DjayWitam, mam pytanie o ułożenie nadgarstków przy wyciskaniu. Nie pytam bynajmniej o szerokość rozstawu rąk. Problem polega na tym, że do tej pory nadgarstek trzymałem prosto, równo z przedramieniem i w końcu wypadła mi sztanga :/ par sześć że wypadła, teraz mam lekko zwichnięty nadgarstek:/ sztanga nie była jakoś super ciężka - 106kg. Kiedyś przy wyciskaniach zginałem nadgarstek (tak jak do robienia pompek na otwartych rękach) i wszystko było stabilne. Kiedy trzymam nadgarstek prosto trzeba utrzymać równowagę żeby go nie wygieło do przodu. Jak wygnie to już cierpi cały nadgarstek, co jak co ale 106kg nie zatrzymam już wtedy. Pytanie do Was jest następujące, co powinienem zrobić w tym przypadku? Zmienić chwyt? tzn zgiąć ten nadgarstek przy wyciskaniu? czy darować sobie siłownie? Nie ukrywam że ten mały wypadek spowodował we mnie nie mały lęk, bo wcześniej przy większym ciężarze mi się to nie zdarzyło nigdy. Na koniec dodam że ręka działa jak trzeba, pozostał jednak lęk i czas poświęcony na regenerację stawu.
Nadgarstki zawsze są minimalnie wygięte.
Oczywiście nie chodzi tutaj o łychę,tylko minimalne odejście od pionu,tak byś sztangę trzymał stabilnie.
Możliwe że nie chwytasz sztangi odpowiednią częścią dłoni(tj. między palcem wskazującym a kciukiem).
Staraj się mocno zgniatać gryf.To wyeliminuje przesadną fleksje nadgarstków.
PS.Możesz nagrać film lub wrzucić fotkę.Od razu wyjdzie czarno na białym,co robisz źle.
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Pilny student Vincea.