DT - Kettle i inne :-)

Sam bym sobie tyle nie zrobił, a że był odgórny prikaz - to jechałem co fabryka dała.
Poczekam na opinię Wycwiela. Po kilku treningach te 10x15 będzie mi relatywnie lżej wykonać, bo nabiorę trochę wprawy.
Ręce same mi się układają Mam niewiele do powiedzenia - im większe zmęczenie tym mniej!

Rozstawem dłoni na razie bym sie nie przejmował.Skoro zrobiłes 10 serii i każdą w 17-20sek.to zdecydowanie brak wiary w siebie
Ja bym się skupił na 6 seriach po 18 x i zaczął skracanie przerw tak jak Ci napisałem.
Wynik faktycznie dobrze rokuje.Zacznij wpisywać wyniki na SFD Challenge - pompki tylko systematycznie

6x18 /1min - OK, tak będę robił (jak dam radę, ale wygląda na coś "do zrobienia")

Dziękuję

Dopisałem się do wątku z pompkami.

Miałem ledwie kilka treningów gdzie pompki grały pierwsze skrzypce.
Teraz widzę, że będą jednym z głównych ćwiczeń podstawowych. Też dobrze, choć kettli szkoda.



Zmieniony przez - panteon w dniu 2018-01-29 13:55:24

Nieźle mnie te wczorajsze pompki sponiewierały.. O dziwo - głównie plecy!!

W sobotę test maksa w jednej serii, wczoraj test na maksymalną ilość serii.. Długo tak nie pociągnę

Drążek nachwytem - 5,4,3,2,1

Była moc, był niedosyt!! Przerwy około 3min. Bez pośpiechu.

Może mniej tłuszczu a więcej węgli dobrze na mnie działa? Choć niczego nie liczę, to staram się nieco mniej tłuszczu szamać i węgla, tak średnio (bo zawsze coś tam węgla jest).
A może rosnę w siłę i to mnie motywuje W każdym razie - dobrze jest!

Chyba sobie wykrakałem, bo już pod wieczór źle się czułem.. Ale wraca wszystko do normy. Jutro planuję trening.

Ciekawy filmik:

Co do filmiku to podsumowanie bardzo dobre. Kolejny raz wychodzi, że głowa najważniejsza i liczy się nastawienie do życia. Im więcej widzimy wszędzie problemów tym bardziej nas one dopadną

Nawet się niestety ten efekt nocebo mi udzielił (z tym, że się wykończę).
Jakiś wirus z przedszkola pewnie...

Odnośnie glutenu - mam 2 ektomorfików, którzy robią formę na kanapkach (niewielkiej ilości kanapek, ale jednak na pieczywie - kanapka z serem, bułka z pasztetem itp) - i nie mam tu na myśli jakiegoś super-bio-eko-razowca. Drazekm byłby kolejnym przykładem.

Podciąganie nachwytem - 5,4,3,2,2
Pompki na podłodze:
rozgrzewkowo - 5, 10
serie główne - 6x 18powt /1min odpoczynku
=123x

Podciąganie - czuję że jest progres, ale spoko - bez pośpiechu! Docelowo jest solidne 5x5 z przerwami powiedzmy 2min
Pompki - wpadły mi jakieś 30min po drążku, jeszcze nie byłem całkiem świeży (córę musiałem ululać na rękach) więc z lekkim dyskomfortem, ale zrobiłem.
Seria zajmowała 22-20s. Najpierw robiłem w miarę spokojnie, ale poczułem więc przestałem się cackać dlatego potem już 20s zajmowały.
W 3. serii już lekka pompa się pojawiła, od 4. serii już po 12 powtórzeniach zaczynało być ciężko. W 6. serii 18. powtórzenie to już praktycznie krok od załamania mięśniowego

Wycwiel aptekarsko (diabelsko!) mi to rozpisał...

Podciąganie nachwytem - 5,4,3,3,2



W lutowym KIFie jest trening dla kobiet i autor zaleca: 3x tyg. w dni nietreningowe robić 10min trening brzucha na czczo. Chodzi o to, żeby zmęczyć mięśnie.
No, ciekawe!
Nie napisał konkretnie, czy wybrać 5 - 10 ćwiczeń i robić po 10-20powt, ani nic, ale tak bym to właśnie rozumiał..

Coś takiego (na miarę swoich możliwości):





Drążek wdrożyłem, pompki wdrażam, czas na trening brzucha. Nawet jak od brzuszków się nie chudnie, to jednak mięśnie się napinają, bebechy ugniatają - jest sporo pozytywów.
Kółko boję się wplatać, ale wypadałoby chociaż spróbować!

Przestałem kupować KIF gdy przestali o mnie pisać

Nie da się trenować brzucha gdy jest się dobrze najedzonym
Zmęczyć brzuch można w ciągu 2 minut (a jeszcze bardziej w 200 sekund) na maksymalną ilość powtórzeń