Podsumowanie 7dni na LC (poprzednio węgli było w +200g - dla przypomnienia zasad mojego LC):
B- 130-140g
W - 120- 130g około, ale czasem przycinam na ryżu/kaszy i daję 2x pół worka zamiast 2x65g. Niewiele, ale w skali tygodnia trochę się zbierze.
T - 100g około
Waga rano pokazała
75,6kg. W różnych miejscach różnie pokazuje, ale jeszcze niedawno potrafiła pokazać 78kg w "najlepszym miejscu". Takie cuda, że można ją przestawić, albo nieco inaczej rozłożyć ciężar ciała (im bardziej na palce ty mniej się waży! nawet 1kg różnicy) - potrafi i 3-4kg różnicy wykazać.
Pas i biodra -1cm. Niewiele i nawet nie wiem czy to powinno się liczyć, czy olać..
Wizualnie - na czczo jest lepiej, ale efektu WOW nie ma
jeszcze..
Miska trzymana elegancko. Nie było też okazji do podjadania - nikt nie częstował. Nikt do domu nie przyniósł. Sporo czasu spędziłem w pracy. Do tego na popołudnie, to rano szykowałem jedzenie a popołudniu zjadałem.
W sobotę zjadłem garstkę chipsów i kupiłem też 2l colę zero z biedry - to w 2dni to wypiłem.
Kawa - nie piłem 7dni. Nie ciągnęło, a nawet mnie zblokowało jakoś! Jakby kawa nie istniała.
Piłem trochę yerby, ale to nie to samo. Lubię - jak mam więcej czasu, to mogę posiorbać, ale nie ma takich doznań jakie daje kawa - gorąca, pachnąca, a czasem nawet smaczna
Spostrzeżenia - brak! Nie ma żadnej magii, jak to niektórzy piszą - przestałem/łam pić kawę i życie nabrało barw!! 3dni ból głowy i trzęsące się ręce, a potem moc, energia i takie tam... Nic z tego u mnie się nie pojawiło. A może jeszcze zbyt wcześnie??? dni. Kawę piłem rano w poprzednią niedzielę.. 8 dób temu
Nie widzę potrzeby się wzbraniać
Alko też nie wpadło. Czekolady niet..
Zbyt zapracowany byłem!
Może zeszła woda - związana glikogenem, ale może i opuchlizna kawowa (nie wiem czy miałem, ale..). Mam nadzieję, że fatu coś poszło.
--------------
A teraz o przyszłości!!
Kawy i alko chyba jeszcze nie wypiję - dociągnę do 10dni abstynencji, a może do 14.. a może dzisiaj kawę strzelę..
CEL: REDUKCJA! a właściwie REKOMPOZYCJA! Choć usatysfakcjonuje mnie samo spalenie fatu i zachowanie mięśni (bez rozbudowy)
Treningi:
PUSH-PULL-LEGS
Push/Pull
pompki - 2-3warianty po 3-4 serie po 10-20powt
drążek - podchwyt drabiny - tak z 50powt. by się przydało - tak zalecał Arnold!
Pull/Legs
Drążek nachwytem - drabiny - z 50powt.
przysiady - tutaj nie wiem jak to rozwiazać.. robić więcej serii czy więcej powtórzeń. ? W ostateczności mogą to być przysiady z kulami.
Legs/Push
wykroki bez obciążenia - ile tam wejdzie, ale raczej sporo, jak przysiadów..
pompki - 2-3warianty po 3-4 serie po 10-20powt
Z nogami trochę problem, ale najwyżej będę robił 10x15 czy coś.. zanim do 10x20 dojadę to pewnie trochę minie... a może robić 5x40??
Na koniec każdego z powyższych treningów - ćwiczenia na brzuch. Jakieś..
KETTLE - Program Minimum. Pozwala na większą dowolność niż S&S
- TGU
- BENT PRESS
- SWING
(- SNATCH może też)
Dni treningowe wyjdą w praniu, bo nie wiem jak z regeneracją (pierwszy tydzień może być zakwaszony
) i jak z czasem będę stał.
Może być
TGU+KALI+SWINGI
a może być to w osobne dni..
Wyjdzie w praniu.