No i zamiast pompeczek i drążka weszło LCCJ:
LCCJ (2x20kg) - 10x7
work+rest=2:15.
20:35
+ BentPress (20) - 3x3/3
całość <30min
Nie było już krzepy na drążek ani na pompki.
Długiego cyklu po 7powt się trochę bałem, ale postanowiłem ograniczyć się do 10 serii i poszło. Całkiem fajnie (nie lekko!! zwłaszcza pod koniec).
Skoro weszło 10x7 w 2:15, to mógłbym uderzyć w Geoffowe rozpiski z 10x6 i skracanie przerw z 2min do chyba 1min..
Jednak - wszedł mi pierwszy tydzień PRAWDZIWEGO BUDOWNICZEGO MIĘŚNI I ZABÓJCY TŁUSZCZU, to szkoda to marnować
Przyszły tydzień zapowiada się tak:
- 6powt - można powiedzieć light day
- 3-5-7 - medium...
- 8powt. - heavy, ale postaram się wrzucić 10x8, choćby miało być work+rest=3min
Nie planuję ograniczeń do 20min czy coś, ale chciałbym na świeżo wszystko wykonać. Aktualnie oscyluję pomiędzy 62-75powt (z 15x5 nie jestem zadowolony, bo jakościowo pod koniec kiszka była, ale nic to!).
W samym LCCJ też się wyrobiłem, bo poprzednio 5powt zajmowało mi 35-45s, a dzisiaj robiłem po 7powt i zajmowało mi to tyle samo czasu Ogólnie to tak 30-40s...
Trochę skóra dłoni obrywa, ale nie ma dramatu.
Postaram się rozbudować trening o BP przed i po LCCJ, albo lepiej chyba byłoby tak:
TGU - 1-3 single
LCCJ - ile tam trzeba w te 20-30min
BP - 5-10powt /stronę
Pompki i drążek to nie wiem kiedy będę mógł robić..
Postaram się jakoś to wcisnąć w dni nietreningowe, a raczej niekettlowe!!
5 serii pompek i 5x5 na drążku to nie tak wiele, a nie mogę sobie poradzić z regularnym wykonywaniem tego..