DT - Kettle i inne :-)

Wszystko jest pryskane.
Moje krzewy i drzewka też.
Czosnek mam niepryskany :)

Z warzyw u mnie na pierwszym miejscu znajdują się pomidory i ogórki.

Na pewno nie pryska Pan tak jak gdzieś w Hiszpanii czy w jakichś Chinach, żeby to dowieźć do naszych marketów..

Pomidory to już w ogóle - sama woda, smaku nie mają - już wolę się wody napić. Ogórki drogo wychodzą...
Jak już, to kupuję jeszcze - kiszoną kapustę, albo właśnie ogórki.
(pomijam, że podbieram rodzicom z piwnicy różne takie!)
Papryka mi najlepiej wchodzi, ale też droga i nie chcę być taki monowarzywny

Kiszonki zdrowe, więc kapusta i ogórki wkomponują się zawsze dobrze w dietę.

Mamine zdrowe.
Takie ze sklepu - z beczki, czy w worku/słoiku, to już nie wiadomo.

Są takie proszki, że wrzucasz do wody ogórki, zalewasz wodą, wsypujesz saszetkę i rano masz przepyszne kiszonki. Czy to zdrowe? Nie wiem..



Nawet książki o kiszeniu wychodzą.. Pobawiłbym się. Kiedyś kisiłem ogórki (raczej małosolne robiłem). Pierwszy rok - super. Drugi i trzeci - masakra. Potem się dowiedziałem, że to zależy od ogórków. Jakie się trafią... Kupowałem na targu w 2. i 3. roku, a za pierwszym razem dostałem od rodziny. I wszystko jasne.

Od kiedy wdrażam się w tłuszcze to z warzyw ziemniaki, cebula, ogórki kiszone, kapusta kiszona i czosnek. No i włoszczyzna. Wcześniej to jeszcze sałata, papryka, szpinak (mrożony). Surówki z pora, selera, kapusty. Czasem jakieś gotowce mrożone. A i groch, fasola, fasolka i groszek, marchew, kalafior. Starałem się urozmaicać a raczej nie jestem wybredny.

Fasola u Kwaśniewskiego?

panteon

Fasola u Kwaśniewskiego?

Wcześniej, czyli przed tłuszczem. Kwaśniewski uważa białko fasoli za bardzo niskiej jakości.

Rozumiem.

Mi fasola raczej zastępuje zboża/ryże/itd niż jest źródłem białka.
Ferriss poleca, bo ona ma na 40g WW ze 20g błonnika - czyli się nie wchłonie. A syci...
Tyle, że mogą się pojawić gazowe sprawy poboczne.. Jem ze 2 porcyjki dziennie.

Jak mam rosół, to z makaronem
Wczoraj sobie zrobiłem jak radzą na grupie KETON - cienki omlet z jajka i pokroić. Łee...

Waga w dolnej granicy normalności, ale brzuch nieelegancki. Nie pasuje do reszty.. Zbyt krótko żeby oceniać. Co do czystości miski - długi WOLNY weekend jej nie sprzyja. Choć dzisiaj było ładnie.

W sumie to te strączki wpadły do menu i jakoś tak mniej chleba (prawie wcale!).

200g fasoli (suchej, po ugotowaniu waży to trochę ponad 400g) styka mi na 4-5 posiłków. Może też jest taka akcja, że jak jemy coś w kółko to się nudzi i po prostu nie chce się jeść.
Sucha wychodzi trochę ekonomiczniej, bo taka puszkowana ma 220-240g i na 2 posiłki idzie (2zł), a sucha - 200g to też jakieś 2zł, ale po ugotowaniu wychodzi jej jakby 2x więcej. 4 solidne posiłki. Ciekawe ile kosztuje godzina gotowania (12h moczenia w wodzie nie liczę).

Dziś trochę spraw musiałem załatwić i jakoś apetytu na obiad nie było. Wpadła kawa...
i trening:

S&S

goblety (16) - 3x5

wymachy jednorącz (24) - 5x 10L+10P =4:53
1min przerwy
tureckie wstawanie (24) - 5x 1/1 =8:00

część główna = 13:53 !!!!!!!!!

Tak o to psim swędem "zaliczyłem" sobie S&S z 24kg

Komentarz:
GOBLETY - rozgrzewkowo w sumie, ale czuję, że schodzę coraz głębiej. Coraz lżej też.. Niby takie 3x5 3x tygodniowo.. Może wykroki w TGU też temu sprzyjają. Synergia jakaś, czy cuś??

WYMACHY - męka dla skóry dłoni (palce serdeczne i śródręcze), poza tym - chwyt ok, serducho zabiło mocniej, ale w sumie.. weszło przyzwoicie. Set 10L+10P zajmował mi 35s. 25s odpoczynku. W ostatniej serii wydłużyłem odpoczynek, żeby skończyć wymachy bliżej 5:00.
Przy 14-15powt czułem już zmęczenie w udach.
Wywaliło mi jakiś mięsień wewnętrzny ud - krawiecki czy jakiś taki. Uda mi się ocierają w miejscu gdzie się niedawno nie ocierały!! Niedobrze.. Chyba, że to fatu przybyło. Też nie dobrze! Taka ciekawostka. Ludzie piszą, że przy S&S rośnie tyłek (tego bym nie chciał).

TGU - weszło. MaGor pewnie by się przyczepił, ale.. Przyzwoicie. Czasem mną zachwiało.


Muszę przyznać, że lepiej idzie mi to ćwiczenie bez planu niż ćwiczenie z programem. Akurat taki czas..
Treningi częste i nie wypalające, a do tego progres jest


Niuans z regulaminu S&S, może ktoś coś wie!

Ciekawi mnie ta minuta przerwy pomiędzy TGU a SWINGAMI. Czy to ma być minuta odpoczynku od momentu zakończenia swingów? Czy może odpoczynek do końca piątej minuty i potem 10min na turki. Czy z tych 10min na TGU mogę sobie jeszcze np. urwać minutkę/dwie na odpoczynek?

Przykładowo:
Kończę wymachy w 3:45.
kiedy wystartować TGU?

Może np. odpocząć 3min i potem w 8min wykonać 10TGU? (2min przerwy z tych 10min na TGU + 8min pracy).

Osobiście robię tak, żeby nikt się nie przyczepił: kończę wymachy i po minucie już układam kettla w dłoni na glebie.


Zmieniony przez - panteon w dniu 2017-01-09 20:03:26