Kabanosy, jajka - OK, ale raczej pod wieczór.. Chodzi mi o odbijanie się tym!! Nie wiem czy miałbym siłę po takim jedzeniu.
Nakupiłem batoników - a w tesco widziałem jakieś po 5zł właśnie z daktylami i czymś.. Pomyślałem, że lepiej bym kupił daktyle i banana. 5x taniej i 5x więcej.
W biedronce patrzyłem za batonami, a to takie jakieś woreczki - mogły mi umknąć, bo nie widziałem. Jeszcze się przejdę.
Poczułem się jak zawodnik, który niebawem startuje w wielkich zawodach i szuka tajemnego sposobu na odzywianie. Jakbym w jakimś biegu ultra startował.
Piątek, to jakieś bułki, kabanosy, jajka.
Sobota - już coś sobie kupię.. a na trening kupiłem 4MOVE (nie wiem czy dobre, ale tanie i niebieskie, więc OK ).
Orzechy z rodzynkami - mieszanka.
E, no, dam radę.
Muszę tak zminimalizować bagaż jak to możliwe, to też nie będę wiózł ze sobą lodówki (ani pojemników na jedzenie czy coś) - ma być lekko i niskoobjętościowo (low volume!!). Poza ciuchami do treningu i jedzeniem, to w sumie niewiele trzeba.
Jestem podekscytowany, a po głowie ciągle chodzi mi ta muzyczka:
Wie ktoś co to dokładnie jest??
Może ktoś poleci coś podobnego!!??
Naoglądałem się przez weekend tych filmów..