DT MissInvincible

No niestety kiepski jest to czas pytanie czy się szczepić, nie miałem jakiegoś gruntownego zdania na ten temat ale skłaniam się ku temu żeby się zaszczepić

a ja się skłaniam by się nie szczepić na grypę się nie szczepię i nie choruję to na koronę też nie będę się szczepić.

Ale z chęcią posłucham zdania innych:
- za
- przeciw

byle to była konstruktywna dyskusja i o ile Miss nie ma nic przeciwko ofkors

Moja mama się zaszczepiła ale tylko dlatego że czeka ją operacja a też nie była pewna czy ja przyjmą na operację bez szczepienia . Generalnie powiedziała że gdyby nie to to by się nie szczepiła

Długi czas miałem neutralny stosunek do szczepień, ale w ostatnim czasie nieco zmieniłem podejście po paru wypadkach. U klienta syn 32lata bardzo ciężko przechorował ledwo go odratowali, a u żony w innym dziale w zeszłym tygodniu chłopak miał pogrzeb 36lat. Obaj zdrowi, bez nałogów normalni goście ten starszy dwójka dzieci, ten młodszy żona.
I tak sobie myślę, że niby jestem zdrowy, wysportowany ale widać, że to duża loteria jak kto przejdzie. Innego mam klienta, też koło 40lat koleś od 3 miesięcy nie może dojść do siebie. I powiem Wam szczerze to mnie martwi solidnie, że jak bym zachorował i tak ciężko przeszedł czy nawet nie przeżył to mam dzieci, rodzinę pod tym kątem patrzę na sprawę.
Też jak pogadam ze szwagrem ratownikiem i parę akcji ze szpitala mi przedstawił to jednak gdzieś ta lampka ostrzegawcza mi się zapala w głowie. Nie patrzę na to kategoriami, że nie wyjadę za granicę na wakacje tylko właśnie tak ściśle o zdrowie moje, najbliższych i ich przyszłości.

Ja mam mieszane uczucia - znam kilka ciężkich przypadków szpitalnych, jeden zgon ( 32 lata chłopak- nie zdążyli z respiratorem, całej historii nie znam - nie wypadałoby pytać ), ale znam też masę lekkich, gdzie ludzi delikatnie musnęło.

Nie wiem dlaczego jednych dotyka bardziej, a drugich nie? Serio- to wygląda jak losowanie.

Chociaż z drugiej strony - jak ktoś ciężko przechodził grypę to się o tym nie mówiło. Koleżanka kilka lat temu leżała w szpitalu z zapaleniem płuc, ale po co komu się chwalić takimi rzeczami? W artykułach sprzed 3 lat w gazetach można wyczytać, że szpitale przpełnione pacjentami z grypą... ale jakoś nikt tak nie trąbił o tym; o objawach, o tym kto jak przechodził - bo grypę każdy z nas przechodzi inaczej- jak Covid.

Nie wiem... Nie wiem....

Wczoraj przypadkiem natknęłam się na wiadomości, a tam, że być może będzie potrzebna 3 dawka szczepień i najprawdopodobniej trzeba będzie się szczepić co roku jak na grypę... kiedyś też wszyscy się szczepili na grypę...

A potem przestali się szczepić i na te szczepionki juz nie było zbytu...a tera Covid i ludzie jak by mogli to by się pobili o szczepionkę... i widzicie - jakieś to takie wszystko dziwne....

No tak jest, nie ma jakiejś jednolitej wykładni dotyczącej szczepień, ale tak jak pisałem jak trafi na mnie ten ciężki przypadek bo nie wiem jak przejdę, mało tego, jak ja przejdę spoko, a żona, która zarazi się ode mnie przejdzie ciężko? Ja bardziej w tym kierunku myślę bo są przypadki, że przechodzą ludzie jak lekką grypę bo mam klientów, którzy test mieli pozytywny, a parę dni nie mieli smaku i węchu i po wszystkim, a są tacy co mają miesiąc wyjęty z życia.
Jakieś takie mam pobudki bardziej w stronę swoich najbliższych niż swoim.

Oczywiście rozumiem co masz na myśli.
Z grypą też na dwoje babka wróżyła- nie wiesz jak byś przeszedł jakąś odmianę- ale się człowiek nie zastanawiał nad tym, bo nie trąbiono na około.

Dlatego to jakieś takie wszystko dziwne. Wiele pytań, mało odpowiedzi.

Otóż to nie wiadomo wielu rzeczy. Cieszę się, że rodzice się zaszczepili bo jednak większe prawdopodobieństwo, że przejdą ciężko.

W każdej historii jest gdzieś prawda i fałsz, samemu trzeba dokonać wyboru, bo 10 osób się wysłucha i bedzie podział pół na pół/.