Mam pomysł, żeby znaleźć pomysł. I tak się z tym bujam od kilku miesięcy, a może nawet lat..
Jak Wycwiel wkroczył na SFD, to zaiskrzyło. Tylko jakoś mi czasu/energii brakuje.
Kettle na klatkę piersiową średnio działają. Nie działają... Nie ma co wydziwiać z jakimś wyciskaniem na podłodze. Choćbym chciał, to kettlami klaty nie przećwiczę.
Fajnie, jakby pompki stały się jakąś taką rutyną, czy rozgrzewką, ale żeby nie kolidowały z główną częścią treningu.
Ile robisz na rozgrzewce tych pompek?
Jak mi się zdarzy, to maks 3x10. Zawsze coś, ale na jakikolwiek rozwój klaty nie ma co liczyć. Już mi lepiej robić pompki na koniec treningu - 3-4 serie do "maksa -1". Ale na koniec treningu to wiadomo - możliwości nie te i jak na początku mogą wpaść powiedzmy 3-4x30-25, to na koniec 3x25-15.. CO LEPSZE DLA ROZWOJU KLATY??
3-4 serie do oporu, ale jak widać - czas treningu ma znaczenie.
Na razie wprowadzam kółko na brzuch - już mnie tak nie masakruje jak kiedyś (5x5 i 5dni zakwasów w trickach i brzuchu). Z pompkami też bym zaczął ostrożnie. Jednak nie w dniu kettli. Może jakoś z tym kółkiem bym połączył. Kółko zajmuje kilka minut. Pompki by pasowały "na dobitkę".
Myślę o pompkach na podpórkach, a jak już podpórki, to może właśnie dodatkowo L-sit, czy sam nie wiem..Lepiej zacząć powoli i dokładać, niż złapać milion pomysłów i po kolei z nich rezygnować
Po weselu jestem. Tydzień dojadałem, kolejny tydzień też sobie folguję. Waga najpierw fajnie się trzymała w okolicach 72kg, ale już zaczyna rosnąć. 73kg to pomarańczowe światło dla mnie.
Mało ćwiczę.
Apetyt dopisuje - zwłaszcza w taką pogodę. Muszę jakieś restrykcje narzucić, ale żadne celibaty/abstynencje.. nie mam pomysłu.. nie kupować śmiecia! jak częstują - degustować! będzie mniej kalorii i po taniości - będzie na kettla