Udał się spacer (było słońce i nie padało) a potem trening:
Number Of The Beast:
1 swing
1 clean
1 squat
1 push press
1 jerk
1 bent press
zmiana strony.
3 zestawy z kulami (20, 24, 28)
Rwania - 7x 4/4 (24)
Wyciskanie pochylone - 2/2 (28,32,32,28,28)
Armour Building (prawie)
(20+24)
2 clean - 1 press - 1 squat... na więcej siadów się nie porwałem.
Number Of The Beast (24) - tak na koniec
Number Of The Beast - całkiem fajnie się robi, dawno tych ćwiczeń nie wykonywałem!
20 - lekko
24 - ok
28 - ciężko już..
32 - nie wyobrażam sobie
Rwania - OK, ale szarpie mi skórę lewej dłoni, tak na dole, przy końcówce zrzutu..
Wyciskania pochylone - albo się nie zregenerowałem po piątkowych testach, albo rwania ujęły mi mocy.. Chciałem 5x2/2 z 32 zrobić. Tymczasem już drugi set na prawą rękę z 32 był jakiś słaby..
Armour building - przysiady zawsze mi opornie szły. Z 2x20kg chyba miałem 10x10 zaliczone, a z 2x24 to nigdy nie robiłem. Kiedyś jak testowałem to zrobiłem z 5powtórzeń..
Także jeśli dublet, to raczej 2x20, bo wątpię, czy nawet na świeżo z 2x24 byłoby spoko..
I na koniec kompleks
Osłabłem generalnie. Dawno nie robiłem czegoś takiego jak np. przysiad, czy zwykłe wyciskanie. Podobnie push pressy i jerki..