Plany na dziś były konkretne, a dokładnie - drążek i dipy na street workout park, ale że wiatr, deszcz, to nie było opcji.
Weszło w domowym zaciszu:
Drążek nachwytem - 5,4,4,4,3
KBComplex (2x16kg):
5 high pull
5 snatch
5 military press
5 squat
x4 / 2min przerwy pomiędzy
Wyciskanie pochylone (20) - 5 x 2/2
Drążek - nie wiem czemu, ale jakiegoś powera dostałem i doszedłem do 5 powt. Gdybym się rozgrzał, to może 6-7x by w maksie weszło. Może. Nie było czasu na drabiny, dlatego 5 serii "na maksa" poszło. OK
Kompleksy kettlowe - załatwiają mięśnie i kardio, więc się zdecydowałem. Ciężko było - czułem kaptury i mięśnie barków.
Po treningu spróbowałem pompek, ale nie było mocy.
Mostek czułem przy drążku i przy kettlach, ale jak dalej będę tak cienko ćwiczył, to sylwetka nie ruszy. Na ile mogę, to przycisnę.