DT - Kettle i inne :-)

MaGor

Nieraz, gyrevicy albo nie lubią, albo śmieją się z nas i Pawła. Albo i to i to. Dla nich jesteśmy wyrzutkami, którzy podniecają się 100 rwań w 5 minut.

Ta, znam ich podejście. Mnie póki co nie rusza to wojenka między GS a HS. O "sportowych" korzyściach i wadach można dyskutować w nieskończoność. Marketing rządzi się swoimi prawami. Na Intro Dariusz Waluś nie wbijał szpil w GS. W necie widziałem, że Leon to robi. Wnioski niech każdy sam wyciąga. Nadal jednak jest to dla mnie interesujące. Może kiedyś pokuszę się o naukę techniki rwania wg GS, nabędę odważnik turniejowy i sprawdzę na własnej, dosłownie, skórze.

Ktoś kiedyś pojechał po "gyrevikach". Jak to w sporcie wyczynowym. Płacą za kilka lat kariery ubytkami w kondycji stawów (nadgarstki, łokcie, kolana od zrzucania kul w LCCJ itp.) HS jest "zdrowszy". A technik (zwłaszcza rwania) nie mieszałbym. Po potem przy HS, jak przyjdzie zmęczenie, będziesz oszukiwał jak przy GS. A przy GS będziesz miał problem np. z oddychaniem. Turniejówki drogie jak cholera, ale połowę ćwiczeń z HS robi się gorzej (np. press)

Ciekawy głos w dyskusji HS vs GS: http://www.ironia.bielsko.pl/Oferta/Trening-funkcjonalny/Kettlebells-odwazniki-kulowe/Odwazniki-kulowe-dzisiaj Dla mnie ma to sens. Nie mniej jednak w turniejach typu Bolt (czyli przygotowanie specjalistyczne) chyba girevnicy mają większe szanse...

Właśnie Bolt promuje osoby spoza GS. Dowolna liczba zmiany ręki, dowolna liczba i długość odpoczynków, możliwość odstawienia kulki itp. W tej formule możesz zrobić sobie klasyczny EMOM.
Kiedyś był tekst, w którym gość jechał po Leonie. Trochę racji miał. A sama Ironia to osobna bajka.

MaGor

Kiedyś był tekst, w którym gość jechał po Leonie. Trochę racji miał. A sama Ironia to osobna bajka.

Jeśli merytorycznie, to chętnie się zapoznam, jakbyś miał pod ręką

Też chętnie bym się zapoznał
Choć te kłótnie "co lepsze" są trochę bez sensu...

W testach na alergie wyszło mi... uczulenie na jedzenie! Na nadmiar jedzenia!! Mam jeść mniej!!!
Tak na poważnie - nie ma śladu uczulenia. Nawet nie wyjechałem na skali do poziomu gdzie niby jest alergia, ale najczęściej nie ma objawów.
Jem i puchnę.
Jeść mniej..
OK

Trening wszedł:

C&P (2x24) - 7x2
+
(20) - 1wyciskanie pochylone-3wiatraki-1pochylone
(24) - 3pochylone, 2pochylone
+
GIMNASTYKA (mostek, świeca, pług, mostki Shanka, rolka, rocking).
30min

Było trochę bez mocy - pojawiły się zakwasy po kółku, a wczoraj ich nie miałem!
2xC&P /2min.

panteon

Tak na poważnie - nie ma śladu uczulenia. Nawet nie wyjechałem na skali do poziomu gdzie niby jest alergia, ale najczęściej nie ma objawów.
Jem i puchnę.
Jeść mniej..
OK

Najlepiej przyjąć, że wszystko na 100% jest OK. Teraz alergia - wyniki wykluczyły. Można doszukiwać się chorób, zwalać sprawę na genetykę, bla bla. Załóż, że wszystko jest OK i po prostu nadal szukasz idealnego dla Ciebie sposobu odżywiania, który da Ci wymarzony efekt. Może jeszcze dokładniej przyjrzyj się temu co, jak i kiedy jesz i pijesz oraz jak odpoczywasz.

Zostało jeszcze trochę alergenów do przetestowania!
Nie, takie podstawowe miałem. Pakiet pokarmowy..

Kolejny krok, to badanie hormonów!

Nie, no żartuję, aż tak nie będę tego analizował, bo pewnie rozwiązanie jest proste - umiar...

Niedawno było kilka kilogramów mniej. Teraz dobijam do 80! Tak nie może być!

Kortyzol mam wysoki, ale nie zajadam stresów. Jem jak dawniej, ale możę jakoś inaczej się to przyswaja..

Skoki wagi miewam zazwyczaj PO uczcie - czyli 2-3 dni po świętach przybywa mi 2kg. Jakby organizm się przed czymś tam bronił (i to rozcieńczał - czyli łapanie wody, puchnięcie, wzdęcia, inne takie elementy psujące sylwetkę).
Na nic nie narzekałem i testy zrobiłem z ciekawości. Typowałem że wyjdzie wszystko OK.

Nieraz - wrzucam sobie do miski podobnie jak Ty, tylke, że Twoje treningi są bardzo treściwe, a moje - zwłaszcza teraz - ubogie.
Nie mogę zasuwać kompleksami, czy ogólnie wysoką objętością przez cały rok, dlatego teraz lekki odbój. Potem to się zobaczy.
Albo dalej będę brnął w trening z 2x24 - sił przybędzie, to i objętość mogłaby być większa, czyli same pozytywy.
Albo chwycę 2x20 i będzie tych powtórzeń więcej..
Albo 1x24 i też z wysoką objętością jakiś program. Powtórzeń mało, ale serii dużo. Zobaczę.
Na razie mam 6 sesji za sobą.
Siłowo ćwiczę wg programu.
Dodatki wedle uznania.
KBS się rozkręca. Spokojnie.

Nawet nie miałbym pary na jakieś szalone kompleksy!
----------

Jem - w miarę.... Pewnie za dużo, ale przyzwoicie wedle szeroko pojętego zdrowego odżywiania. Warzyw trochę mało..
Piję - niewielkie (a może średnie) ilości % jeśli o to chodzi, a ogólnie, to kawę, herbatę, ziółka... sporadycznie cola free. Gazowanych, kubusia, soków z kartonów - w sumie nie pijam (chyba, że do % ).
Odpoczywam - no, nie odpoczywam zbytnio. Ze spaniem jest lepiej jeśli chodzi o syna, ale ogólnie, to mam taki charakter że się zadręczam pierdołami - coś/ktoś mnie wkurzy i potem trawię to kilka dni (zamiast odpoczywać np. w dniu wolnym, bo to głównie w pracy takie stresy się uruchamiają)

Żona testuje paleo - także w domu mam lżej jeśli chodzi o znoszenie śmieci


Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-01-14 14:00:03

panteon

Niedawno było kilka kilogramów mniej. Teraz dobijam do 80! Tak nie może być!

Nieraz - wrzucam sobie do miski podobnie jak Ty, tylke, że Twoje treningi są bardzo treściwe, a moje - zwłaszcza teraz - ubogie.



Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-01-14 13:52:18

Może ok.80kg. to dla Ciebie dobra waga, tylko w innych proporcjach? Ja ważę się raz na 2tyg. a i tak nie zawsze. Pomiary jeszcze rzadziej, a chyba powinno być odwrotnie, więcej mierzenia niż ważenia.

Co do treningów, to praktyka, a nie zajazd, czyni mistrza. W domu inaczej ćwiczyłem, teraz dostosowuje się do specyfiki klubu. 2xKB24 to przyniesie efekt

Wody w ogóle nie pijesz?

W kwestii mentalnej czytam akurat "Potęgę podświadomości" - polecam.

Zmieniony przez - nieraz w dniu 2016-01-14 14:06:28

Celuję w 70!

Waga, to tylko jeden ze wskaźników. Monitoruję też brzuch/biodra dosyć często.
Co kilka miesięcy mierzę się szczegółowo - bicki, łydki itd..

Po spodniach widzę że jest źle.
Po sprawności też - jak np. wstaję z podłogi, a przy małym dziecku to codzienność. Brzuch przeszkadza.
Nawet jak ważyłem te 70-72kg, to też "brzuch był". I tak od zawsze..
Teraz to mi się robi bęben..

2x24 przyniesie efekty. Stopniowo będzie coraz więcej powtórzeń. Program ma 24 treningi, także z końcem lutego jakaś większa zmiana się dokona.
Nawet jak zostanę przy C&P 2x24kg, to bankowo zwiększy się objętość.
Nie chcę się teraz motać z tym, co to ja będę wyczyniał za 6tyg.

Muszę popracować nad relaksem