Dawniej piłem czarną, mocną i była super.
Potem z masłem - była pyszna.
Kilka dni piłem bez masła i średnia była.. Zastanawiałem się, czy piję bo muszę, czy piję bo chcę, czy może z przyzwyczajenia?
Chyba z przyzwyczajenia szło..
Jako, że tłuszcz trochę ograniczyłem, to zamiast na kanapkę - dałem masło do kawy - i mi nie smakowała... Może masło nie takie (choć wcześniej z każdym masłem kawa mi spoko wchodziła).
Także nie bronię się przed kawą, tylko nie czuję potrzeby jej spożycia (chociaż trochę mnie korci, żeby zmielić ziarno i zaparzyć). Jak znowu będę pił kawę, to też OK. Napisałem o tym jako taką ciekawostkę
Trening OK, sam LCCJ zajął 21min, łącznie z przerwą przed testem. Jak dojdę do 5x(2,4,6,8), to już będzie w sumie 100 powt.
Żona chyba widzi, że jestem lepszy w obyciu jak poćwiczę No i nie trwa to długo, więc mam zezwolenie.. Gorzej jak będę pracował na rano..
W zimie planowałem ekspozycję na zimno, Wim Hof itd, a tu 5-8stopni w plusie.. ech..