nieraz
Nie wiem, jak Ci odpowiedzieć, bo napisałeś tyle i w taki sposób, że trudno się w tym połapać i zrozumieć, o co właściwie Ci chodzi. Często gęsto sam sobie przeczysz w kolejnych zdaniach. Raz twierdzisz, że ważny jest wynik, za chwilę, że jednak technika. Gdybyś na prawdę wierzył w technikę, może nie miałbyś problemów z kręgosłupem, co? Raz, że każdy powinien robić, co lubi, za chwilę, że kettlami nie warto, bo crossfit czy siłownia jednak lepsze.
Mówisz, że nie jesteś sceptyczny a czy rozumiesz, co to znaczy? Dla pewności: sceptyczny to podchodzący z rezerwą do obserwowanych zjawisk, zachowań, wątpiący w powodzenie działań, jak mówi SJP. Z lekceważeniem wypowiadasz się o dziewczynie, która robi 200 rwań odważnikiem kulowym. Podejrzewam, że pijesz do Kseni, którą linkował Magor w dyskusji z Tobą w swoim dzienniku. Pytasz, na co przekłada się jej wynik. Na fakt, że jest rekordzistką i medalistką w swojej dyscyplinie. A Ty? Jakie masz osiągnięcia w swojej? Ile medali zdobyłeś? Ile rekordów pobiłeś?
Nie jesteś profesorem. Wow, na prawdę? Nie spodziewałem się... Nic się nie martw, w kraju, gdzie nie trzeba bronić habilitacji, by tytułować się profesorem, jak np. Bartoszewski czy Środa nic straconego. Może jeszcze zostaniesz...
Mówisz, że Tsatsuline za dużo filozofuje, a później twierdzisz, iż odważniki źle działają na nadgarstki. Gdybyś znał filozofię wspomnianego Ruska, to byś wiedział, że w treningu z kettlami "nie ma nadgarstka". Ot, metafora. Kto czytał, ten wie. Kettle źle działają na łokcie. A zarzut czy rwanie sztangi to niby dobrze? Technika, technika i jeszcze raz technika. Zresztą sport wyczynowy, uprawiany amatorsko czy profesjonalnie nie jest dobry dla zdrowia. Dla zdrowia jest kultura fizyczna i rekreacja ruchowa.
Test rwań robiony codziennie, mecz tenisa, czy piłki nożnej, ostry trening na siłowni, wstaw, co chcesz. zawsze odbije się na zdrowiu w taki, czy inny sposób. Zresztą znowu pomieszałeś, bo codziennie to można trenować. Z wyjątkiem turniejów, gdzie częstotliwość gry jest duża, w żadnej dyscyplinie nie ma codziennych zawodów.
Dobra, szkoda mi niedzieli na roztrząsanie, co autor miał na myśli... to nawet nie mój dziennik. Mam tylko jedną prośbę: przemyśl wpierw to, co chcesz powiedzieć, a jak robisz to w formie pisemnej, to zrób tak, by w miarę można to było przeczytać. Pozdr.
Dobrze. Żeby zakończyć te dywagacje. Ustalmy dwie kwestie. NIe jestem do Ciebie wrogo nastawiony, ani do odważników. To Ty zareagowałeś wulgaryzmami na moją odpowiedż do Panteona, który jako dorosły facet przyjął ją spokojnie (bo nie była ona atakiem), ze zrozumieniem i nawet wyjaśnił mi swoją motywację. NIc więcej w tej kwestii nie chciałem wiedzieć i nie interesowało mnie przedstawienie z Indiana Jones, które stworzyłeś. To że wysłałem mu te dwa filmy i parę słów to z czystej chęci pomocy bo wspomniał że jak najszybciej chciałby obłaskawić te kulki 2x 24 czy ile tam i po to żeby było po raz n-ty jasne, że ktoś kto ma mocne albo bardzo mocne wyniki siłowe w podstawowych ćwiczeniach targnie cięzkie kulki niejako z marszu. Niestety na odwrót to NIE zadziała i nikt mnie nie przekona, że ktoś będzie robił jakieś tam ćwiczenia nawet z bestiami czy diabłami i nagle podniesie 300 kg na zwykłej sztandze (ale 300 a nie 170) albo przestawi bardzo cięzki przedmiot typu kamień czy implementy strongman itd. Ciężarowiec trenujący dwubój wciąga kulki nosem, bo jego aparat ruchowy przywyczajony jest do dajmy na to 150-200 kg a nie do 2 x 48 kg w podobnych ruchach które wykonują girevicy. To był cały mój przekaz. I myślę że rozumiemy sie z Panteonem w kwestii drogi najskuteczniejszej i najszybszej vs drogi ulubionej. Wiele osób nie przyjmuje tego do wiadomosci i powiela jakieś legendy o kimś kto ćwicząc wyłącznie z kulkami stał się niesamowicie silny. A to że crossfit np robi dużo kettli, ale jako uzupełnienie sztangi i innych rzeczy jest po prostu właściwsze i skuteczniejsze, tylko że ortodoksyjni wyznawcy kettla podobnie jak Ty reagują agresywnie na jakiekolwiek komentarze. Normalnym jest że każde narzedzie treningowe ma wady i zalety, porozmawiaj z kulturystą, trójboistą, kimkolwiek. Kazdy Ci wymieni wady i zalety określonych sprzętów, bez specjalnego podniecania się i bez złości. Bez zbędnego fanatyzmu którego nie toleruje w każdej dziedzinie życia. Ja również nie wychwalałem wyższości moich sprzetów ani metod, z pewnością mają wiele wad ale też nikt o takiej czy innej sztandze esejów nie pisał, bo po co. Także w tych kwestiach mamy mam nadzieję jasność.
Tak jak piszesz kettlowcy maja osiągnięcia i medale w kettlach, jest to szczególny sport, sztuka dla sztuki. O tym właśnie napisałem. Nie powoduje ani szczególnie pięknej budowy, ani nie rozwija szczególnie siły. Wytrzymałość zbudowana w tej sposób jest również specyficzna i ukierunkowana na konkretne ruchy w konkretnych interwałach czasowych. Na zawodach pierwszoplanową rolę odgrywa perfekcyjna technika, timing, umiejętność rozłożenia sił i relaksacji między powtórzeniami. Tutaj znowu przywołam podnoszenie ciężarów jako przykład dyscypliny najbardziej pokrewnej (rwanie, podrzut). Ciężarowcy mogą pochwalić się doskonałym wyskokiem, znakomitymi czasami w sprintach i ogólnym atletyzmem, dlatego właśnie to podnoszenie ciężarów jest uzywane w tak wielu sportach jako podstawowy trening siłowy. Czym tak niesamowitym legitymuje się girevik oprócz rekordów w swojej dziedzinie? Czy jest jakiś sport w którym odważniki używa się jako główne narzedzie do budowania jakiejś cechy fizycznej potrzebnej w tym sporcie? Nie słyszałem.
Nie będziemy walczyć na osiągnięcia, co jak robie każdy widzi, zaznaczam za każdym razem że są to wyniki bardzo przeciętne, bo trudno się podniecać że dorosły facet podniesie 200 ileś tam kg w MC. Swojego dziennika nie założyłem w celu wychwalania się ani masturbowania się swoimi osiągnięciami. Nie interesuje mnie aż tak bardzo Twoja forma, ale jak będziesz miał jakieś szczególne osiągnięcia to wstaw film, postaram się znaleźć jakaś kulkę na siłowni i sie z tymi rekordami zmierzyć i przesłać film. Zrobię to bez przygotowania, bez wstydu że nie dam rady i bez ironicznych pseudointeligentnych uwag. A potem zapraszam w moją działkę treningową i pokażesz mi swoja siłę.