Nie wiem z czego Ty zrzucałeś, ale gdybym miał takie możliwości zrzutki, to bym robił pewnie 2kg/10dni...
Aż strach Cię o cokolwiek pytać!! Podziwiam po prostu i śledzę Twój wątek.
Nie ćwiczyłem w tym tygodniu (jeszcze). W domu nie ma opcji i na wyjście z domu na drążki też nie było opcji..
Miska (praca na rano):
- kawa z masłem...
- ryż/kasza + jajka/mięso + owoc (w pracy)
- obiad - jakiś LC, albo też z brązowym ryżem/gryką/ kaszą jaglaną (niski IG)
- kolacja - j.w. i maks do 20.00
Ogólnie, to jem 3-4 posiłki dziennie, węglowodany o niskim indeksie glikemicznym (i raczej bezglutenowe, chociaż na 3 posiłki w tygodniu wpadło mi razowe pieczywo). Nie podjadałem!!!! Jadłem też 1-2 owoce dziennie. Jabłko i/albo banan. Około 1-1,5torebki ryżu/kaszy.
Także węgle poniżej 150g. Chociaż tych z owoców nie liczyłem..
Śniadanie przesunięte dzięki kuloodpornej kawie, a kolacja wczesnowieczorna - przed 20. Bez podjadania. To moje zdroworozsądkowe wytyczne.
Planowałem w sobotę ważenie i lekki cheat, ale cheat wszedł dzisiaj - i jutrzejsze ważenie będzie przekłamane
Tak samo planowałem drążki na jutro, ale muszę przesunąc chyba na niedzielę, więc jutro raczej beztreningowo będzie.. a może uda się trochę wyciskań pochylonych wcisnąć Wycisnąć!! No i śmieci też z tego powodu przesunąłem z soboty na dziś..
Jak jutro się nie skusze na jakieś coś, to niedzielny albo poniedziałkowy pomiar powinien być odzwierciedleniem moich wysiłków. Dzisiejszy wieczór mam nadzieję nie spieprzył 4,5dnia wysiłku