Chcę nowych bodźców - zawsze jechałem kompleksy/obwodówki (średni ciężar i zajazd), potem robiłem siłę (spokojnie, do 5powt) i tak się kręciło. Dochodziły jakieś epizody.
Teraz chcę spróbować czegoś dla mnie nowego - serie, powtórzenia, zakres powtórzeń średni, pomiędzy 5-10.
Z dużymi ciężarami tego nie wykonam. Na drążku też tego nie wykonam (chyba, że dodam gumę do pomocy, ale wolałbym te swoje marne serie robić).
10x10 - to jest kierunek w którym idę. Nie wiem czy tam dojdę, ale idę.
90% sukcesu - pewnie przeszkadza mi te 10% śmiecia.
Waga około 75kg, w sumie nisko, ale brzuch jakby bardziej okazały..
Kawa z masłem jakoś od połowy sierpnia mi wpada z rana. Bywają dni bardzo niskowęglowodanowe, a i bywają dni z węglami. Na typowym LCHF nie mam siły. Jakoś żyję, ale o treningach nic dobrego nie mogę powiedzieć..
Menu bywało często takie:
- kawa z masłem
- tłusty twaróg ze śmietaną i pomidorami
- obiad różnie - mięso + kiszona kapusta
- jajka na kolację..
W brzuchu czułem swobodę, ale poza tym uczuciem lekkości to nic ciekawego się nie wydarzyło.
Zerkam teraz ile węgli jem - jak nie wciągam śmieci to jestem w okolicy 50-80g.
Białka coś koło 100g
Tłuszczu nie liczę..
Możliwe że się przejadam ogólnie.