DT - Kettle i inne :-)

Panteon, ile robisz treningów tygodniowo i jaką masz bazę. Znaczy się czy od dziecka nieprzerwanie uprawiałeś jakiś sport? To Ty pisałeś że zależy Ci na zbitej sylwetce ala Bruce Lee??? Czy coś mi się myli?

Się nazbierało

Pressy i drążek na jednym treningu spowodują, że drążek będzie kwiczał. Kwiczy na świeżo, a co dopiero z pressami.

Nie mam treningów 10min. Jak ćwiczę mniej niż 20min, to mam niedosyt... Aktualnie jest ponad 40min samego fundamentu. Jest OK.
Treningi po 10-20min to były zgodne z wytycznymi Neuperta.
Właśnie! Na jednym programie od niego też zredukowałem 3 lata temu - Pary ćwiczeń, 3x20min tygodniowo + dieta z potreningu.pl. Wtedy działało.
Teraz raczej zapierdzielam, chociaż tak bym tego nie nazwał. Cisnę. Zapierdziel jest przy kompleksach..

Treningów tygodniowo robię 2-3. Tak mi jakoś pasuje i regeneruję się dobrze.
Od lat robiłem treningi co drugi dzień, ale nie były one tak ukierunkowane jak aktualny program. Wiesz - plecy/nogi, potem nogi klata itd...
Bardziej całościowo cisnąłem, bez tego podziału..

Za treningi zabrałem się po ukończeniu szkoły średniej. Skończył się WF i chciałem jakiś ruch uprawiać.. Zaczęło się od pompek, drążka itd, a potem doszły sztangi... aż do kettli. Tyle jeśli chodzi o ciężary.
Czyli grubo ponad 10 lat.

Sylwetka BLee - podoba mi się, w opozycji do kulturystycznej - chociaż teraz kulturystyka nieco poszerzyła swoje granice - są fitnesiaki i klasycy. Też wyglądają spoko.

Ogólnie, to kettle są dla mnie formą aktywności którą lubię. Jakby nie kettle, to bym bąki zbijał..

Pełno jest ludzi, którzy przycięli sobie alkohol w weekend o połowę, ciasto w niedzielę o połowę, dorzucili 3x7 pompek i przysiadów, trochę brzuszków i redukują jak się patrzy. Nawet takie ciocie klocie zrzucają po 10kg..

https://www.instagram.com/merfi1984/

Obadajcie gościa, co to rok temu nie ćwiczył, a co teraz wyczynia. Daje nieco fanatyzmem, ale warto posłuchać i popatrzeć.

https://www.instagram.com/p/BH7P9zaBf6b/?taken-by=merfi1984

Dobry przykład, bo nie miał do zrzucenia 20kg sadła, a lekki brzuszek. Ogólnie, to źle nie wyglądał.

Szama tłuszcze; nie tyka twarogu i zbóż (no, czasem).
Ćwiczył wg "Skazanego na trening", a teraz pod sylwetki gimnastyczne.

PRO-sportowcy nie są miarodajnym przykładem, że coś działa czy nie działa.

Zresztą w tym dziale są osoby z BDB sylwetką, którzy nie poświęcają jej swojego życia - DrazekM, czy Konik i pewnie jeszcze by się kilku kozaków znalazło (SZAJBA!). Tacy niezwiązani zawodowo z treningami.

@MaGor i @nieraz.Panowie nie ma co się spinać . Robienie sylwetki kulami to okrężna droga. Nie ma możliwości popracowania dużym ciężarem na duże partie mięśniowe jak nogi , plecy,klatka piersiowa,ramiona. Ładna sylwetka to nie koniecznie idealnie odtłuszczona sylwetka to rzecz gustu jednym będzie się podobać sylwetka ala Bruzli karate mistrz innym bardziej masywna typu siłacz na masie.Ale każdemu podoba się proporcjonalna sylwetka tak myślę czyli proporcjonalnie rozbudowane partie mięśniowe góra to kark,kaptury,barki,z przodu klatka piersiowa,brzuch tył to plecy,dół ciała to nogi czwórki z przodu dwójki z tyłu na dole łydki. To tak w telegraficznym skrócie. By ukształtować sylwetkę za pomocą rozbudowy muskulatury pogrubienia włókien mięśniowych trzeba wybrać co najmniej pięć ćwiczeń które stymulują bezpośrednio dany mięsień i pośrednio całe ciało najlepiej wolny ciężar nie maszyny. No teraz proszę mi zdradzić jakim cudem można zmusić poszczególne mięśnie by zechciały się rozwijać za pomocą kulek i takich ćwiczeń jak TGU,snatch,swing. Przecież te ćwiczenia angażują całe ciała a dla całego ciała to nawet 100kg w tych ćwiczeniach było by za mało by ruszyły się poszczególne partie mięśniowe.Dlatego szkoda czasu jak chcesz kształtować sylwetkę @Panteon zmień narzędzia treningowe . Zrobisz jak tam uważasz .Kulami możesz ewentualnie spróbować dobrze rozbudować barki,kaptury,przedramię ,tył ud. Ale to wymagało by metodyki kulturystycznej czyli rzadko,mocno i dużo powtórzeń długi czas regeneracji.Czyli rzadkie .krótkie treningi ale o dużej objętości przy małej liczbie serii plus długi okres regeneracji bo jedziesz na czysto bez sterydów lepiej przeoczyć trening niż być wiecznie obolałym.

Konkretnie to
dzień 1 Góra
klatka piersiowa - pompki 4 serie dwie ostatnie jedziesz na całość ale nie do upadku mięśniowego zostawić jedno powtórzenie przed upadkiem
plecy góra drążek również 4 serie i jak wyżej możesz użyć gum do podciągania by zrobić większa ilość. Jak będziesz robić dużą ilość z gumą to potem bez gumy będzie progresja potem możesz dokładać ciężar do pasa.
Barki tu na spokojnie możesz użyć kul i zrobić jak wyżej pierwsze dwie serie z mniejszym ciężarem dwie ostatnie taką kulą co robisz co najmniej 6-8 powt ale zrób ich więcej tyle ile dasz radę.
Dzień 2 dół
Przysiady mogą być syzyfki (czwórki) oraz mc na prostych (dwójki) również 4 serie zasada jak wyżej
snatch tu wymyśl sobie co chcesz byle dużą kulą.
Jak masz siłe to brzuch mogą być wznosy nóg ze zwisu na drążku lub nogi za kaloryfer i wznosy tułowia.

Najlepiej jechać pierwsze 6 tygodni trzy razy w tygodniu potem 4 razy w tygodniu. I nie ma ch----- we wsi by nie ruszyło. Skorzystasz czy nie twoja sprawa.Powodzenia.

Pewnie nie napiszę nic odkrywczego, ale myślę tak jak MaGor bez diety nie ma szans na sylwetkę. Mam kolesi na sekcji, którzy tak jak ja robią po pięć, a nawet sześć treningów tygodniowo 3xboks plus w ich przypadku 2-3 siłka i nie trzymają diety. Większość z nich wygląda jak by w ogóle nie ćwiczyła. Czyli bez diety nie ma szans na sylwetkę.
Druga sprawa to myślę, że w twoim przypadku jest po prostu za mała objętość treningowa żeby to mogło jakoś się odbić na sylwetce. Chcesz mieć sylwetkę jak Bruce, rób co dziennie z rana w ramach rozruchu 100-200 pompek na pięściach. 2-3 razy w tygodniu kettle (raz siła, raz balistyka, raz kompleksy) i do tego jakiś sport walki 2-3 razy w tygodniu. No i oczywiście dieta. Zbita sylwetka gwarantowana. Niestety, to już zajmuje czas, a i regeneracja jest potrzebna więcej niż dobra, a na takie luksusy nie każdy sobie może sobie pozwolić.
Droga do "kulturystycznej" sylwetki być może jest prostsza, nie znam się na kulturystyce, ale myślę, że jest to droga tylko do sylwetki...

@Goduła: zgoda, że budowa kettlami to droga na około i to w dodatku bez gwarancji celu. Tylko, że cele sylwetkowe w kettlach to cele poboczne. Przynajmniej dla mnie. Inna sprawa, że samo machanie sztangą/hantalmi bez dbania o to co w misce również nie przełoży się na sylwetkę.

Wszyscy macie rację.
Ale..

@Godula
Gdzie wyczytałeś, że chcę mieć więcej w bicku/udzie/klacie/gdziekolwiek??
Nie przypominam sobie, żebym tak pisał.
Mięcho jest dobre, tylko fatu za dużo.

Stosuję terminologię Ojana, który nie redukuje, ani nie masuje, tylko "poprawia sylwetkę".

Nie spinam się, ale się nie zrozumieliśmy.
Podoba mi się sylwetka fighterska.

Pisałem wcześniej - kule to dla mnie forma aktywności. Równie dobrze mógłbym grać w ping-ponga. W sumie to bym pograł

@Elduce
bez diety nie ma szans na sylwetkę. Mam kolesi na sekcji, którzy tak jak ja robią po pięć, a nawet sześć treningów tygodniowo 3xboks plus w ich przypadku 2-3 siłka i nie trzymają diety. Większość z nich wygląda jak by w ogóle nie ćwiczyła. Czyli bez diety nie ma szans na sylwetkę.

2-3x kettle
2-3x sztuki walki
codziennie 100-200pompek..
+ regeneracja

Spore wymagania. Pewnie efekt by był
Niestety poza moim zasięgiem. Zwłaszcza regeneracja (sen!).

Odnośnie objętości treningowej.
Odstawiłem piętnastominutowe treningi. Ostatnio ładnie je promuje Neupert i Flynn tak swoją drogą.
Aktualnie pracuję nad objętością. Jak pisał Ojan - serie niemal do załamania mięśniowego. 6-10powt.
Podstawowe ćwiczenia.
6tygodni (tj. 18 sesji, bo tygodni zajmie mi to więcej)

@Nieraz
Widzisz - pod sylwetkę nie ćwiczysz, a wyglądasz na dzika i nim w sumie Jesteś

--------------------

Dieta:

DrazekM - ",nie ma nic ciekawego w jedzeniu tego samego co wszyscy domownicy tylko w mniejszych ilościach a częściej"
Ojan - "zjadam 10jaj L i 500g szynki dziennie" - luźny cytat, ale mniej więcej tak to wygląda. Do tego chleb własnej roboty, ciasto od sąsiadki i wino 2 kubeczki (po 400ml) - proszę o sprostowanie jeśli się mylę Panie Janku.

Takie coś do mnie przemawia.

Chcecie objętości treningowej, to zerknijcie w dziennik Maceek'a:
13.09 - Dzisiaj najmniejszy trening w tygodniu czyli ręce, czasowo też krótko bo 1,5h.
19.09 - Dzisiaj barki. Czas 1h30min. Jak na mnie to dość krótki trening.
Gdzieś kiedyś były nogi - 2h20min, ale nie chce mi się szukać..

Dodatkowo na redukcji było cardio rano i wieczorem.. Miska dopięta na ostatni guzik.

Możliwe, że musiałbym tak właśnie robić. Nie mogę sobie na to pozwolić i bym się zmuszał do tego..

Prostuję: kubeczki wina po 250ml, jaj 6L (od poniedziałku ich nie będzie - za dużo tłuszczu), do tego jabłka, śliwki, maliny (jeszcze mam na krzakach. Trening na okrągło. Dzisiaj rower 20km

Na 6 jajach formy nie będzie, pewnie jeszcze z kilogram mięsa, albo twarogu wpada..
Podałem tak na szybko - jak Pan kiedyś podsumował swoje menu.

panteon

Na 6 jajach formy nie będzie, pewnie jeszcze z kilogram mięsa, albo twarogu wpada..
Podałem tak na szybko - jak Pan kiedyś podsumował swoje menu.

No nie. Mięso to 5x15-20dkg oraz 3xok.40g białka w prochu (wg badań 4,4g białka/kgmc miało budować mięśnie i spalać tłuszcz - zdaje się, że to nieprawda!).
Dzisiaj wina jest więcej!

6jaj L
750-100g mięcha
3x40g białka - daje to ze 100g czystego białka
kubek wina - średnio 250ml

Do tego też jakieś węgle - dżemy, owoce, chleb, ciasta

Ogólnie, to góra jedzenia!!

Jem średnio dziennie:
- 3-4 jaja
- mięso 150-200g 1-2x dziennie
- obiad domowy - nie cuduję teraz, a tak to bym celował w nabiał..
- 0-3 owoce (jabłko/banan) - w zależności od dnia w pracy, czy treningów
jak zboże, to 1/2 - 2/3 worka, jak chleb to pewnie za dużo (100-200g) - chleb "mało waży" 100g chleba to nic, a 100g ryżu/kaszy po ugotowaniu - nie zmieszczę..
+ śmieci różne, ale jendorazowo (np. wieczorem) - jakby cheat meal. Nie codziennie, ale 3-4x tygodniowo..

Ogólnie, to spore pole do poprawy w misce.



Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-09-24 22:50:20