Czas wracać do wypisek. Urlop miałam bardzo udany, chociaż jak zawsze - zleciał za szybko i prawie nic nie odpoczęłam.
Dietetycznie - tydzień przed Swiętami według rozpiski. Swięta bez liczenia ale w sumie wyszło normalnie, raczej chudo, a jadłam wszystko, co najbardziej lubię - czyli 80% diety stanowiły kapusta z grzybami, sałatka jarzynowa bez majo, schab i roladki wołowe; zjadłam też kawałek ciasta i wypiłam trochę alkoholu, żeby się bilans zgadzał po powrocie wiadomo - dietka.
Podczas urlopu zrobiłam trzy treningi, z których wypiski już pominę. Uzupełnię za chwilkę ostatnie trzy poswiąteczne treningi.
Trenowałam na dosyć kameralnej siłowni, na której najfajniejsza była atmosfera - wszyscy mili i pomocni, tylko brakowało mi kilku maszyn. Mieli za to dosyć imponujący zestaw gum, oponę, dużo drążków, boxów itp. No a teraz wiadomo, styczeń, kolejki do sprzętu czas start!
Zrobiłam też badania, po raz pierwszy przebadałam wątrobę, zrobiłam insulinę, poza tym tarczycę i hormony płciowe. Wszystko gra, poza estrogenami i progesteronem, które cały czas są za nisko.
Makrosy cały czas
DT 2420kcal 140/370/60
DNT 2030kcal. 127/280/60
ale czekam obecnie na korekty w diecie.
Życzę wszystkim Szczęsliwego Nowego Roku ! A sobie w tym roku życzę bezkontuzyjnych treningów i zdrooowia
i jeszcze ze swiątecznym akcentem, tegoroczne swiatełka, bo piękne są
Zmieniony przez - missInvincible w dniu 1/2/2018 5:34:34 PM
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html