Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
novyneo
To tylko kwestia mobilności. Też miałem z tym problem przez pewien czas. Teraz 40kg nie stanowi problemu a nawet jest łatwiej Ja Cię to interesuje to zacznij od ćwiczeń na mobilność. Reszta przyjdzie z czasem
Z mobilnością nie mam żadnych problemów, możnaby nawet rzec że jestem bardzo mobilny. Z bent pressem mam te problem, że gdy tylko zarzucę kettla do racka, następnie wypchnę łokieć do tyłu i umiejscowię go tak jakby w dołku nad miednicą skręcając się lekko w bok, to za cholerę nie udaje mi się czegokolwiek. Tak jakbym nagle wyłączył wszystkie mięśnie. Muszę chyba na sucho potrenować i znaleźć odpowiednią pozycję.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51571
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
No to przecież piszę, mobilność. Miałem to samo - paraliż taki w pozycji Side Rack. Z czasem się to poprawiło. Ważna rzecz: spinaj najszerszy przyciągając rękę do tułowia. Bez tego nie ma poprawnego BP. Ja po swoich powtórzeniach , tych pierwszych poważnych, miałem zakwasy jak bym się podciągnął ze 100 razy chwilę wcześniej Zresztą, w książkce Irona jest wszystko ładnie opisane jak wykonać poprawnie to ćwiczenie. Swoją drogą, najlepsze z możliwych. Ja powoli do niego wracam. Na razie dźwigam sobie tylko 24kg
Zmieniony przez - novyneo w dniu 2016-03-07 00:00:44
Szacuny
964
Napisanych postów
8629
Wiek
12 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
294424
novyneo
panteon
...Wariant pierwszy, to ręka zgniatana - pomaga się odepchnąć, podeprzeć, takie w sumie ułatwienie
Dla mnie zdecydowanie najwygodniejsza pozycja w BP
A mi ta ręka przeszkadza - gniecie mnie w brzuch. Niepotrzebne mi to.
Ręka na przeciwległym kolanie mi nie przeszkadza, ale muszę myśleć o tym żeby ją tam dać. Czy pomaga? Daje taką "pozycję wyjściową", coś jak 7kroków TGU (czy ile ich tam jest).
U mnie z mobilnością niespecjalnie (oj było dużo lepiej!), ale odkąd kettluję, to robię wiatraki, a to dobre ćwiczenie wstępne do BP.
Na sucho możesz potrenować. Mi tam ćwiczenia na sucho nie idą. Kula wymusza pewne rzeczy. Odpowiednia kula! Czasem lekka, nie że zaraz jak najcięższa!
Pozycja startowa - ten filmik mi pomógł:
Faktycznie ciężko zastartować w tej pozycji na początku - trzeba poćwiczyć z lekkim ciężarem, bo nie wiadomo czy wyciskać, czy włazić pod kulę.
Potem jakby odpychasz się od kuli, która jest w miejscu - Ty się pod nią wciskasz (schylając/przysiadając).
Są dwie opcje jakby:
- kończysz niemal w przysiadzie z kulą nad głową
- kończysz niemal w wiatraku
- wszystko pomiędzy!
Moja opcja jest bardziej wiatrakowa - windmill style. Może też od wyboru opcji zależy gdzie lepiej usadowić wolną rękę.
Kiedyś nie widziałem specjalnej różnicy pomiędzy wyciskaniem pochylonym, a wyciskaniem bocznym - niestety na zdjęciach w książkach Pavla wygląda to podobnie. Trzeba było wpatrzeć się w niuanse. Ciężko było samemu pojąć. Teraz pełno filmików i książka, a nawet dwie.
Jedna jest za free - Secrets to Mastering the Bent Press - wpisz w googlach. Autor chciał sprzedawać, ale sprzedał komuś, kto puścił w drugi obieg.. i jest za darmo - legalnie, już od samego autora (pisał o tym na SF).
Przejrzałem, ale nie przestudiowałem. Za to książke Whitley'a połknąłem ze 2x..
Praktyka czyni mistrza!
Z 20-24 jest to już fajne ćwiczenie na mobilność, gdzie nie jest ono celem, tylko drogą
Zwiększasz mobilność (i ogólnie świadomość ciała) żeby robić wyciskanie pochylone.
Robisz wyciskanie pochylone, żeby poprawiać mobilność. Na tym etapie już można dokładać ciężarów, bo nie walczysz już ze swoim ciałem, tylko ruch przychodzi automatycznie - można powalczyć z kilogramami!
-----------------
Notka po wczorajszej sesji:
Zarzuty - czuję nadgarstki (źle) i kaptury/górę grzbietu (dobrze)
Wyciskania - niespecjalnie czuję mięśnie, jeszcze po kółku raczej jakiś zakwas mam. Dużo więcej bym nie pocisnął. Mięśnie przywykły chyba.
Siady - a!! Jest lekkie ubicie i zmęczone nogi, ale zero zakwasów. Zero dyskomfortu w kolanach - zielone światło!
-----------
Wydawnictwo AHA już całkiem jawnie na FB pyta jakie książki chce lud.
Overcoming Gravity, Building the Gymnastic Body, Easy Strength, Ross Enamait... I sporo innych..
W zapowiedziach mają książkę Dannego Kavadlo - o treningu brzucha.
..czyli o brzuchu już 3 książki będą mieli - http://wydawnictwoaha.pl/miesnie-brzucha,c20961 (a na rynku jest więcej)
Jakaś też o treningu na siłce niebawem się ukaże - gruba - Perfect Body.
Kiedyś napisałem do nich, czy będzie więcej książek w stylu Lafay'a i odpisali, że to tylko taki epizod. A tu proszę
Atlasy ćwiczeń już by mogli odpuścić, a książek o gimnastyce u nas nie ma - jest konkretna nisza. Dobrze wskoczy tam Ashley Kalym ze swoim Complete Calisthenics. (wyd. Galaktyka). Przystępna pozycja, bo powyższe OG i BTGB to już opasłe opracowania. Brałbym!!
Śledzę ten rynek, ale już nie kupuję jak leci
Jakby ktoś coś czytał w tym temacie to proszę o recenzję!
Poluję na Trening ciężarowca - Augustyn Dziedzic; Orzegów polecał - jakby tanie to było..
Szacuny
964
Napisanych postów
8629
Wiek
12 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
294424
Wszędzie konkursy i trąbią o wiośnie i sezonie plażowym.
Skonfrontowałem się ze swoimi wymiarami.. nie jest dobrze... Jest ŹLE!!
Jak to napisał autor Schudnij z Kai-Zen: Odchudzam się X lat i przez te X lat przybyło mi Y kilogramów....
Nie wiem czy postawiłem na dietę tłuszczową, czy low carb, a może na LCHF, ale postaram się trzymać poniżej 100g WW.
Ograniczyć śmieci (CEL jest DO ZERA).
Chleb, makarony - do minimum (DO ZERA !!??).
Gluen? Sam nie wiem..
Nie wiadomo gdzie jest prawda - Wege? Paleo? Soutch beach!?
Na dobry początek zakupiłem w weekend trochę tłuszczu (czekam na dostawę):
olej lniany
olej kokosowy
Dzisiaj zakupiłem różne masła - jak jakiś degustator:
Pomijam Kerrygold, które mam:
i różne takie tam extra dla lidla czy coś..
Widziałem też masło duńskie, ale akurat nie było w sklepie:
Skosztowałem kawę z masłem extra Pilos - niespecjalnie smakowała. Kerrygold nadaje śmietankowy posmak i aromat. Jutro będę testował powyższe wyroby.
Bylebym sobie tylko nie zaszkodził!!
Nie wiem co robić!
Staram się jeść normalnie, a solidnie. Raz jest lepiej a raz gorzej. Ze śmieci to gubi mnie alkohol - niby sporadycznie, niby piwko/dwa czy drink, ale jakoś tak niekorzystnie się to u mnie kumuluje..
Nie chcę się pakować w ekstrema, gdzie po 2 tyg będę miał dosyć i rzucę się na jakieś śmieci. Chyba lepiej te śmieci szamać częściej, ale mniej... Co znaczy mniej!? Bardzo to elastyczne i pewnie da się dostosować do każdej sytuacji.
Nie wiem co robić. Może znowu spróbuję pilnować rozpisek z potreningu.pl - zadziałały kiedyś - powinny i teraz!
Wg tego:
wyceniam się na przedział 25-30% BF
Zmieniony przez - panteon w dniu 2016-03-07 22:19:39
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Recepta na sukces jest prosta. Do wieczora na tłuszczach, wieczorem węgle.
I nie trzeba kombinować.
Przez cały dzień wypłuczesz się z glikogenu, wieczorem go uzupełnisz i musi działać. Byle nie przelać
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
50 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Kerrygold ma rzekomo pochodzić od przeżuwaczy przeżuwających prawdziwą trawę i zaświadczał za to dietetyk paleo na szkoleniu. No i smakowo zostawia w tyle inne masła. To duńskie ciekawi, ale jak mam eksperymentować to wolę wydać kasę na produkt znany i kochany. No i Kerrygold ma swoją pozycję w Cronometer.
Szacuny
964
Napisanych postów
8629
Wiek
12 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
294424
Wszystkie prawidła są mi znane, tylko z tym stosowaniem ciężko. Recept też jest dużo. Przyciąć śmieci i węgle, ale żeby z tłuszczem nie przesadzić! Orzegów się załatwił dietą tłuszczową, dlatego też żadne masakry typu <30gWW nie wchodzą w grę.
Szacuny
168
Napisanych postów
2288
Wiek
43 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
75820
@Panteon: Odchudzam się X lat i przez te X lat przybyło mi Y kilogramów....
Może tu jest pies pogrzebany: zamiast się permanentnie odchudzać, przejść na zbilansowane odżywianie i czasem dodawać w celu uzyskania większej masy a czasem odjąć w celu odtłuszczenia. Im większa masa mięśniowa, tym większy koszt kaloryczny w celu jej utrzymania, "Czasem" czyli kilka tygodni, najlepiej adekwatnie do realizowanego programu siłowego. Ponoć trenujący poniżej 80 kg w ogóle nie powinny redukować, tylko wpierw porządnie masować.
@Szajba: masz jakieś przykłady na skuteczność tej recepty? Bo coś w ten deseń stosuję i wiele to nie zmienia, choć z drugiej strony trochę uchodzi płazem...
Szacuny
1
Napisanych postów
21
Wiek
35 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
5269
Co do masełek. Dziewczyna z grypy od Mauricza robiła na własną rękę badania tych wszystkich maseł i okazało się, że Kerry sprzedawane w PL ma niewiele wspólnego z tym od przeżuwających prawdziwą trawę krówek. Taka bardziej margaryna.