Niektórzy z Was na pewno mają jakieś niezbyt miłe wspomnienia z podróży samolotem - płacz dzieci, turbulencje, zapach spożywanej kiełbasy na pokładzie czy wąskie fotele. No właśnie… Problem z dostateczną przestrzenią doświadczył każdy ważący więcej niż 50 kg. A co dopiero panowie pokaźnych gabarytów. Nie jest łatwo być dużym. Przekonali się o tym na własnej skórze strongmani Eddie Hall i Brian Shaw podczas niedawnego lotu do Szkocji. Dwóch masywnych siłaczy musiało siedzieć obok siebie w ciasnych fotelach klasy ekonomicznej.

Eddie Hall - nazywany „Bestią” zdobył tytuł najsilniejszego człowieka na świecie w 2017 roku i ustanowił rekord w martwym ciągu na 500 kg! Brian Shaw, aż cztery razy zdobył złoto podczas World’s Strongest Man i jest najlepszym amerykańskim siłaczem. Shaw waży prawie 200 kg i ma 203 cm wzrostu, a Hall waży 164 kg i ma 190 cm i chyba to nie był dobry pomysł, aby siedzieli obok siebie w samolocie… Po zdjęciu wstawionym na Instagram Halla widać, że nie byli z tego zadowoleni. Całe szczęście lot nie trwał długo :)

ZOBACZ też: Phil Heath udziela wskazówek, jak przetrwać podróż samolotem

Komentarze (3)
lodzianin1

fotele w samolotach to porażka
no niestety tylko dopłata i lepsza klasą latanie :-)

0
SzK

Ciekaw jestem, czy przechylało samolot gdy siedzieli z jednej strony.

1
domosos

taki jeden to za dwa miejsca powinien zapłacić ;-)

0