DT - Kettle i inne :-)

Dobra, tam, Mike Tyson....

KBM

Tydzień 5. wystartował:

5 HP
5 SN
5 MP
5 SQ

6x/90s

12:50

+ BP (16) - 3/3
tak, żeby nie zapomnieć, ale źle mi się robiło.

W zeszłym roku było 13:30 z dopiskiem "wydłużałem przerwy".
Dzisiaj było bez takich manewrów (chociaż gdyby tak zmierzyć, czy to 90, czy 95, a może 100sekund... )

Trening poczułem - poszło jak trzeba. Na koniec serce waliło i pressy już ciężkawo..
Barki dostają na każdej sesji - zawsze jest wyciskanie, 2x są rwania. Ciężko ogólnie...

I nadal nie wiem co myśleć o tym całym KBM..
1/3 za mną! Czekam na drugą połówkę programu.
LD - taki sam, to spoko.
MD - wydaje się umiarkowany
HD - wieje grozą, ale jest nadzieja!!! Przerwy dłuższe i mniej serii niż w pierwszej połowie, tylko ćwiczenia inaczej ułożone i deczko zmienione.

Ch.j z Tysonami, Panteon macha kettlami!

1/3 za Tobą, a Ty nie możesz doczekać się efektów... Szekspir by powiedział: Będziemy musieli zaczekać do zmierzchu, by wiedzieć, jak zakończy się ten dzień

Zmieniony przez - nieraz w dniu 2015-03-23 20:18:57

Prus by napisał: "Kto ma siłę w rękach, ma świat u nóg." Konsekwentnie. Zrób jak piszą i oceń. Dajesz do przodu. Podoba mi się ujęcie: "klapki na oczy"

Ojejku!!
Nie czytuję takich klasyków, ale lubię literaturę motywacyjną - psychologiczno-socjologiczno-ekonomiczną (!!)
Przewija się tam motyw zysków, strat itd..
..i celów!

Celem moim jest rekompozycja.. ale i wykonanie KBM w całej jego rozciągłości!

Kolejna cegiełka dziś wpadła:

KBM
week 5.

Light Day

5 SW
5 SN
5 SSP

6x/75s

9:55

Ćwiczyło się ok, lekka zadyszka pod koniec.
Śniadanie - 3 kromki chleba żytniego (ten z lidla - z mrożonego ciasta) posmarowane masłem czekoladowym - takie z biedronki "-50% kcal" - WarszawskiKoks polecał Szklanka mleka do tego.
Potem kawa.

Może to dyspozycja w danym dniu, ale lepiej ćwiczyło mi się po tym niż po jajkach..

Umysł nie lubi próżni, ale też nie potrafi zajmować się więcej niż jedną rzeczą na raz (o tym dla zainteresowanych może kiedy indziej).
Dlatego sobie tak rozmyślam o kolejnym programie.
Klapki na oczy wzięły się stąd - kiedyś podejmowałem się programu (celem była zazwyczaj redukcja) i po 2 tyg. już myślałem o innym (ktoś coś pochwalił i łyknąłem) i po 3-4tyg już robiłem coś innego. Tak bywało kiedyś.. Dojrzałem Robię swoje!
Jest też potem ogromna satysfakcja, móc powiedzieć: "Wykonałem program XYZ - dla mnie był świetny/do duszy.."
Jakby nie było - należy wykonać w całości, żeby móc ocenić. To już wiem

14 sesji z 36 = 0,3888888.. czyli niemal 40% wykonane (za 2 dni będzie 41,X %)
4-5 tygodni to może nie czas na rewolucyjne zmiany, ale coś powinno ruszyć.
Kondycyjnie jest lepiej - bez dwóch zdań. Wizualnie, też mogę się doszukać pewnych drobiazgów.

Teraz LD pozostanie bez zmian - właściwie to się cofnie do początku!! 4x/90s będzie (dziś było - 6x/75s), ale MD i HD będą nieco cięższe - jak widzę po filmikach, to teraz jeden set w HD zajmuje minutę, a w drugiej połowie programu ok. 90s. (przynajmniej Novemu!). Będzie mniej serii i dłuższe odpoczynki, ale same sety będą dłuższe. Już niebawem!! Ciekawe jak to zadziała.

Świetnie, że Nieraz jedzie 5x5 Mahlera, bo też zerkam w tę stronę. Zanim przyjdzie mi zmienić program, to już będzie rzeczowa opinia
Mam kilka opcji:

YBIYB - masa ciała + do tego może BP i odrobina rwań/wymachów (jeśli udałoby się coś dodać w ogóle!)
KBE - SQ/SW; MP/SN; TGU/CL
KBB - ale długawe treningi...
Mike Mahler - 5x5, albo 10x5, albo jakieś pośrednie warianty z treningami AB, albo ABC..
PROMETHEUS PROTOCOL - kiedyś o nim trąbiłem:
2xtyg:
C&P - 10x5
FR SQ - 10x5

Po kompleksach to coś stonowanego by się przydało.. Najbardziej pasowałby chyba KBBurn, ale mógłbym mieć problem z wykonaniem tak długich sesji.

Miłego dzionka

Zmieniony przez - panteon w dniu 2015-03-24 12:07:21

@Panteon-Śniadanie - 3 kromki chleba żytniego (ten z lidla - z mrożonego ciasta) posmarowane masłem czekoladowym.


Z tym chlebem to problem. Kupić dobry chleb jest bardzo trudno chyba że ma się gdzieś w pobliżu niewielką tradycyjną piekarnię. Ale to dzisiaj rarytas. Kiedyś w mojej dzielnicy były trzy takie do dnia dzisiejszego ostała się jedna.Jadłeś chleb Pro-body.?

http://chlebprobody.pl/images/temp/_home_main_pic.png.

Osobiście polecam.Jest smaczny. Jak kupujesz chleb patrz na numer przy typie mąki np.mąka pszenna 750, żytnia 720, 1400 no i robion na zakwasie im wyższy numer tym mąka mniej przetworzona najwyższy jest 2000. Wyższych w handlu nie ma. No i nie dawaj się nabierać na te chlebki typu fitnes -srytnes. To zwykła ściema jest.Chleb jest barwiony karmelem (by wyglądał na razowca) a w środku jest kupa konserwantów i różnych kwasiołów prócz naturalnego zakwasu. A chleb z mrożonego ciasta to już przegięcie pały. Lepiej już go nie jeść.

Czytałem o tych produktach z mrożonego ciasta. Chleb żytni jest reklamowany jako bez konserwantów (trzeba konserwować coś, co się mrozi ciekłym azotem??).

Żytni OSKROBA kiedyś jadłem - jak byłem na rozpisce wg potreningu.pl, a tak na obecną chwilę, to albo biorę chleb żytni na zakwasie biały (sklep inter marche, ale piekarnia jakieś 30km ode mnie), albo w biedronce, taki mały żytni na zakwasie (z tego co pamiętam) - z 500-600g, nie pamiętam producenta.. Taki niewielki, ale konkretny.
Standardowo, to graham z lidla - taki pakowany w folii normalny chleb - pewnie mógłbym zjeść bohenek na raz, bo to takie miękkie, spompowane powietrzem.

Mało chleba jem ostatnio..
Jak już mam kurę, to przeważnie ryż, albo kuskus (wygodny jestem!). Kanapki to już jak faktycznie nie mam co zjeść, albo jako łakoć Tak bym to mógł podsumować.

Przestałem wklepywać jedzenie w kalkulator kalorii. Jem tak jak trzeba - jeśli nie podjadam.
Czasem nawet mi wychodziło mało - 1500kcal, a czasem z browarem, czy drinkiem było 2000kcal - czyli w granicach normy
Sporadycznie przekroczyłem 1500kcal.
Mówię o 2tyg w których wpisywałem to co zjadłem.
Te kilka miesięcy wpisywania jednak wprawiły moje oko

Pozostaje tylko nie podjadać..

Jednak kalorie z alkoholu to coś więcej niż tylko kalorie.. Jakoś tam wpływają na organizm. Starałem się spożywać tylko lecznicze dawki!!

Pamiętaj, że deficyty, bilans itp. to część teorii. Poza teorią bilansu energetycznego (rachunek wydatków i przychodów) jest jeszcze teoria insulinowa. Ona nie wyklucza teorii bilansu lecz rozszerza ją i uzupełnia. Otóż główne pytanie: kiedy w organizmie powstają warunki do gromadzenia tłuszczu? Kiedy ma za dużo energii w postaci kwasów tłuszczowych (powstają również z węglowodanów) i kiedy w organizmie ma miejsce wzmożona aktywność insuliny (przy coraz mniejszej reakcji tkanek na nią). Insulina upycha kwasy tłuszczowe w komórkach (w dużym skrócie).
Twoje zabawy z kremem czekoladowym, pieczywem z Lidla i alkoholami - może i niewinne w cyfrach/kaloriach - mogą mieć zły wpływ na cały ustrój. Po prostu komórki głuchną na insulinę. Wiem. "Raz nie zaszkodzi". Jednak to właśnie erozja przewraca skały, których nie potrafią ruszyć huragany Raz, że się starzejemy i metabolizm słabnie z każdym rokiem. Dwa: wszelkie ingerencje w jego funkcjonowanie powinny być planowe i przewidywalne. Najłatwiej wywołać deficyt. Nieco trudniej wytrwać w nim. Najtrudniej złapać równowagę

Wiem.
Dlatego właśnie napomknąłem - mimo że kalorie względnie przyzwoicie, to jednak takie piwo i inne, mają o wiele szersze działanie na organizm niż same puste kalorie.

O insulinie, poziomie cukru na czczo itp - polecam podcast barbellkitchen z Iwoną Wierzbicką - ładnie pani tłumaczy.
Wysoki cukier (insulina) z rana, to wara od owsianki na śniadanie!
Kilka pomysłów mi podrzuciła, ale nie chcę się badać na te krzywe cukrowe/insulinowe, bo zaraz mi chorobę wynajdą.. albo sam sobie wynajdę - tak już mam..

Z przyjemniejszych rzeczy - otworzyłem skarbonkę. Przeliczyłem pięciozłotówki.
Brakuje JEDNEJ - do zakupu kuli 32kg z wysyłką.. Pewnie jutro kupię coś za grosze i zapłacę banknotem w nadziei na "brakującą" piątkę

Dylematem jest, czy tę 32 kupić już teraz, czy lepiej nie...
28kg stoi niemal nieruszone!
32 - na pewno się przyda!! Nie teraz, to w przyszłości (przewiduję, że niedalekiej, ale nie mam pewności czy to teraz, czy dopiero w kolejnym roku).

Może jednak warto przeznaczyć zebrane fundusze (znaczy - zbierać dalej!) na INTRO CKB.. Na rok przyszły, czy na jesień.. Trzeba by się zorientować.

Boję się, żeby się kasa nie rozeszła, chociaż pielęgnuję minimalistyczne podejście i w sumie nie kupuję ostatnio sprzętu treningowego (mam już wszystko!! )

@Panteon wiem że jesteś miłośnikiem dobrego jadła. Dzisiaj jadłem stek z mielonego karczku pieczony na patelni ze smalcem i skwarkami.
Nic w tym specjalnego ale do posolenia użyłem soli himalajskiej różowej. Normalnie inny wymiar potrawy . Polecam.

http://www.rajsmakosza.pl/images/sol_rozowa_z_himalajow_krysztalki_500_livity_decare.jpg 

Niedawno kupiłem sobie ziele czystka i wziąłem do kompletu sól himalajską i tak za przesyłkę płaciłem.
Mieloną wziąłem.
Nie solę generalnie, ale niby ona taka zdrowa.. i z tego co czytałem - nawet jeśli ktoś spożywa dużo soli, to raczej jest to sól zawarta w produktach a nie ta szczypta dziennie do posiłku..
Kilogram za 6,5zł..
Specjalnej różnicy nie czuję, bo mało solę, a jak zjem coś posolonego przez kogoś - to dla mnie zbyt słone. Wrażliwy jestem. Nawet w wędlinach mi sól przeszkadza (a pamiętam, że kiedyś jej nie wyczuwałem).

Ziele czystka - wypiłem już prawie paczkę 200g w ciągu miesiąca - nie zauważyłem działania. Mam jeszcze trochę i drugi worek 200g...

Testuję na sobie różne rzeczy.

Zrobiłem wiosenny remanent. Pomiary z teraz, z zeszłego roku, a nawet sprzed 7lat (przypadkiem odkopałem!)...
Spora różnica na minus (znaczy kg/cm na plus).
Tyle że siła poszła konkretnie!

Niestety w czasie programu KBS złapałem ze 3kg i 4-5cm w pasie.
Wątpliwe, żeby to urosły mięśnie brzucha..
Nie mogę robić 3 miesiące treningu stricte siłowego - trzeba to wzbogacić czymś - najlepiej pewnie jakimiś biegami!!! hehe
3 miechy C&P to zbyt dużo jednak..

Będę wybierał bardziej kompleksowe programy.
No i miska, miska, miska...

Jutro w programie HD, a ja już myślami jestem przy kolejnym programie.
Kto ma KBEReloaded, to może sobie sprawdzić opcje:
55. opisany wcześniej - z 24kg
81. (20kg) to kiedyś robiłem, ale zakończyłem bo przyszła Wielkanoc - i tylko 3 tygodnie z 4 weszło. Teraz to niedopuszczalne!!
Tak bardziej pod wycinkę, to:
83/85 - (20kg) sporo balistyki
jeszcze jeden klasyczny, ale to już raczej z parą kettli w dalszej kolejności:
91. Olympic - chyba, że w wersji DRY (klik!) - DRY byłoby z 28

Trochę mi się wyklarowało, ale jeszcze 7tyg KBM
Sporo może się zmienić - może pokaże się w tym czasie jakis superhiperrewolucyjny100%efektów program..
I się nań połakomię.

EDIT:

wykonałem TGU 1/1 z 16kg i 1/1 z 24kg


Zmieniony przez - panteon w dniu 2015-03-25 21:12:17