Drążek nachwytem - 5x5
Drążek podchwytem - 5,5,4,4,3,4 (dla równej 50 na drążku)
Pompki na podpórkach - 10x10
Przysiady - 3x50
godzina..
Jak na
trening w domu z małym dzieckiem przystało, trochę się przeciągnęło - podpórki do pompek w przerwach stawały się tunelami/mostami.. i te przerwy to różnie wychodziły, bo 1-3min nawet.. Nieistotne.
Drążek nachwytem - technicznie różnie to było, odrobina dynamiki się pojawiała pod koniec. Na razie nie będę wychodził ponad 5x5. Jak będzie ładne 5x5, to coś podkręcę.
Podchwyt - już lekko zmęczony, ale dodałem, żeby podnieść objętość treningową. Gdybym zaczął od podchwytu, to by lepiej wypadł. Też pozostanę na 5x5.
Pompki - nieco inne ułożenie podpórek w seriach 1-5 i 6-10. Generalnie szeroko. Na klatę ma iść.
Przysiady - po 30 powtórzeniach zaczynałem czuć trudy długiej serii. W serii 2. i 3. na koniec to już mi w głowie pulsowało.. Nie wiem czy to moje ciśnienie, czy to ta burzowa pogoda tak mi "pomaga".
Może lepiej przerzucić się na sety po 20powt i więcej serii?? Krótsze przerwy??
Póki co - nie dodaję obciążenia do ćwiczeń.
Planowałem treningi z masą ciała, jako takie bardziej intensywne, ale pracuję ostatnio często na popołudnie i maluszka mam na karku, także jest dosyć spokojnie na treningach jeśli chodzi o tempo (właściwie to chodzi o czas przerw między seriami).
Przysiady dały mi to, czego oczekiwałem! Serce mocniej zabiło. Pot popłynął, tylko w głowie zabolało.. Gdybym robił pompki na odklepanie, to też by się takie coś pojawiało, ale nie chcę odklepywać! Chcę porządnie przećwiczyć klatkę i tyle.
Po dwóch tygodniach mogę stwierdzić, że jest progres. Ćwiczenia idą mi lepiej i lżej. Bardziej patrzę na jakość, chociaż na drążku mięśnie odzyskują pamięć i już 5x5 zaczyna wchodzić, to dobrze.
Koszulki bardziej opinają, tylko nie wiem czy to fat, woda, czy mięśnie..
Trochę kijowo ćwiczy mi się 2dni z rzędu - cienka regeneracja.. Barki dostają na każdej sesji. Może za ostro jadę BP! Miała być praktyka po 5/str, a wychodzi mi po 10-20 i w tym kulka 24kg.. Niewiele tego, ale i tak przytnę.
BP do 5-10/str i takie 100 swingów potem fajnie by było.
Plan się wyklarował. Pozostaje tylko ćwiczyć.
Skupię się na tym treningu do końca czerwca. Jakoś go będę też rozwijał.
Nawet na skakance wczoraj chwilkę poskakałem
Zmieniony przez - panteon w dniu 2015-05-26 11:33:07