Witam, mam luźne spostrzeżenie a zarazem pytanie do doradców. Słuchajcie w ostatnich czasach 2 moich kolegów a od około miesiąca również i ja odrzuciło trening klatki piersiowej ciężarami a skupiło się tylko na naszych kochanych klasycznych pompkach.
U moich szanownych kolegów jak i u mnie już po miesiącu widzę fajny progres w uwypukleniu i szeroko pojętym "wymodelowaniu" klatki piersiowej. Taki progres którego nigdy nie osiągnąłem trenując ciężarami. Oczywiście mówię tylko i wyłącznie o efekcie wizualnym. Siła zawsze fajnie się u mnie rozwijała a właśnie w tzw. "rzeźbie" było licho. Ogólnie rzecz biorąc nie znam osoby która wzięła by się porządnie za codzienne pompowanie a nie poprawiła by wyglądu swoich piersiowych.
Codziennie w seriach po 30 robię około 300pompek.
Jak to jest, że pompki gdzie dźwigamy myślę na oko około 40-50% procent naszej masy ciała i to wielokrotnie bo w serii x30 ładnie kształtują nam naszą klatkę w której budowie przewagę mają włókna białe, szybkokurczliwe (oczywiście statystycznie) których pompki chyba zbytnio nie angażują. Ponieważ na moją logikę przy takim wysiłku jak pompki lwią część pracy biorą na swoje barki włókna czerwone ( poprawcie jeżeli się mylę) które mają niewielki potencjał wzrostu. Kupy mi się to nie trzyma. Rozjaśnijcie proszę.:)
U moich szanownych kolegów jak i u mnie już po miesiącu widzę fajny progres w uwypukleniu i szeroko pojętym "wymodelowaniu" klatki piersiowej. Taki progres którego nigdy nie osiągnąłem trenując ciężarami. Oczywiście mówię tylko i wyłącznie o efekcie wizualnym. Siła zawsze fajnie się u mnie rozwijała a właśnie w tzw. "rzeźbie" było licho. Ogólnie rzecz biorąc nie znam osoby która wzięła by się porządnie za codzienne pompowanie a nie poprawiła by wyglądu swoich piersiowych.
Codziennie w seriach po 30 robię około 300pompek.
Jak to jest, że pompki gdzie dźwigamy myślę na oko około 40-50% procent naszej masy ciała i to wielokrotnie bo w serii x30 ładnie kształtują nam naszą klatkę w której budowie przewagę mają włókna białe, szybkokurczliwe (oczywiście statystycznie) których pompki chyba zbytnio nie angażują. Ponieważ na moją logikę przy takim wysiłku jak pompki lwią część pracy biorą na swoje barki włókna czerwone ( poprawcie jeżeli się mylę) które mają niewielki potencjał wzrostu. Kupy mi się to nie trzyma. Rozjaśnijcie proszę.:)