Trening taki:
Kula 16kg
ManMaker - po 8powt. (5minWORK/5minREST) - tętno coś koło 175
Upper Body Blast - po 8 powt. (5min/5min)
Leg Burner - po 8 powt (w sumie 10min), ale przerwa co ćwiczenie, bo tak mi serce waliło.. Nie robiłem też overhead!!
Dawniej wykonywałem takie 4 zestawy (powyższe + swing workout) w 30min. 4-6min zestaw + 1-3min przerwy.
Dawniej..
Teraz serce waliło! Płuca chciały tlenu! W 3. zestawie jak zacząłem robić przysiady, to pomyślałem, że odpuszczę!
Jakoś się zebrałem w sobie i pojechałem z przerwami.
Kompleksy, mój dawny konik...
Chyba jednak schowam 2x24 i będę się umartwiał 1x16.. Trzeba jakoś pogodzić te dwie opcje treningowe, żeby być silnym i tchu nie tracić..
Ciekawe jaka w tym zasługa mojej kawy!