Teraz niedosc ze jestem u******lony farba jak dziki osiol to i zmeczony mocniej niz po najciezszym treningu . W ciagu calego dnia w 3 osoby pomalowalismy caly sprzet metalowy , powazylismy wszystko , wnosilismy i wynosilismy sprzet , malowalismy sciany lacznie z malym szpachlowaniem .
Jestem za***iscie szczesliwy bo silownia wyglada za***iscie . Wszystko czysciutkie , Sciany bialutkie (no tam gdzie robilem jakies wrzuciki sprayami to roznokolorowe
) sprzet ladnie wyglada i w koncu wiadomo ile wszystko wazy ,tylko cwiczyc .
Heh ale jaja byly jak kolesiowi po wlosach montana pojechalem (jak ktos sie kiedys pozadnym sprayem umazal to wie ze oznacza to albo zdzieranie skory , albo wypalanie rozpuszczalnikiem ,albo utrate wlosow ) .
Zmienialem sobie koncowke i koles chcial cos podniesc i schylony byl , wlozylem koncowke i troche farby polecialo Patrze a koles ma umalowane wlosy na srebrno (akurat sztange na scianie robilem )
To co zdobyte nigdy nie bedzie szczytem .