Potrafisz połechtać moje ego!
Masywniejsze ramiona, MaGoriceps, teraz przedramiona..
Aż specjalnie zmierzyłem - mają tyle obwodu co zwykle..
Wiesz - białe, zimowe przedramiona w słonecznym blasku.. Białe pogrubia (ale czarne podobno też).
Pomiary obecnie dla mnie zamykają się we wskazaniach wagi, obwód w rejonie korpusu:
- talia - najwęższe miejsce
- na wysokości pępka
- biodra - na wysokości grzebienia biodrowego, czy jak to się zwie - na kościach biodrowych.
Trochę mi wszędzie przybyło.. I to nie na same święta, ale tak "po Nowym Roku".
Jem podobnie, więc wnioskuję, że to program treningowy (2tyg PM + 6tyg ROP) - tj. nie że program zły, tylko wcześniejsze programy utrzymywały wagę w miejscu, a teraz podskoczyła dosyć znacznie..
Liczę, że KBM tak trochę nakręci mnie na spalanie. Jak zwykle - liczę też na poprawę miski..
Niemal przeczytałem "Pierwotne ciało. Pierwotny umysł" - Autorka pisze o szkodliwości tego co zabrania paleo. Dodatkowo pisze o stanach umysłu - pobudzenie, depresja, ADHD, itp - wszystko od węglowodanów, od skrobii i glutenu (który szkodzi nawet nieuczulonym na niego). Dodatkowo pisze o falach elektromagnetycznych - komórki (telefony i maszty), Wi-Fi, kuchenki mikrofalowe.. Pisze też o naświetlaniu warzyw w celu zabicia bakterii, które to naświetlanie zabija też wszystko co dobre w owocach i warzywach (podobnie mikrofalówka - ale tej staram się unikać, jakoś tak... Jedni piszą, że podgrzewa tylko wodę w produkcie a inni - że zmienia struktury komórkowe... może to staroświeckie, ale rzadko korzystam).
Sporo suplementów poleca, do tego produkty spożywcze - bio, eko, od sprawdzonego rolnika itd... Robienie własnego sera, masła, prowadzenie hodowli itd....
Jest o ketonach (dla Maćka!)
Dużo tego. Ogólnie książka na wysokim poziomie. O samym paleo - nic nowego, ale trochę odniesień do różnic środowiskowych (jak te fale elektromagnetyczne które mogą wpływać na nastrój, a co za tym idzie - na postrzeganie świata - czyli na nasze zachowanie.)
To było dla mnie nowością w takiej literaturze.
Te książki już niewiele się będą różnić i chyba nie ma sensu kupować kolejnej.. Chyba, że książka kucharska - paleo w Polsce
Ale mam taką: "Kuchnia polska bez pszenicy", a jeszcze widziałem "bez pszenicy i nabiału" - czyli to już paleo!
Z tego typu lektur, to mogę polecić PALEO WORKOUT FOR DUMMIES - FLYNN
Jest tam o paleo (tak ogólnie) i program treningowy. Spoko. Tyle, że po polsku tego nie ma, ale podstawy angielskiego wystarczą do ogarnięcia
------------
Fakt faktem - poszło nad głowę 32kg, a ja jeszcze nie rozpocząłem zabaw z 28..
Z nią to będę się bawił chyba wg Kenneth'a Jay'a, albo tego:
http://www.strongfirst.com/from-weak-to-beast-in-6-months/
Zrobienie "5 drabin do 5" jest spoko, ale nie czuję, żeby mnie to przybliżało do pressa połowy masy ciała.
Z ciekawości wrzuciłem te kule na wagę - pokazała 31,6, ale pomijam ten 1,25-procentowy brak. Poszło na tyle "luźno", że 400g nie sprawiłoby różnicy. Za to w drugim powtórzeniu już by sprawiło!!
W październiku mam garniturową imprezę. Także ma być
forma na lato i potem podtrzymanie!
Widzę, że te garniturowe imprezy mnie tak nie motywują jak bym chciał, bo to już któraś z kolei, a ja jakbym w miejscu stał..
Się rozpisałem, bo było o czym, a teraz - plan wybrany, wystartowałem.
Dawniej, to człowiek tak dywagował, coby tu wybrać, jakie ćwiczenie, ile powtórzeń i tak 4tyg myślał, ukłądał, a po 3tyg wykonywania już zmieniał koncepcję.. Teraz jest inaczej:
KBM - KLAPKI NA OCZY - JAZDA!