DT - Kettle i inne :-)

5/90

1a. DB MP (2x16) - 2x12
1b. 1H SWING (16) - 2x 12/12
superseria 2x

2a. ROW (16) - 2x12/12
2b. DB FR SQ (2x16) - 2x12
superseria 2x

3. 2H SW (16) - 6min x 20/40s = 6x15

20min

+ (16) - 3BP, 5WINDMILL, 3BP tak relaksacyjnie

25min

Trening w sumie na czczo, ale wczoraj wyszedł mi cheat wieczór i kalorii nieco więcej spożyłem, także zapas energii na rano był.
Całkiem przyjemnie się ćwiczyło.

Na czczo to ja już nie ćwiczę. Jeśli już to po kawie z masłem i rodzynkami jestem. Najczęściej jednak wieczorem, chociaż ostatnio zdarza się w południe coś przerobić.
Trening ok, rozwija się. Tylko że faza I skończy się za 2 tygodnie i zaczniemy kolejna. Zgodzę się jednak, że 10-20 powtórzeń w serii stawia włosy na głowie

Byłem po kawie.. Ale bez kalorii, czyli dla mnie na czczo.

Przydałoby się robić z 3 parami ciężarów (albo ze sztangą by też wchodziło)
1. do zakresu 6-12x - tutaj mi 2x16 się dobrze sprawdza - pamiętajmy, że to superserie
2. do zakresu 10-20x - 2x16 od biedy może być, ale będzie bliżej 10 powtórzeń, a 2x14 (czternaście!) albo 2x12 to już bardziej w górę, ale nie mam (RKC mają takie kule - 14, 18, 22kg, chociaż 14kg to nie jestem pewien)
3. do zakresu 2-6x - 2x20 jak wyżej i 2x24 jak miałbym trzaskać w dole tego przedziału.

Ćwiczenia można dowolnie podmieniać - byleby trzymać patterny - czyli przysiady z dwoma kettlami można zamienić np. na pistolety (w fazie siłowej),czy nawet jakąś progresję ze Skazanego/Nagiego/Ala Kavadlo.

Nie mam nic poniżej 2x24 oprócz jednej 16-stki. Nie chciałbym walić 20x16kg bo to jak w powietrze. 20 kg byłoby chyba w sam raz, no ale przecięż brak na stanie. Zobaczę po pierwszym treningu endurance jaki mi zakresy wyjdzie. 12 będzie na pewno, a może coś więcej. 20 to wątpliwa liczba z tym obciążeniem. Faza siłowa to już bardziej ciekawa będzie

Dzisiaj bez treningu, ale za to w kuchni trochę:





W końcu zrobiłem steka takiego, że był smaczny (zazwyczaj wychodziła podeszwa). Był WELL DONE (chciałem dobrze wysmażony, ale ten też był ok). Smażyłem zgodnie z wytycznymi i wyszło jakieś 3,5min / stronę.

Jeszcze takie cuś zrobiłem:

https://www.sfd.pl/Pudding_z_nadzieniem_malinowym-t1091292.html

Tyle, że bez nadzienia.
Dorzucę jakiegoś dżemu i też będzie dobrze

Niestety upiekłem też frytki, a że żona nie chciała - to zszamałem całą pakę 750g (na dwa razy, raz do steku).

Mam taką tendencję ostatnio, że w dni LC to się ładnie trzymam, ale w HC to nadrabiam z nawiązką i myślę, czy by nie przerwać tego carb cyclingu. Zjadać 2 posiłki z węglami i 2 bez węgli?? Albo nawet tylko 1 bez węgla..
Albo trzymać węgle poniżej 100g.. Tylko, że wpisuję w kalkulator pod wieczór i wtedy widzę ile czego zjadałem. Na bieżąco w neta wklepywać to mi nie bardzo pasuje.

5 posiłków co 3h odpuściłem na początku tygodnia, bo to jednak non stop jedzenie i mi to nie pasuje zbytnio. Jem tyle samo, ale podzielone na 4x.

Liczenie kalorii jest zdecydowanie bardzo męczące. Najlepiej jeść tak, żeby liczyć nie trzeba było Nabrałem ochoty na steka

Jem i zliczam co jem.
Do wieczora zazwyczaj jest bardzo dobrze. Do wieczora... Potem różnie.
Myślę, że w dobrą stronę to zmierza

6/90

SLD (20) - 1x12/12
pompki na podpórkach 12x
drążek podchwytem 10x (1/2 - 3/4 zakresu)
wykroki z kulą (20) - 12/12 - to ładnie poczułem, bo wyszły 24 wykroki pod rząd z 20kg na klacie...

2H SWING - 7x 20/40s po średnio 14 powt = 99x

+
Gwoździe - 3x5mm, 3x6mm

Treningi z jedną serią, to trochę dziwne są. Aby utrudnić, złapałem kulę 20kg.
Gdyby były 2 serie, to bym pewnie robił po 10 powt.
Za to chyba na stałe do swingów wejdzie 20kg, bo z 16, to tak sobie pykam (chociaż pot płynie), ale jednak 20 lepsza A powtórzeń niewiele mniej.

7/90

1a. DB MP (2x16) - 10,10,10,10
1b. 1H SWING (16) - 10,10,10,10
superseria 4x

2a. ROW (16) - - 10,10,10,12
2b. DB FR SQ (2x16) - - 10,10,10,10 - tutaj czułem konkretnie, ale chyba bardziej tchu brakowało niż pary w nogach.
superseria 4x

33min.

Ciężkawo, a właściwie to dziwnie - jak trening na pakerni 4x10 - daaaaawno tak nie miałem.

panteon

2b. DB FR SQ (2x16) - - 10,10,10,10 - tutaj czułem konkretnie, ale chyba bardziej tchu brakowało niż pary w nogach.

Mam to samo :) Brzuch cały czas w spięciu i przepona sobie nie popracuje. Czasami zdaża mi się rozłożyć ręce z kettlami w racku na boki, by rozluźnić brzuch i zaczerpnąć więcej powietrza by dkończyć serię.