Fotka z neta, bo za dużo zachodu, żebym zrobił fotę, potem przełożył kartę z aparatu do kompa, czekał aż ją odczyta (długo to trwa!), kopiował, wklejał..
Musicie uwierzyć na słowo, ale w sumie - nikt nie musi wierzyć.. Nie ma to znaczenia
Te kółka nieco bardziej angażują ramiona niż pojedyncze kółko - przy pojedynczym "wystarczy" się spiąć, żeby się zjechać, a na dwóch - jest jakoś inaczej.. Bardziej czuję ramiona.
Tak na szybko po kilku powtórzeniach z kolan.
Wszelkie rozpiętki i inne takie - raczej poza zasięgiem, ale jest nadzieja
Przyrząd jest wymagający, ale nie przerażający.
W sumie, to aż takiego obżarstwa nie było.. a dzisiaj to nawet poczułem głód! Pod wieczór..
Imprezy z dziećmi są jak treningi z nimi - niby się da (pojeść/popić/poćwiczyć), a jednak się nie da..
PODSUMOWANIE ROKU 2018
SIMPLE & SINISTER - 3 miesiące - osiągnięcie SIMPLE (32kg, wymachy jednorącz 10x10 w 5min + turki 5x1/1 w 10min)
KB Muscle - 4tyg, ale nie dałem rady ogólnie..
STREET WORKOUT - (zacząłem jakoś w kwietniu/maju i tak do końca sierpnia) pojawiały się DIPY na spacerze i pełnoprawne treningi; zawsze mnie to jarało, a jakoś nie było opcji, żeby tak ćwiczyć - kettle bardziej ciągnęły i nie było miejscówki. Wyszło w tym roku tak, że na kettle nie było opcji, a miejscówka się pojawiła.
ROYAL SIMPLE & SINISTER - program Pavla Macek'a - Bent & Sinister w jego wydaniu - pękło 36kg w wyciskaniu pochylonym (3 miesiące).
Od listopada już mi się zaczęły treningi sypać.. Miało być
PUSH-PULL-LEGS tak bardziej sylwetkowo, ale po kilku sesjach wyszło, że jednak nie ogarnę. Sezon zimowy tak już u mnie wygląda, bo pamiętam, że rok temu też tak było.
Nie wiem czy jest sens prowadzić dziennik, bo nie ma za bardzo o czym pisać. W każdym razie - jestem obecny, choć trochę przycichłem (i nie wiem na jak długo).