DT - Kettle i inne :-)

Mierzę. Bez zmian. Opona trochę taka miękka, ale jeszcze nie leci..

Testy alergologiczne robiłem w styczniu jakoś - zero uczulenia (na 21 alergenów miałem).

Nie kombinuję, bo kombinowanie nic mi nie dało - dlatego wykupiłem usługę dietetyka.

Dodam czarnuszkę i resztę - może pomoże..

panteon

Posiłki:
1. jajecznica z 3 jaj + 90g chleba
2. 70g ryżu + 125g schabu (właśnie usmażyłem)
3. 100g chleba + mix (serek wiejski, jajka, szczypiorek - taka pasta)
4. 190g twarogu + 125g jogurtu + 35g pestek z dyni + jabłko i mandarynka (pewnie za dużo dałem,tych owoców, ale nie mogą się zepsuć)

Primo - pozbyłbym się z diety tego chleba. Wiem, chcleb jest smaczny, ale ziemniaki też są smaczne i ... zdrowsze.
Drugie Primo - w większości Twoich postów piszesz iż trochę tego wpadło, trochę tamtego, nie mogło się zepsuć, zostało po czymś tam itp itd, nie tędy droga.

Tak, wpada i podmieniam, ale też czasem nie daję czegoś co było w przepisie.
Wpadło cięższe jabłko, ale za to do omleta nie dałem 85g płatków owsianych tylko 70g...

Dzięki za zwrócenie uwagi Wiem że "wpada" to i owo, ale w porównaniu do miesiąca wstecz - jestem bardzo grzeczny!
Jak wiem, że mam nadmiar czegoś, to staram się przyciąć na czymś innym.

W ogólnym rozrachunku wychodzę na zero, a ma być na minus.

Odnośnie cheatów i np. niechęci do jedzenia dostałem taką poradę:
Zjadać wszystko - nawet dojeść następnego dnia!!
Pilnować białka (zjadać ile w rozpiskach!), ewentualnie przy cheat'cie przyciąć na węglowodanach.
Raz na dwa tygodnie cheat meal jest nawet pomocny (zjeść co tam zaplanowane w menu + cheat'a walnąć!).

Wydaje mi się, że te 2300kcal w rozpiskach + moje zaniedbania dają mi w ogólnym rozrachunku zerowy bilans.
Po przycięciu 200-300kcal dziennie da to w tygodniu -1400 do -2100kcal. Coś powinno drgnąć!

Powątpiewam w proponowaną ilość węgli bo jest tego prawie 200g dziennie, ale zobaczymy.
Moje pomysły redukcyjne zawiodły, to teraz korzystam z pomysłów innych.

Trochę poszerzyłem swoje dietetyczne horyzonty. Kulinarne horyzonty!
Jem więcej ryb. Prawie nie jem mąki (a dzisiaj upiekłem chleb - tylko jutro okaże się czy się udał).
Kolejnym krokiem - nie łamiąc rozpisek z potreningu.pl byłoby wyeliminowanie właśnie mąki. Pozamieniałbym chleb i makaron na kaszę i ryż.

Ale spokojnie. 2tyg na 2100kcal i się zobaczy.


Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-04-23 22:44:14

Zdecydowałeś się jeść wg wskazań dietetyka, to daj mu te 3 miesiące (chyba na tyle masz rozpiskę), żeby mógł się wykazać. Uwierz, że będzie OK i nie zaprzątaj sobie tym głowy. Jak na koniec będzie git, to radocha, jak nie (odpukać), to już więcej z niego nie skorzystasz. I tak w tym czasie nic lepszego byś nie zdziałał, skoro piszesz, że Twoje pomysły zawiodły. Daj mu szansę

Cały czas piszę że stosuję menu od dietetyka. Czekam. Staram się pilnować.
Sam nic nie kombinuję (jedynie z dodatkami jak ten ostropest, czy czarnuszka/sezam/siemię złociste wejdzie od maja).
Jak dietetyk nic nie wymyśli, to ja tm bardziej. Chodzi o zdrową redukcję dopasowaną do stylu życia, a nie o męczarnię i głodzenie się.

Śniadanie: twaróg z ryżem i mandarynką (a mandarynkę podmieniłem na pomidora!).
Także te podmianki to nie tylko tak, że jem więcej i więcej.. Staram się to równoważyć.

Jakby nie patrzeć - oczekiwane efekty się nie pojawiły. Teraz już powinny!!
Akurat tydzień lżejszych treningów się zapowiada. Na majówkę zlot rodzinny.. Przemilczę!

Ale wiesz, że sezam i siemię to są dość kaloryczne produkty?

Aż byłem zważyć!

Łyżka siemienia lnianego waży 15g, co daje 68kcal, 2,6gB, 6gT, 0,24gW
Łyżeczka ostropestu waży 7g: 22kcal, 3,5gB, 1,44gT, 0,24gW

Daje to 90-100kcal dziennie!!
Sam się kiedyś śmiałem, że jak będziemy jedli jedno jabłko dziennie, 3 orzechy, 2 ząbki czosnku, suszoną śliwkę, łyżkę siemienia... to nie będzie miejsca na normalne jedzenie.
No to mam już odkrytą podbitkę o 100kcal dziennie! Dodam trochę śmiecia - i średnio wyjdzie jeszcze +200kcal dziennie.
I z 2300 robi się 2600. Średnio.
Skrobnę o tym Domerowi!! Pytałem o siemię i ostropest i wie o tym, nawet napisał jak stosować.
Najbezpieczniej byłoby przyciąć na tłuszczu w innych posiłkach - tu i tam po 2g ująć i będzie.
100kcal to łyżeczka oliwy. Niewiele.

Przewidywałem, że to jednak zdrowa żywność mnie blokuje
(typowałem rodzynki jako numer 1 i potem jabłka/banany)


Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-04-24 10:49:16

C&P (24) - 5x(1,2,3), 1

GUSU (20) - 5/5
LUNGE (20) - 6/6
x4

Bonusowo na koniec kilka bent pressów z 20kg i 2x1/1 z 28kg. Nie było to najmądrzejsze przy takim zmęczeniu, ale poszło na obie strony..

Dzisiaj niemoc!!

CUN mi się wyczerpał zanim zacząłem ćwiczyć..

Weszło tylko:

TGU (20) - 10x1/1 =20x
GBSQ (20) - 6x =36x
ROW (20) - 6/6x =72x
x6

Słabizna. Z jakości TGU też jestem niezadowolony. Nie mogłem się skupić. Chciałem zrobić 26x tak w ogóle..

Za to w kuchni super danie!
Chili con carne (klik!) - tylko w moim przepisie miałem kaszę gryczaną a nie makaron.
Udało się! Odpowiednio przyprawione - pikantne, ale do zjedzenia i czuć smak. Bo pikantny to już nie jest smak - tylko ból. Tak gdzieś czytałem Trochę makro się chyba rozjechało bo dałem puszkę tego, puszkę tamtego i pół kilograma mięsa.. Wyszło mi 1400g produktu (bez kaszy).. Moja porcja wg przepisu powinna ważyć jakieś 300g, to tak to sobie wziąłem.

Na kolację za to kasza gryczana+soczewica zielona+cebula+pomidory+przyprawy. W sumie danie podobne do powyższego - wizualnie i smakowo, tyle że jarskie Myślałem że nie zjem, ale się przygotowałem. Namoczyłem soczewicę itd.. I zrobiłem tylko jedną porcję (normalnie zrobiłbym cały gar - nie wiem kto by to zjadł).

Wszystko fajnie by było, jakby na treningu był ogień, ale i tak dobrze, że dopiero teraz tak się zdarzyło - brak mocy w lekkim tygodniu

Od wczoraj stosuję mix zareklamowany przez MaGora:
1 łyżeczka czarnuszki (4g)
2 łyżeczki siemienia złocistego (8g)
2 łyżeczki czarnego sezamu (8g)

Takie coś daje dodatkowe:
100,68 kcal:
3,63 g B
3,14 g W
7,41 g T

Po zmieleniu jest tego całkiem sporo! Ciężko upchać to w jednej porcji jedzenia. Smakuje fajnie, jak ktoś lubi pikantno-ziołowe klimaty.

10 turków na stronę to już dobry trening a robiłeś inne rzeczy, więc nie ma co narzekać. Odkuj się na następnej sesji i tyle