...
Napisał(a)
A w takim układzie to na spokojnie lepiej wystartować z mniejszym ciężarem i spokojnie budować formę. A przed intro to moim zdaniem styl wolny będzie najlepszy oczywiście zgodnie z 10 zasadami treningowymi spisanymi przez Pawła w najlepszej książce o kettlach "Jak cwiczyć odważnikami kulowymi" z modyfikacją poszczególnych ćwiczeń zgodnie z nową sztuką Strong first.
...
Napisał(a)
Z modyfikacjami to dopiero się zapoznam.
Co do treningów - coś bym wziął na nogi i coś na rozruszanie.. Ale dobra, zobaczymy!!!
Nie ma co przez 3 tygodnie planować 3tygodni treningów!
...
Napisał(a)
Sorry, nie wiedziałem o Twoich problemach z kolanem. Nie naciskałbym bym na te 2x24kg.
Swego czasu miałem problemy ze stabilnością rzepki w obu kolanach, a właściwie najpierw w jednym później w drugim. Przy każdym wyproście odczuwałem ból, a jeśli przypadkiem skręciłem lekko dogę w bok w kolanie, musiałem przysiąść. Bardzo pomogły mi w tym okesie stabilizatory kolana. Później pod wpływem paru opinii na forum zacząłem robić przysiady ze sztangą i właściwie od tej pory mam spokój z kolanami. Jeśli mnie bolą to tylko gdy na kilka dni wyłączam nogi z treningów. Tak jakby rozluźniało mi się wszystko.
Wykroki zawsze robię na planie prostokąta, by zapobiec jakimś zachwianiom i gwałtownym naprężeniom w kolanie.
Swego czasu miałem problemy ze stabilnością rzepki w obu kolanach, a właściwie najpierw w jednym później w drugim. Przy każdym wyproście odczuwałem ból, a jeśli przypadkiem skręciłem lekko dogę w bok w kolanie, musiałem przysiąść. Bardzo pomogły mi w tym okesie stabilizatory kolana. Później pod wpływem paru opinii na forum zacząłem robić przysiady ze sztangą i właściwie od tej pory mam spokój z kolanami. Jeśli mnie bolą to tylko gdy na kilka dni wyłączam nogi z treningów. Tak jakby rozluźniało mi się wszystko.
Wykroki zawsze robię na planie prostokąta, by zapobiec jakimś zachwianiom i gwałtownym naprężeniom w kolanie.
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
...
Napisał(a)
Mniejsza o kolano.
Czytam sobie ksiażkę:
Kiedyś trochę o wegetarianizmie czytałem, o weganizmie, potem o tłuszczówkach, o paleo.
Ogólnie, to dla mnie interesujące lektury - czytam je jak kryminały, gdzie są logiczne ciągi zdarzeń.
Na fali paleo są tutaj interesujące stwierdzenia:
- prawdziwa dieta paleolityczna - ludzie w zależności od regionu żywili się głównie ziemniakami, kukurydzą, pszenicą, ryżem.. Bogaci byli otyli, bo szamali mięso..
- skrobia syci, a po białkowo-tłuszczowom posiłku szybko jesteśmy głodni (w paleo piszą odwrotnie! )
Dalej standardowo - warzywa, troche owoców, ale tej skrobii to na potęgę trzeba jeść. Unikać tłuszczu (nawet oliwy z oliwek - coś koło 5% kcal z tego można). Zaskakuje spora ilość tej skrobi. Przykładem są różne plemiona.... no i cała Azja, gdzie szama się ryż z warzywami..
Mięso jedynie jest dodatkiem..
Kto ma rację, skoro każdy ma swoich wyznawców?
Podaję to jako ciekawostkę, bo rano wpadły jajka na boczku!!
Przyznam jednak, że jak mięsa jem mniej, tak z jedną porcję dziennie, to czuję się lżejszy w brzuchu.
Co do uczucia głodu - w zależności od zajęć (praca/dom/dzień wolnego) - to czasem bez śniadania mogę funkcjonować, a czasem jestem głodny po jajecznicy, czy tam po owsiance.. Nie potrafię konkretnie stwierdzić że śniadanie tłuszczowo-białkowe czy węglowodanowo-białkowe syci mnie na dłużej..
Czytam sobie ksiażkę:
Kiedyś trochę o wegetarianizmie czytałem, o weganizmie, potem o tłuszczówkach, o paleo.
Ogólnie, to dla mnie interesujące lektury - czytam je jak kryminały, gdzie są logiczne ciągi zdarzeń.
Na fali paleo są tutaj interesujące stwierdzenia:
- prawdziwa dieta paleolityczna - ludzie w zależności od regionu żywili się głównie ziemniakami, kukurydzą, pszenicą, ryżem.. Bogaci byli otyli, bo szamali mięso..
- skrobia syci, a po białkowo-tłuszczowom posiłku szybko jesteśmy głodni (w paleo piszą odwrotnie! )
Dalej standardowo - warzywa, troche owoców, ale tej skrobii to na potęgę trzeba jeść. Unikać tłuszczu (nawet oliwy z oliwek - coś koło 5% kcal z tego można). Zaskakuje spora ilość tej skrobi. Przykładem są różne plemiona.... no i cała Azja, gdzie szama się ryż z warzywami..
Mięso jedynie jest dodatkiem..
Kto ma rację, skoro każdy ma swoich wyznawców?
Podaję to jako ciekawostkę, bo rano wpadły jajka na boczku!!
Przyznam jednak, że jak mięsa jem mniej, tak z jedną porcję dziennie, to czuję się lżejszy w brzuchu.
Co do uczucia głodu - w zależności od zajęć (praca/dom/dzień wolnego) - to czasem bez śniadania mogę funkcjonować, a czasem jestem głodny po jajecznicy, czy tam po owsiance.. Nie potrafię konkretnie stwierdzić że śniadanie tłuszczowo-białkowe czy węglowodanowo-białkowe syci mnie na dłużej..
...
Napisał(a)
panteonPrzyznam jednak, że jak mięsa jem mniej, tak z jedną porcję dziennie, to czuję się lżejszy w brzuchu.
Uczucie taki podobne do tego o którym piszesz to ja mam ale po węglach. Mięso mógłbym na okrągło jeść i byłoby ok. Może mi węgle nie służą? Ciężko powiedzieć, a czegoś spróbować trzeba żeby potem cokolwiek na ten temat powiedzieć/napisać
...
Napisał(a)
Każdy musi znaleźć sposób na siebie..
Właśnie widzę, że piszą całkiem odwrotnie. CAŁKIEM!
Nie zdążyłem edytować:
- zjedzony tłuszcz zwierzęcy idzie w tłuszcz..
- skrobia - nie ma opcji zmiany w tłuszcz
- nadmiar WW ze skrobi zostanie zapakowany jako glikogen albo spalony w postaci ciepła.
Jakby podmienić słowo tłuszcz (z diety paleo) ze skrobią (w tej książce).
Jakby nie patrzeć - w ślinie są enzymy trawiące węgle..
Także zalecenie - wysokoskrobiowo i głównie skrobiowo, bez produktów odzwierzęcych.
Jak jeszcze na coś trafię, to napiszę.
Właśnie widzę, że piszą całkiem odwrotnie. CAŁKIEM!
Nie zdążyłem edytować:
- zjedzony tłuszcz zwierzęcy idzie w tłuszcz..
- skrobia - nie ma opcji zmiany w tłuszcz
- nadmiar WW ze skrobi zostanie zapakowany jako glikogen albo spalony w postaci ciepła.
Jakby podmienić słowo tłuszcz (z diety paleo) ze skrobią (w tej książce).
Jakby nie patrzeć - w ślinie są enzymy trawiące węgle..
Także zalecenie - wysokoskrobiowo i głównie skrobiowo, bez produktów odzwierzęcych.
Jak jeszcze na coś trafię, to napiszę.
...
Napisał(a)
Porozciągaj łydki, uda, napinacz powięzi i plecy a do tego rolowanie, bo może masz przykurcze mięśni lub poskręcaną powięź, podobnie jak ja, i stąd się bierze dyskomfort w kolanie.
W kwestii diety, dłużej mnie trzymają tłuszcze niż węglowodany. Nie ma takich spadków cukru, które odbijają się na dołach, mułach, drażliwości. Po węglach lepiej mi się zasypia, ale trudniej budzi i mam większą zamułę od rana. Zauważyłem też, że bez chleba mam to co Ty bez mięsa, czyli nie jestem taki nadęty i ociężały.
Choć pewne kwestie są wspólne dla wszystkich, to każdy musi znaleźć swoją drogę. Frazes, ale nic lepszego, moim zdaniem, nie ma.
W kwestii diety, dłużej mnie trzymają tłuszcze niż węglowodany. Nie ma takich spadków cukru, które odbijają się na dołach, mułach, drażliwości. Po węglach lepiej mi się zasypia, ale trudniej budzi i mam większą zamułę od rana. Zauważyłem też, że bez chleba mam to co Ty bez mięsa, czyli nie jestem taki nadęty i ociężały.
Choć pewne kwestie są wspólne dla wszystkich, to każdy musi znaleźć swoją drogę. Frazes, ale nic lepszego, moim zdaniem, nie ma.
...
Napisał(a)
Nie zapycham się chlebem jeśli o to chodzi. Niewegetariańskie żarcie też może być śmieciowe.
W powyższej książce jest o produktach odzwierzęcych - o szkodliwości białka zwierzęcego, cholesterolu...
U siebie typuję na wolne trawienie mięsa (a nie wszystkich produktów odzwierzęcych).
To właśnie kłóci się z teorią insulinową i biochemią.. Każdy ma swoje racje..
Azjaci, gdzie tradycyjnie jest miska ryżu i warzywa, a dodatkiem kawałek mięsa/ryby.
Eskimosi, gdzie jest całkiem odwrotnie.
Łazi mi po głowie eksperyment wegetariański.. Skoro żona przeżyła miesiąc na paleo (już zrezygnowała).
W książce jest nawet zasygnalizowane uczulenie na gluten.. W innych książkach jest o glutenie jako złu całego świata.
No i tak sobie stoją na półce obok siebie - paleo i wege Śmieszne i w sumie trochę przykre, bo wygląda na to, że nie ma jednej drogi do zdrowia.
Może tłuszczówka Kwaśniewskiego jest dobra dla ludzi o siedzącym trybie życia, a wysokowęglowodanowa dieta dla tych co się umęczą w ciągu dnia - wszystkie przykłady to dawne ludy, a tam nikt nie siedział 12h przed kompem/tv, tylko zasuwał w polu, czy gdzie tam..
Są przykłady ultrasów - wegan i paleo.. jedni i drudzy mają świetne wyniki - mowa o elicie, bo pewnie taki tysięczny na mecie nie interesuje "badaczy".
Ale czyta się fajnie, to muszę przyznać!
W powyższej książce jest o produktach odzwierzęcych - o szkodliwości białka zwierzęcego, cholesterolu...
U siebie typuję na wolne trawienie mięsa (a nie wszystkich produktów odzwierzęcych).
To właśnie kłóci się z teorią insulinową i biochemią.. Każdy ma swoje racje..
Azjaci, gdzie tradycyjnie jest miska ryżu i warzywa, a dodatkiem kawałek mięsa/ryby.
Eskimosi, gdzie jest całkiem odwrotnie.
Łazi mi po głowie eksperyment wegetariański.. Skoro żona przeżyła miesiąc na paleo (już zrezygnowała).
W książce jest nawet zasygnalizowane uczulenie na gluten.. W innych książkach jest o glutenie jako złu całego świata.
No i tak sobie stoją na półce obok siebie - paleo i wege Śmieszne i w sumie trochę przykre, bo wygląda na to, że nie ma jednej drogi do zdrowia.
Może tłuszczówka Kwaśniewskiego jest dobra dla ludzi o siedzącym trybie życia, a wysokowęglowodanowa dieta dla tych co się umęczą w ciągu dnia - wszystkie przykłady to dawne ludy, a tam nikt nie siedział 12h przed kompem/tv, tylko zasuwał w polu, czy gdzie tam..
Są przykłady ultrasów - wegan i paleo.. jedni i drudzy mają świetne wyniki - mowa o elicie, bo pewnie taki tysięczny na mecie nie interesuje "badaczy".
Ale czyta się fajnie, to muszę przyznać!
...
Napisał(a)
Myślę sobie, że całe to nasze zamotanie z poszukiwaniem drogi itp. wynika z tego, że mamy wybór. Nie jestem pewien czy przeciętny starożytny Chińczyk czy inny pra-Hindus nie wciągnąłby dobrego stejka zamiast kiełków z mandarynkami i ryżem.
W ciepłym klimacie mięso psuło się szybciej, było prawdopodobnie pełne pasożytów itp. Kuchnia chińska nie omija mięsa. Wszelkie pijawki, węże, robactwo - to obok tradycyjnych źródeł białka - stały element ich miski. Dary natury. Hodowla świni czy woła to jednak inwestycja na lata. Z punktu widzenia mieszkańca małej koloni wiejskiej nieopłacalna.
Gotowa świnia to kilkadziesiąt kilogramów mięsa. Wół nawet kilkaset. Jak zagospodarujesz taką ilość w klimacie o dużych temperaturach i wilgotności? No dobra. Można rozdać sąsiadom (jeżeli ich masz), ale sąsiedzi nie karmili twoich zwierzaków, a kilka lat trzeba było to robić. Nieopłacalne. Kury i ryby były idealne na przekąski. Do tego hojna przyroda, która potrafi żywić cały rok w tamtych stronach.
Eskimosi nie mieli problemów z przechowaniem mięsa. Natomiast dużo by było papraniny gdyby na siłę chcieli jeść skrobię.
Ogólnie to książka chyba na podpałkę. Nie znam, ale tak myślę. Na kontrowersjach też można zarobić.
W ciepłym klimacie mięso psuło się szybciej, było prawdopodobnie pełne pasożytów itp. Kuchnia chińska nie omija mięsa. Wszelkie pijawki, węże, robactwo - to obok tradycyjnych źródeł białka - stały element ich miski. Dary natury. Hodowla świni czy woła to jednak inwestycja na lata. Z punktu widzenia mieszkańca małej koloni wiejskiej nieopłacalna.
Gotowa świnia to kilkadziesiąt kilogramów mięsa. Wół nawet kilkaset. Jak zagospodarujesz taką ilość w klimacie o dużych temperaturach i wilgotności? No dobra. Można rozdać sąsiadom (jeżeli ich masz), ale sąsiedzi nie karmili twoich zwierzaków, a kilka lat trzeba było to robić. Nieopłacalne. Kury i ryby były idealne na przekąski. Do tego hojna przyroda, która potrafi żywić cały rok w tamtych stronach.
Eskimosi nie mieli problemów z przechowaniem mięsa. Natomiast dużo by było papraniny gdyby na siłę chcieli jeść skrobię.
Ogólnie to książka chyba na podpałkę. Nie znam, ale tak myślę. Na kontrowersjach też można zarobić.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
...
Napisał(a)
E tam kontrowersja..
Jeden podziwia Eskimosów i na nich wzoruje swoje menu - w końcu są zdrowi.
Drugi podziwia Indian/Azjatów i na nich wzoruje swoje menu - w końcu są zdrowi (byli..).
W filmikach przewija się też sporo motywów etycznych - np. ktoś jest weganinem i nie je nic zrobionego na drożdżach, bo drożdże to żyjątka wykorzystane przez człowieka..
Patrzę na to od strony praktycznej - próbuję wsłuchać się w mój organizm.
Dużo mięsa już jadłem, to spróbuję jeść go mniej.
Sęk chyba w tym, żeby odpowiednio długo trzymać daną dietę (sposób odżywiania) i odpowiednio mocno (na ile można od niej odstąpić, jak często?).
Dzielę się z Wami aktualną lekturą. Piszę na szybko, co akurat przeczytałem, ale może potem coś się rozświetli
Taubes pisał, że nie ma opcji zamiany zjedzonego tłuszczu w tłuszcz na brzuchu (przynajmniej nie jest tak łatwa, że jemy i idzie w boczki).
McDougall pisze to samo, tylko że o skrobii (a może o węglowodanach). Pisze, że przy niskotłuszczowej diecie (w sumie roślinne tłuszcze też odradza) węglowodany - nawet proste cukry nie zmienią się w tłuszcz (w minimalnym stopniu jedynie).
Kilka słów krytyki TUTAJ (klik!).
I TUTAJ
Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-02-07 13:56:55
Jeden podziwia Eskimosów i na nich wzoruje swoje menu - w końcu są zdrowi.
Drugi podziwia Indian/Azjatów i na nich wzoruje swoje menu - w końcu są zdrowi (byli..).
W filmikach przewija się też sporo motywów etycznych - np. ktoś jest weganinem i nie je nic zrobionego na drożdżach, bo drożdże to żyjątka wykorzystane przez człowieka..
Patrzę na to od strony praktycznej - próbuję wsłuchać się w mój organizm.
Dużo mięsa już jadłem, to spróbuję jeść go mniej.
Sęk chyba w tym, żeby odpowiednio długo trzymać daną dietę (sposób odżywiania) i odpowiednio mocno (na ile można od niej odstąpić, jak często?).
Dzielę się z Wami aktualną lekturą. Piszę na szybko, co akurat przeczytałem, ale może potem coś się rozświetli
Taubes pisał, że nie ma opcji zamiany zjedzonego tłuszczu w tłuszcz na brzuchu (przynajmniej nie jest tak łatwa, że jemy i idzie w boczki).
McDougall pisze to samo, tylko że o skrobii (a może o węglowodanach). Pisze, że przy niskotłuszczowej diecie (w sumie roślinne tłuszcze też odradza) węglowodany - nawet proste cukry nie zmienią się w tłuszcz (w minimalnym stopniu jedynie).
Kilka słów krytyki TUTAJ (klik!).
I TUTAJ
Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-02-07 13:56:55
Poprzedni temat
1 Głosowanie II Edycji Kraty na Lato 2014
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- 435
- 436
- 437
- 438
- 439
- 440
- 441
- 442
- 443
- 444
- 445
- 446
- 447
- 448
- 449
- 450
- 451
- 452
- 453
- 454
- 455
- 456
- 457
- 458
- 459
- 460
- 461
- 462
- 463
- 464
- 465
- 466
- 467
- 468
- 469
- 470
- 471
- 472
- 473
- 474
- 475
- 476
- 477
- 478
- 479
- 480
- 481
- 482
- 483
- 484
- 485
- 486
- 487
- 488
- 489
- 490
- 491
- 492
- 493
- 494
- 495
- 496
- 497
- 498
- 499
- 500
- 501
- 502
- 503
- 504
- 505
- 506
- 507
- 508
- 509
- 510
- 511
- 512
- 513
- 514
- 515
- 516
- 517
- 518
- 519
- 520
- 521
- 522
- 523
- 524
- 525
- 526
- 527
- 528
- 529
- 530
- 531
- 532
- 533
- 534
- 535
- 536
- 537
- 538
- 539
- 540
- 541
- 542
- 543
- 544
- 545
- 546
- 547
- 548
- 549
- 550
- 551
- 552
- 553
- 554
- 555
- 556
- 557
- ...
- 558
Następny temat
Let's get ready to rumble! Życie na sportowo.
Polecane artykuły