Kiedyś czytałem takie coś, że umysł ludzki się nie męczy. Nie męczy nas np. praca umysłowa - męczą nas emocje z nią związane..
No i jak tak wróciłem wieczorem po całym dniu pracy, gdzie rzeczy martwe rzucały mi kłody pod nogi - pomyślałem:
Umysł jest rześki jak o poranku; fizycznie nie zasuwałem; czyli trening mogę zrobić.
No to zrobiłem!!
KBM
HeavyDay #5
5 CL
5 MP
5 SQ
5 PP
5 SQ
5x/90s
11:50
Dwie ostatnie przerwy już o 10-15s wydłużyłem, ale za to każdy set wszedł w całości!
Niesamowite!!
Sam nie wiem czy to progres w wytrzymałości, sile, czy w mózgu - pewnie wszędzie!
Ale mam dosyć.. Kocham i nienawidzę..
Sety trzaskałem megaszybko - żeby mieć je za sobą. Mógłbym robić wolniej, ale wtedy czas napięcia mięśni by się wydłużył i.. kto wie - może złamałbym którąś serię..
Lepiej zrobić szybko za jednym zamachem, czy lepiej w spokojniejszym tempie, ale z odłożeniem kul w trakcie??
Obstawiam pierwszą opcję.
Proszę nie mylić z niedbalstwem czy czymś takim!!
Ostatnia seria push pressów to jakiś dramat! Już nawet z wybicia nóg NIE MIAŁEM SIŁY tego wykonać i musiałem dociskać rękami (czyli jakbym bez oderwania pięt robił).
W ogóle Geoff to pewnie zaleca PP bez odrywania pięt. W taki sposób nie jestem w stanie tego wykonać ( w kompleksach, w takich ilościach).
Skoro Pavel poleca nawet w jerkach nie odrywać pięt (przy zrzucie na 100%, przy wyrzucie kettli w górę, to nie wiem..).
ODWAŻNIKOWE MUSKUŁY - TYDZIEŃ 5. ZALICZONY