Właśnie, jak Wy tak o jedzeniu piszecie, to wygląda to bardzo prosto i łatwo.
Ojan to przynajmniej się przyznaje, że dostał worek słodyczy i potem tydzień go wyjada, ale Ojan maszeruje w ciągu dnia więcej niż ja w ciągu tygodnia!
Chociaż miałem kilka dni wolnego, to z młodym pospacerowałem (tempo, jak na ręcznym hamulcu, ale kilometry nabite).
Idę na zakupy i nabieram ochoty na różne rzeczy.. Nawet jak jem to co trzeba, to pewnie ciut za dużo.
Tak sobie myślę, jakby to było, gdyby tak jednak nie zjeść.. Chyba musiałbym poczytać trochę o średniowieczu, czy jakichś pasterzach.
Nie podejmę się żadnych skrajności typu 0 tłuszczu, czy 0 węgli..
Hierarchia jest taka:
1. niejedzenie śmieci (dojedzenie monte po dziecku to śmieć, ale... kto by wyrzucał?)
2. obcięcie węgli w niektórych posiłkach - powiedzmy w jednym dziennie (takie coś mi nawet wychodzi, w sumie, to prawie codziennie stosuję)
3. jakieś przyzwoite limity na alkohol - jakiś pomysł? 2 piwa na raz i max 4piwa w tygodniu?? Próbowałem na wina przejść, ale nie wyszło.
Alko 40% to już inna bajka.. W sumie, to można ten cały alkohol wciągnąć w punkt 1. ale są przesłanki, że alkohol w odpowiednich dawkach działa pozytywnie.
4....
A, dobra...
Uważam, że jem dobrze, tylko za dużo, a do tego "podjadam".
Wiem co, ale nie wiem ile jeść.
Wiem co i wiem, że mam tego nie jeść.
Proste. Nie łatwe..
KBM i moje grzeszki... Przyznałem się przecież.
Kule 2x20 to nie do ogarnięcia dla mnie w tym programie. Z 2x16 już je czasem odkładam.
Dni lekkie mają być lekkie - kilka razy nawet nie poczułem sesji, ale to jak był krok wstecz z liczbą serii.
Dni średnie już czuć, a dni ciężkie czuć bardzo mocno! Przecież ja ledwo wyrabiam!!!!
Maciek - pewnie przejedź KBM! Ciekawy jestem opinii innych. Z jakimi kulami masz zamiar to robić?
Orzegów - uda mi się stykają od dawna - teraz, jakby w tych wszystkich przysiadach było coś takiego, że jakieś wewnętrzne mięśnie się spompowały czy sam nie wiem. Mięsień krawiecki?? Stykają mi się bardziej..
Tutaj mam też nieco inne doświadczenia z nogami i rwaniami - jak robiłem kilka tygodni
Viking Warrior Conditioning - protokół 15:15 - 6rwań, to mi uda rosły! Brzuch zeszczuplał!
Tętno tam wysokie miałem, a z ciśnieniem muszę uważać, to jak doszedłem do 40min 15:15s to zakończyłem.
Tam nie chodziło o sylwetkę, ale takie zmiany odnotowałem.
Co do budowy mięśni i kompleksów - Moving Target to dosyć spokojny program, gdzie wykonuje się coś na kształt 5x5:
1 clean, 6 press, 1squat - 3x
1 clean, 1 press, 6 squat - 3x
6 clean, 1 press, 1 squat - 3x
I to jest jeden z cięższych dni..
Ewentualnie 2x wykonać poniższe (oddzielone 10min przerwą):
1 clean, 5 press, 1squat - 3x
1 clean, 1 press, 5 squat - 3x
5 clean, 1 press, 1 squat - 3x
Nie ma jak tego porównać do zayebki w KBM.
Chyba, że ktoś pilnuje stosunku pracy do przerwy 1:1, ale ja tego nie robiłem.
Wiem, że jeszcze MT pojawi się u mnie
Może nawet będę robił z zegarkiem w ręku..
Mały śpi, ale poranek to nie pora na najcięższy z najcięższych treningów w ostatnich 12 tygodniach!
EDIT:
tak jeszcze odnośnie tych grzeszków, bo KBM to właściwie program na masę, więc przy misce na plus powinienem rosnąć.
Udo urosło, bicek też, barki nie wiem czy urosły, ale się poprawiły wizualnie (tak jak i reszta).
Więc może program nie spełnił oczekiwań w drugą stronę - za mało urosłem ??
Sam już nie wiem!
Zmieniony przez - panteon w dniu 2015-05-10 11:25:50