Heh a to ostatnie danie u Maćka wyglądało mi na czekoladowy placek z masełkową kruszonką...brakowało mi tylko wiśni czy agrestu
Panteon a tak do książek wracając. Jaka moda żywieniowa panuje choćby w Rosji?
No a teraz na działkę po ogórki na małosolne
Trzymta się dzielnie Chłopaki
a i dopisek:
Moi prywatni panowie urządzają co tydzień po 2-3 grille na działce i są już tego skutki. Proponuję wybrać sie na łąki i znaleźć sobie ziele o nazwie dziurawiec czy kocankę. Na wsparcie pracy wątroby....Panteon taki detoks po wychyleniu złocistego napoju
Zmieniony przez - kama_80 w dniu 2014-07-08 17:21:41
Częściej zerkaj!!
O szybkowarze nigdy nie myślałem, bo w planie było "opanowanie piekarnika"!
Moda żywieniowa w Rosji.... hmmm...
"Jak masz to jedz!"
Tak na poważnie to nigdy się nie zastanawiałem.. Nie znam na tyle rosyjskiego, żeby gdzieś szukać, ale może Orzegów...
@Orzegów:
Książki - nie tyle chłonę z nich przepisy, co metodykę!
Np. Ferriss napisał, że zbadano iż kawa zaparzona w temp. ponad 82stopnie (jakoś tak) uwalnia gorzkie substancje.. I tam potem rozkminia, że jak się parzy w wodzie o wyższej temp. to to, a jak w niższej to tamto, a jak dłużej to jeszcze coś..
Ferriss - to nie jest książka kucharska, to książka o nabywaniu umiejętności (dużo odniesień na początku do nauki języka obcego! KAMA!!) - a gotowanie jest tutaj akurat przykładem. Dla mnie - przyjemne z pożytecznym!
Chyba żadnej potrawy z niej nie zrobiłem, ale dostałem kopa do eksperymentów.. W sumie to z kawąsporo kombinuję, a w kuchni to się na tym duszeniu zatrzymałem
Co do Amerykanów - i nas samych - ryż zapiekany z tartym jabłkiem dla Japończyków/Chiczyków to zbrodnia.. A mi za łebka tak to smakowało!
Jak schrzanię jakąś tradycyjną niepolską potrawę (mi będzie smakowało, ale taki obcokrajowiec-tradycjonalista by zawału dostał) - to źle czy dobrze??
Jak to, Twojej książki kucharskiej nie można znaleźć w sieci??
Daj cały tytuł, rok wydania, może nr ISBN... Zaraz obadam!
Takie coś mi też chodzi po głowie:
http://aros.pl/ksiazka/encyklopedia-polskiej-sztuki-kulinarnej
Nie tyle 2400 przepisów by mnie interesowało (gdzie pewnie z 240 mógłbym zrobić), ale te wzmianki o kuchni polskiej jako takiej..
Unikalny zbiór 2400 typowo polskich przepisów, których nie może zabraknąć w nowoczesnej kuchni. Oprócz znanych receptur na polski rosół, czy kotlety schabowe, są wśród nich takie zapomniane specjały jak potrawy z raków i nalewki. Encyklopedia stanowi kompendium wiedzy o polskiej kuchni: dawnej, współczesnej i kresowej. Zawarto w niej terminologię używaną w kuchni polskiej, ujętą w dziale „Abecadło kulinarne, czyli od auszpiku do zasmażki”. [za aros.pl]
Dobrze byłoby przejrzeć przed zakupem... Może jest tam 1000 potraw z raków..
Dziczyzna, jagnięcina, wołowina - to dla mnie ciężkoosiągalne produkty. Nawet nie wiem gdzie po dziczyznę miałbym się udać!
Wołowina - a od święta, już mógłbym sobie pozwolić
Serdeczne dziękuję za omówienie dawnego piwa i jego fenomenu (zabijanie bakterii w procesie fermentacji / podpiwek)
Czym jest dla Ciebie polska kuchnia, bo teraz już mi zabiłeś ćwieka..
EDIT:
http://aros.pl/szukaj/El�bieta Adamska kuchnia polska/0
Sporo jak na jedną osobę i jeden tytuł
http://aros.pl/ksiazka/kuchnia-polska-tylko-sprawdzone-przepisy-2 - to byłoby ciekawe..
Mam w domu taką już jedną ksiażkę - z 10zł kosztowała:
http://aros.pl/ksiazka/kuchnia-polska-22
Sporadycznie coś korzystamy z niej - bardziej jako wskazówki (jak zrobić ciasto naleśnikowe czy coś) niż konkretne przepisy.
Bardzo minimalistycznie wszystko opisane.
Za 10zł... to OK
Zmieniony przez - panteon w dniu 2014-07-08 18:07:24
-wywar, suta zasmażka, bełtnij
-masa mąki, skrobii, cukru
-bigos składający się z pierdyliona ciężkostrawnych składników a brak w nim majeranku, kminu ...czegokolwiek na ruszenie żołądka.
-mięcha w zawiesistych sosach.
Wyjaskrawiam, bywa i tak. To przez niechęć do mąki
Ponoc alkohole typu nalewki mamy genialne, nie lubię alkoholu.
Teraz jest taka dostępność warzyw że kierować się kuchnią polską nie zamierzam. Z własnej działki przywiozłam ogórki, fasolę, kalarepe i marchew. Śliwki zjadłam po drodze ale to ciiii bo się mężusiowi nie przyznałam
Panteon w ramach języka to gdybym miala siły przerobić to co may zadane codziennie to moze zerknęłabym na zaczepkę od Ciebie. Nie ma opcji
Aha i postaram się o poprawę
Zupa warzywna, czy jakiś rosół, barszcz, pomidorowa.
Kompot.
Domowe przetwory - kiszone ogórki, soki, nalewki - już mniej..
Bardziej chodzi tu o dostępne produkty - które u nas rosną..
Dań jest wiele - makaron z serem, bigos, pierogi (zwane ruskimi, ale oglądałem wywiad z dwoma lwowiakami i mówili, że u nich mówiło się "polskie pierogi" - dopiero po wojnie mówiono "ruskie" - może chodziło o to że z Kresów).
Właśnie - pamiętam, że w dzieciństwie babcia (z Kresów) robiła czasem na święta tamtejsze ciasta - takie z kaszy, czy na maśle jakieś - bardzo mi to nie smakowało (łebek byłem, to lubiłem serniki, drożdżówki i inne smakołyki - SŁODKIE!!).
Także kuchnia kresowa - z czasów przedwojennych mogłaby mi nie podejść.. No i dużo mąki tam jedli - kluski, pierogi itp.. :) To akurat uwielbiam, ale aktualnie mąka/pszenica/zboża mają złą prasę..
Staram się ograniczać, ale spożywam..
Czy ta Anna Ciesielska po prostu nie przekłada azjatyckiego podejścia na polskie??
Dieta wg 5 przemian, czy coś..
Miałem nawet taką opasłą książkę Paul Pitchford - "Odżywianie dla Zdrowia" - ponoć genialna, ale dla mnie sprzeczne info było:
Jak miałem objawy gorąca i suchości, to zalecenia były sprzeczne.. Jedz X na gorąco i nie jedz X na suchość..
Mniejsza o to..
Jest coś w tym holistycznym podejściu promowanym przez Chińczyków, Japończyków i jeszcze innych. Tyle, że po części są to rzeczy nie nazwane - niezdefiniowane, dlatego ciężko to samemu ogarnąć - np. na podstawie książki..
Na razie żadnej książki nie kupię, bo takie mam postanowienie (mam sporo kupionych i jeszcze nieprzeczytanych!), ale już mi się dzisiaj kilka opcji pojawiło! Niestety..
Kama zerka, ale się nie odzywa
Orzegów, Panteon - ostatnio widziałem gdzieś reprint "Kucharza doskonałego". To jest esencja polskiej kuchni szlacheckiej. Niestety ta kuchnia miał funkcję zbyt reprezentacyjną i np. z powodu nadmiaru przypraw bywała niejadalna dla cudzoziemców. A jedzono dużo, chętnie i często. Niekoniecznie zdrowo. Sporo uwagi poświęcano wetom, czyli deserom. Lubiano ryby (ostatnie jesiotry łowiono w polskich rzekach jeszcze w latach 60-tych XX wieku), wołowinę i ogólnie mięsa.
To tak od święta. Bo na co dzień to przeciętny obywatel naszego kraju jadał skromniej.
Rej podaje sporo przepisów: rosoły, pieczenie, warzywa konserwowane itp. Opisuje pieczone na rusztach kiełbasy jako "żywność ludzi ubogich" ale chwali je.
W menu użytkowym królowały wszelkie kasze jedzone, w miarę możliwości, z tłuszczem i mięsem. Mięso było rarytasem. Z prostego powodu. Świnia jest droga. Po jej zabiciu mamy około 70 kg mięsa, które trzeba dość szybko zagospodarować. Część można na jakiś czas włożyć do solanki. Część uwędzić na gorąco - a część na zimno ("w kominie"). Smalec wytopiony w garnki postoi miesiącami. Z reszty mięsa można zrobić kiełbasy. Dobrze wysuszona kiełbasa nadawała się do spożycia nawet dwa lata. Szlachcic wyruszając w podróż wrzucał ją do worków z owsem dla koni i tam niestraszna była jej temperatura ani wilgoć. Suszona kiełbasa to taki nasz pemikan: pożywne, kaloryczne, łatwostrawne, zawsze "świeże". Uwędzony boczek też dało się przechować w miarę przyzwoicie, a solidne skwarki i kawałki wędzonki to przecież składnik wielu naszych potraw.
Zresztą zabicie i przerobienie świni to cała operacja logistyczna. Zauważcie, że mięsne święta (bo Polak jak świętuje to musi pojeść mięsa) przypadają w chłodnych porach roku, kiedy jeszcze nie ma za dużo pracy w polu, kiedy większość domowników ma czas, a i samo mięso łatwiej przechować.
W przypadku zabicia woła sprawa komplikuję się razy 5.
Dlatego na niedzielnym stole królował niepodzielnie drób/ptactwo, jagnięcina/dziczyzna i króliki/zające. Małe toto, łatwo zabić, łatwo przyrządzić. W zależności od klasy społecznej. Przywilej pozyskiwania mięsa z lasu miała tylko szlachta. W tygodniu, w codziennym menu sporo było nabiału i jego przetworów: mleka, twarogów, śmietany, jajek. Krowy ani kury nie trzeba zabijać żeby pojeść. No i ryby. Wielką popularność zyskały w naszym kraju stawy hodowlane z karpiami, linami i szczupakami w roli głównej. Taki przydomowy zasobnik z białkiem rybim: zawsze rentowny i w miarę niezawodny.
Gotowane na twardo jajka to był trochę taki fast food Kochanowski opisał swoją wizytę w Warszawie Zjadł na ulicy jajko i bułkę, a potem musiał skorzystać z płatnego WC. Okazało się, że za kibel zapłacił więcej niż za śniadanie. Podsumował to słowami: Drożej srywam niż jadam. Złe to obyczaje.
Ogólnie wszystko to jest ciekawe Kłamałby jednak ten, kto twierdziłby, że nasi przodkowie cieszyli się rewelacyjnym zdrowiem i nie mieli problemów metabolicznych Nic z tych rzeczy. Tusza była oznaką życiowego powodzenia. Najczęstszymi przyczynami zejść z tego świata były chyba choroby układu krążenia i pokrewne (apopleksje, udary, ataki serca - wiadomo: węglowodany + tłuszcz) oraz gruźlica i choroby płuc. Nikt tego nie diagnozował, nikt tego nie rejestrował, ale opisy wskazują na takie właśnie dolegliwości (Kochanowski umarł po udarze)
Co do piwa... Wspaniała historia. W zasadzie jak film S-F. Zauważcie jak trudno jest zrobić piwo w odróżnieniu od np. spirytusu, wina i pochodnych. To naprawdę skomplikowany proces i nie wiadomo kto go odkrył. Najładniejsza historia jaką czytałem dotyczyła Egiptu. Piwo miałoby być napojem regeneracyjno-energetycznym opracowanym na potrzeby ciężko pracujących w upale niewolników. Robi się je tanio, w dużych ilościach. Posiada unikalny zestaw minerałów i witamin. Łagodzi odczuwanie wysiłku i nawadnia. A dodatkowo korzystnie działa na układ moczowy (dezynfekcja i oczyszczenie) Innowacja w postaci dodatku chmielu (wkład ludów północy, w tym Słowian) tylko poprawiła właściwości piwa. Co ważne: składniki do wyrobu piwa nie wymagały ciepłego klimatu i były dostępne przez cały rok. A że przy okazji szło w beret... Tym lepiej Alkohol to pożądany dodatek Co nasze prababki potrafiły zrobić z miodem pitnym... Dość powiedzieć, że bez destylacji potrafiły dociągnąć miodek do 30% vol. Stąd międzynarodowa popularność naszych miodów
Tak było, ale tak już nie jest. Współczesne piwa koncernowe powinny mieć etykietę: "Popić piwem". Jest tylko kilka marek, które próbują warzyć piwo w tradycyjny sposób. Cała reszta produkuje żółtą, gazowaną ciecz, od której tylko rośnie kałdun, chce się sikać i boli głowa.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Miałem okazję być kiedyś na wycieczce w browarze Budweiser - tam pani przewodnik mówiła, że ważą piwo "naturalnie" (tyle zapamiętałem z tych biochemicznych opowieści!) a gdzie indziej - np. w Polsce, dodaje się melasy...
I jakoś od tamtej pory często jak już sięgałem po piwo, to właśnie Budweiser (lidl - 3zł/butelka, ale od jakiegoś czasu pojawia się w puszkach za 2,5zł!!).
Bez przesady - różne pijam, ale mam powyższe na uwadze.
Jak był tydzień azjatycki i kupiłem piwo #1 w Japonii - ASAHI, a tam na naklejce "wyprodukowano w Czechach", to się nieco podłamałem i już nawet etykietki na piwie czytam.
Te lidloskie piwa z Czech też są - uprzedzę fakt - MAJESTIC wygrało. Czeskie piwo za 2,1zł
Polecam kanał - sporo info! Zwłaszcza jak ktoś lubi piwo..
Jak tu redukować!!??
Aktualnie piję kawę z kokosem i liczę na poranny trening "na czczo"
Najlepiej jeżeli
1.są niepasteryzowane
2. pochodzą z małego lokalnego browaru (100 km)
Gatunki ogólnopolskie o ustalonej renomie i powtarzalnej jakości:
"Ciechan"
Produkty browaru w Lwówku Śląskim
Na moim terenie jedynie produkty browaru w Chełmie nadają się do spożycia bez popijania piwem.
Kochałem kiedyś wszystko co wyszło z browaru w Konstancinie i Krotoszynie (miłość = minimum 12 półlitrowych butelek na sesję - poniżej 12 to zaledwie przyjaźń, a poniżej 5 to jedynie grzeczność kurtuazja , ale wtedy było w co wlać )
Pochodzę ze stolicy polskiego chmielarstwa jakby nie było Ciekawe jakby na mnie podziałało alko w takiej ilości i objętości
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html
Ostatnimi czasy to pijam "po czesku" - tj. "dwa pifka" - i tego staram się trzymać. Chyba, że przez cały dzień sobie sączę, to więcej.. Albo jakaś impreza.. 1 czy 2, to tak "a bo tak gorąco i bym się piwa napił" - pewnie zły nawyk.
Teraz lidl wyszedł do ludzi z piwną ofertą - nawet jakieś takie czarne szkockie wypiłem - nie smakowało jak piwo, takie dziwne.
Portery i koźlaki ostatnio degustowałem - to to ma alkoholu!! Ale i smak zacny - jeśli jest ochota.
No, ale już mniejsza o piwo (znaczy wymienione przez Maćka pozycje posprawdzam na sklepowych półkach!).
Pewnie dzisiaj jakieś wpadnie. Wolny dzień. Trening zrobiony..
Wszedł trening MEDIUM - 6 obwodów - czas: 15:30
Chyba będę brał jednak 2 dni odpoczynku po heavy day, bo jest ciężko..
Ciężko, ale daję radę! Jakby ktoś milimetr przed moją granicą siły i wytrzymałości mnie zatrzymywał - czyli w odpowiednim momencie
Niezła pompa w ramionach (bicki/tricki, ale przy mojej umiejętności rwania 2 kettli to bicki pracują mocno!).
Nie wiem czy jest sens ćwiczenia po kawie z olejem kokosowym. Jak mam możliwość to tak robię, ale specjalnych profitów nie odczuwam.
Tyle że pół godziny po kawie mogę ćwiczyć, a gdybym zjadł śniadanie to musiałbym czekać dłużej..
Mam kokosa, to używam. Jak zużyję to nie wiem czy jeszcze kupię..
Wracając do kuchni polskiej - nie mam zamiaru piec kaczki w jabłkach z szafranem jak jakiś szlachcic, ale chciałbym umieć zrobić garść podstawowych dań.
Pierwszy do odstrzału poszedł rosół - dawno temu!
Potem zacząłem przyrządzać kurę..
Teraz mięsa wieprzowe głównie..
W planie mam jeszcze bigos i jakieś bardziej skomplikowane zupy - barszcz biały, żurek..
Surówki i sałatki - to już ze względów praktycznych, ale lubię taką klasykę - ziemniaki,groszek,marchewka, kiszony ogórek, jajko, cebula, majonez, nie wiem co tam jeszcze - taka SYTA..
Sałata z pomidorem nie spełnia moich oczekiwań.
Także jak ktoś mógłby polecić jakieś książkowe pozycje to poproszę o info (ta Twoja MaGor to odpada totalnie, przynajmniej jako podręcznik! pogooglałem trochę).
http://dumanowski.natemat.pl/42697,kucharz-doskonaly
Żadne kuropatwy, perliczki czy jesiotry mnie nie interesują..
1 Głosowanie II Edycji Kraty na Lato 2014
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- 435
- 436
- 437
- 438
- 439
- 440
- 441
- 442
- 443
- 444
- 445
- 446
- 447
- 448
- 449
- 450
- 451
- 452
- 453
- 454
- 455
- 456
- 457
- 458
- 459
- 460
- 461
- 462
- 463
- 464
- 465
- 466
- 467
- 468
- 469
- 470
- 471
- 472
- 473
- 474
- 475
- 476
- 477
- 478
- 479
- 480
- 481
- 482
- 483
- 484
- 485
- 486
- 487
- 488
- 489
- 490
- 491
- 492
- 493
- 494
- 495
- 496
- 497
- 498
- 499
- 500
- 501
- 502
- 503
- 504
- 505
- 506
- 507
- 508
- 509
- 510
- 511
- 512
- 513
- 514
- 515
- 516
- 517
- 518
- 519
- 520
- 521
- 522
- 523
- 524
- 525
- 526
- 527
- 528
- 529
- 530
- 531
- 532
- 533
- 534
- 535
- 536
- 537
- 538
- 539
- 540
- 541
- 542
- 543
- 544
- 545
- 546
- 547
- 548
- 549
- 550
- 551
- 552
- 553
- 554
- 555
- 556
- 557
- ...
- 558