Początki z treningami siłowymi i wyobrażenia o naszej sylwetce bywają różne. Zazwyczaj adepci patrzą na sylwetki mistrzów i marzą o tym, aby ich mięśnie również były szybko ogromne, a sylwetki godne pochwały. Jednak nie wszystko jest takie proste i jednoznaczne jakby się wydawało. Nie wystarczy złapać tylko za sztangę, jeść i odpoczywać, aby wygląd zmienił się diametralnie.
- Szybka masa nie dla wszystkich
- Osoba z nadwagą chce przerobić tłuszcz na mięśnie
- Kiedy przestać budować masę
- Jak więc postępować?
Szybka masa nie dla wszystkich
W toku treningów szybko dochodzimy do wniosku, że to, co obecnie robimy, nie do końca przynosi wymierne rezultaty. Ciężko trenujemy, trzymamy dietę z dodatnim bilansem kalorycznym, a ciało jak było, tak jest obrośnięte tłuszczem, a mięśni spod ich znacznej warstwy nie widać. Dlaczego tak się dzieje?
Wszystko zazwyczaj dotyczy celu treningowego, który jest błędnie dobrany w porównaniu z tym, jak wygląda nasza sylwetka. O ile osoby szczupłe mogą wyciągnąć wiele dobrego, startując z nadwyżką, o tyle osoby mające pewne zapasy tkanki tłuszczowej mogą się pogrążyć.
Osoba z nadwagą chce przerobić tłuszcz na mięśnie
Dość często spotykamy się z tematami, gdzie osoby proszące o pomoc mają cel przerobienia tkanki tłuszczowej na mięśnie. Dla osoby, która rozpoczyna przygodę z treningami, nie ma w tym nic nadzwyczajnego i traktują to zagadnienie jako coś typowego i oczywistego. Niestety organizm człowieka jest tak skonstruowany, że z fizjologicznego punktu widzenia taka sytuacja jest niezwykle trudna, a pisząc wprost, nie ma miejsca.
Prawa fizyki głoszą, że energia nie znika, a jedynie zmienia swoją postać, jednak sytuacja, w której zmagazynowana energia w postaci tkanki tłuszczowej zostanie wykorzystana na potrzeby energetyczne, do budowy nowych komórek mięśniowych, jest niezwykle trudna i do uzyskania tylko w szczególnych warunkach. Musi tutaj być bardzo szczegółowo dobrana dieta, jak i wsparcie suplementacyjne, w tym użycie SAA.
Nie wdając się jednak w szczegóły, gdyż nie stanowią one tematu tegoż artykułu, źle dobrany cel dietetyczno-treningowy pod kątem tego, jak wygląda sylwetka, sprawia, że zgromadzone zapasy tłuszczu będą nadal się zwiększać, a nie zmieniać na korzyść sylwetki fit.
Mając więc na celu zbudowanie estetycznej, umięśnionej sylwetki, w pierwszej kolejności musimy zająć się redukcją tkanki tłuszczowej, która znacznie będzie utrudniała zmianę sylwetki ku dobremu.
Kiedy przestać budować masę
Kolejny problem dotyczy błędnej oceny tego, jak zmienia się sylwetka. Chodzi tutaj o to, że osobnik, który buduje masę mięśniową, patrząc na siebie w lustrze, widzi potężnego gościa z dużą łapą, którą można by było jeszcze nieco zwiększyć.
Niestety, pokazując swoje zdjęcia osobie trzeciej, gdzie dochodzi do skonfrontowania obiektywnej oceny ze stanem faktycznym, szybko zostaje postawiona opinia, że sylwetka wymaga jednak redukcji tkanki tłuszczowej, gdyż zaczyna bardziej przypominać początkującego zawodnika sumo, niż atletę. Patrząc na suche liczby i ocenę sylwetki, uśredniona ilość procentowa tkanki tłuszczowej, która powinna skłaniać nas do tego, aby zająć się redukcją, to około 15% (w przypadku mężczyzn).
Ilość tkanki tłuszczowej, która oscyluje w granicach 15%, jest to wartość, od której zaczynają się problemy z wykorzystaniem glukozy przez nasze mięśnie. Metabolizm zaczyna nieco szwankować, a wrażliwość na insulinę spada.
Oznacza to, że poprzez rozwijającą się insulinooporność, krążąca w organizmie glukoza nie jest wykorzystywana w sposób efektywny, a co za tym idzie, musi być wykorzystywana przez inne tkanki. Niestety, jedyna tkanka, która w tym momencie przyjmie jej każde ilości, to tkanka tłuszczowa, która zmagazynuje ją w formie tłuszczu.
Co więcej, osoby, których masa mięśniowa przestaje rosnąć, kierując się tym, jakie wartości wyznacza waga łazienkowa, zaczynają dodatkowo podbijać ilość kalorii, podnosząc ilość węglowodanów w diecie. Oznacza to, że zamiast kierować się tym, co widzimy w lustrze, ślepo ufamy wartościom liczbowym i próbujemy się tuczyć na siłę. Niestety tego typu strategia sprawia, że sylwetka jest coraz bardziej otłuszczona, a ciało wymaga natychmiastowej zmiany postępowania, przechodząc na redukcję.
Jak więc postępować?
Jeżeli naszym celem jest budowa masy mięśniowej, a nie zmiana w małego hipopotama, powinniśmy kierować się takimi wytycznymi jak:
1. Oceniać sylwetkę poprzez to, co widzimy w lustrze, dodatkowo powinniśmy poprosić osobę doświadczoną, aby pomogła nam w ocenie postępów i tego, w jakim kierunku zmierzać.
2. Wiedząc, że mamy nadwagę, zaczynamy od redukcji, czyli odchudzania.
3. Wchodząc na cykl masowy, nie zwiększamy diametralnie ilości kalorii, a robimy to w sposób stopniowy, oceniając postępy - nie bazujemy tylko na wartościach liczbowych wagi łazienkowej, zmiany oceniamy w lustrze.
4. Masa mięśniowa i jej budowa to bardzo powolny proces, nie licz tutaj na efekty, które w miesiąc zrobią z Ciebie zawodnika, a cel, jaki powinieneś sobie wyznaczyć, to wzrost masy ciała o 0,5-1 kg na miesiąc.