Późno się położyłem i później wstałem..
O 10. kawa z masłem.. jakieś 30-40g Kerrygold. Kupiłem już masło Finuu - podobnie pachnie a 2zł tańsze (niecałe 6zł kosztuje, to i tak dużo!). Ciekawe czy ma takie magiczne właściwości jak Kerrygold.
Potem spacer ze Smykiem... Trochę promieni słonecznych.. Godzinka.
Potem relaks..
O 14.00 trening. Z miarką BCAA, ale nie piłem zbyt łapczywie, żeby brzucha nie zapełnić.
Po treningu banan i w sumie zaraz jakiś obiad.. a trening wyglądał tak:
Lekko:
SWING (20) - 7/7
HIGH PULL (20) - 7/7
x8
+
(16) - swing-highpull-snatch-pushpress - 7/7 wszystko.
+
Wyciskanie pochylone:
(16) - 2/2
(20) - 3/3
(24) - 2/2, 2/2
40min
Przy treningu z 20kg kulą high pulle wchodzą w zwolnionym tempie. Nie wiem czy powinienem to robić "tak ciężko". Dlatego już po treningu spróbowałem sobie zestaw z dnia ciężkiego z 16kg. SW i HP weszły spoko (może nawet zbyt lekko), a SN już czułem; PP - spokojnie, tylko oddechu brakowało.
W planie jeszcze dzień średni i ciężki - jakoś tego nie widzę z ćwiczeniami po 7powt..
W czwartym tygodniu już lekki rest - po 5powt.
W wakacje mam w domu Smyka - chodzi do przedszkola, to wakacje mu się należą..
Niedoczas się zwiększy. Nie wiem czy będę prowadził wypiski z każdego treningu, czy raczej po prostu sobie tutaj pisał co i jak..
Jeszcze o tej kawie z masłem rano - nasyciła, czy po prostu nie miałem apetytu?
W sumie jadłem wczoraj późno..