DT - Kettle i inne :-)

@panteonie szykuje się chyba dużo osób na intro. Pokoje w Zielonej Górze wszystko pozamiatane w OHP i apartamenty pozajmowane. Udało mi się zarezerwować pokój w zajeździe Pod Różą. Fajne stylowe pokoje i chleb z własnego wypieku na śniadanie ze swojskim smalcem plus ogórek kiszony.

Ładnie, jak już miejsc nie ma. Widzę, że swoje INTRO będę musiał dużo wcześniej zaplanować, bo z rodzinką pojadę Szkolcie się chłopaki, szkolcie. Wiedzę cenną przywieziecie stamtąd na 200%

Za dużo ludzi na intro to też niedobrze... Zobaczymy
Ważne, że też tam będziemy!


Trening na niskich poręczach - wysokość 35cm i fi42mm chyba. Dobrze, że takie grube!

1. plank
2. pushup
3. dip
4. jump through
5. full swing
6. tuck sit

Każde ćwiczenie 5x5, albo 5x5s (ćwiczenie 1. i 6.)

Zajęło to ponad 30min!

Wyjaśnienie:




LINK (klik!) dla zainteresowanych.
Jest to program wstępny, zanim ktoś chwyci Parallettes One z Gold Medal Bodies.

Wygląda zabawnie, ale polecam spróbować!

Na niskich podpórkach bym nie wydolił!
Plank - spoko - nic nie czułem, coś źle chyba robiłem.. za wysoko może..
Pompka - szerokość barków, łokcie przy tułowiu - była pompa tricka
Dipy - fajnie, typowo na tricka
Przeskoki (???) - spróbujcie! Niby grawitacja wszystko załatwia
Bujanie - j.w.
Tuck hold - ciężko.. ogólnie sporo izomterii na ramiona, a tutaj jeszcze dochodzi podkulenie nóg - brzuch przeszkadza a i mięśnie brzucha słabe pod tym kątem.. Dlatego niedawno wrzuciłem filmik jak pani z brzuszkiem wywija - DA SIĘ!

Nie wiem czy to dla mnie odpowiedni trening. Bardzo mi się podoba "wywijanie na drążkach". Od czegoś też trzeba zacząć. Poza ramionami nic nie czułem. Może jutro poczuję.. Chodziło mi po głowie ćwiczenie nóg z kettlami - przysiady z 2x20 - a na górę drążek i coś na poręczach.. będę myślał.

Poręcze mam ze spartysport, takie:



Jeszcze mam ciekawostkę, bo ukaże się po polsku pewna książka - spoko, taki atlas ćwczeń z którego można sobie programik pod kalistenikę/gimnastykę sklecić:



Zobaczymy po intro, czy będę miał czas na takie rzeczy

Takie sztuczki to chyba tylko niektórzy (wybitni) potrafią wykonać!

Akurat tak się złożyło, że na okładce książki i na fotce z podobnymi poręczami do moich jest ta sama figura - PLANCHE (nie wiem jak to po polsku, a może to jest po polsku!).
Do tego długa droga..
Technicznie trudne. Siłę trzeba mieć, a jako ciekawostkę podam, że może być tu pomocne rozciąganie do szpagatu!
Przez szeroki rozkrok sylwetka niejako się skraca i łatwiej się utrzymać.
Planche ze złączonymi nogami, jeszcze np. na kółkach gimnastycznych to konkretna umiejętność Widowisko!

Mam problem z pozycją kruka:



Ze dwa podejście miałem pod naukę tego. Siniaki na nogach od łokci miałem a nawet kilku sekund nie potrafiłem ustać.

Planche też się zacząłem uczyć - po kilku dniach treningu lean planche miałem przez miesiąc ból w łokciach:



Możliwe, że dłonie miałem skierowane odwrotnie - palcami w stronę stóp. Dużo tego nie robiłem - kilka razy po kilka sekund przez kilka dni..

Poniższe byłoby już fajne!! Niestety długa droga do tego. Nie jest to jakiś cel życiowy, ale chciałbym...





Fani gimnastyki zaraz by marudzili, że stopy nie są złączone, że sylwetka w łuk itd, ale nie narzekałbym:





Wymęczyły mnie podstawowe ruchy - nawet półruchy. Zaczynam czuć też mięśnie pleców - tak od łopatek w górę i na zewnątrz. Dobrze!
Chciałbym choćby jakieś elementy na tych poręczach wykonywać regularnie, żeby się oswoić, a za jakiś czas..
Pompki, dipy, te bujnięcia - wszystko w zasięgu, na miarę moich możliwości. Tylko, żeby to nie kolidowało z głównym treningiem (który na razie jest nieokreślony)

Wydaje mi się, że te elementy na poręczach same w sobie są ciężkim treningiem.
Chcąc się tego nauczyć to brakuje czasu i sił na cokolwiek innego.

Tyle jest fajnych rzeczy, że szkoda mi się skupić na takich poręczach, a trzeba by się im poświęcić (nie mam specjalnie dużo wolnego czasu ani energii - jak już ten czas się znajdzie).
Gdybym po 1-2 latach potrafił taki "L-sit to handstand" to poza satysfakcją (jak długo?) nic specjalnego w moim życiu by się nie zmieniło.
(ktoś niedawno pisał tak tutaj w "+35" o sześciopaku!)
Także wielki nakład pracy - jeśli w ogóle uwieńczony sukcesem, to nie wiem czy warto..

Kule są jak magnesy, a że ważą już w sumie sporo więcej niż ja - nie mogę się im oprzeć. Przyciągają!!
Z kulami też można fajne rzeczy wyprawiać

Ale przedstawiałeś różne inne sztuczki i to bez kul.
Myślałem, że Ci na tym zależy.
Taki L-sit jest do zrobienia przez prawie każdego w +35


Zmieniony przez - ojan w dniu 2016-02-28 22:53:04

Chciałbym. Nie zależy mi "aż tak", żeby się temu poświęcić. Wolę inwestować czas i energię w kule, wyciskania, przysiady, drążek, pompki. Coś nad klatką muszę pomyśleć..

Mam zakwasy - tricki, naramienne, tył/góra grzbietu - jakby mi ktoś naramienniki pozakładał
Nie jest to taki pakerniany zakwas, ale gdyby to praktykować, to mięsień pewnie się ubija - jak gimnastykom..
Planuję trochę się czasem pobujać.

L-sit - jakiś tam zrobię, ale nie taki idealny - za słaby jestem i brzuch przeszkadza. Do tego trzeba mieć dobrze rozciągnięte mięśnie łydek, dwugłowe ud i pośladkowe, bo one też całość blokują!

panteon

L-sit - jakiś tam zrobię, ale nie taki idealny - za słaby jestem i brzuch przeszkadza. Do tego trzeba mieć dobrze rozciągnięte mięśnie łydek, dwugłowe ud i pośladkowe, bo one też całość blokują!

To się rozciągaj po treningu, zakres ruchu szybko się zwiększa