DT - Kettle i inne :-)

Przyzwyczaisz się :)

Zalecenie z góry przyszło!
Przyciąć wyciskanie pochylone, albo rozdzielić wyciskanie i rwania na osobne sesje.
Jako, że trenuję bardzo rzadko, to wolę przyciąć wyciskania (osobiście, to właściwie wolałbym przyciąć rwania!) niż rozbijać dwa ćwiczenia na osobne dni. Wyszedłby mi trening danego ćwiczenia co 10 dni!!

Panteon jakoś mi się wierzyć nie chce, że tobie te rwania z 24-ką tak ciężko idą. Jednak jesteś dużo silniejszy ode mnie a ja sobie jakoś radzę na małej ilości powtórzeń z tą 24ką.

Od czerwca kettli prawie nie dotykałem.
24kg to raczej nie rwałem na dłuższą metę.
Także jest brak praktyki, bo ani lżej nie rwałem przez długi czas. Ciągle tylko jakieś pressy.. Tak to sobie tłumaczę.

Za mocno pojechałem, czuję w kościach..

Na szybko po pracy od razu:

Rwania - 8x 4+4 (20,24,24,24,24,24,24,24)
Wyciskanie pochylone (24) - 5x 2/2
19min.

Waga rano 73,0, a pas się utrzymuje w okolicy 90cm.
Czy to jem, czy nie jem; ćwiczę czy nie ćwiczę - jakichś większych zmian nie ma.
Jakoś brakuje mocy (i czasu, a może zła organizacja) na pompki i drążek... Na nogi też nic nie ma..
Do końca października pozostaje bez zmian:
- jak jest opcja kettlowa, to rwania + wyciskanie pochylone (w tym tyg. było 3x! super!!)
- jeśli się da - kółko z kolan - 2-3x tygodniowo jest OK.
- potem coś ewentualnie..

Tak a propos tego, że "nie ma nic na nogi". Od rwania mam tył ud potwornie spompowany. A jak w ramach rozgrzewki zrobisz kilka serii pompek i przysiadów, to załatwisz i brak pompek i czegoś na nogi. :)


Zmieniony przez - nieraz w dniu 2017-10-08 19:28:59

Właśnie na SF się mnie czepiali, że rwę "bez nóg", jakby samą górą.. Za mała objętość, żeby poczuć pompę.
To jest raczej na eksplozywność, moc - sam nie wiem, ale na świeżo ma być. No i na ciężko.

I tak krok do tyłu zrobiłem, dla regeneracji.

Nieraz dobrze prawi Też tak robię, że na rozgrzewce często robię pompki i goblety. Wiadomo, że od tych gobletów to siły ogromnej w nogach nie będzie ale warto robić tak czy inaczej.

Teoretycznie na rozgrzewce powinienem robić hack-przysiady, pompki hinduskie i arm bar/bent arm-bar. Bywa, że robię.
Najczęściej jednak bywa, że rozgrzewką jest przebranie się wraz z wymachami ramion...

Na pompki to mam inny projekt, a właściwie, to projekt - zrobić projekt.
Chcę pompować. Ciężko mi to upchać. Już w teoretycznie nieterningowy dzień próbuję robić kółko (idzie w miarę zgodnie z planem i te 2x tyg. jest); podobnie widziałbym się z pompkami, ale one więcej czasu zajmują.. W ogóle, to pompki i może coś z gimnastycznych zabaw na podpórkach - L-sit przykładowo.. Tak, żeby mi się to wszystko uzupełniało i jakoś specjalnie nie kolidowało.
Podobnie z drążkiem...

Tylko jakoś na nogi nie widzę nic ciekawego!! W S&S było TGU, także trochę ciężkich wykroków.. Czuję, że wrócę do S&S, bo dobrze się ćwiczyło, tylko trzeba było podłogę posprzątać (odkąd córa raczkuje, to syn wszystkie zabawki z podłogi zbiera, żeby mu nie zabierała ). Do rwań i wyciskania pochylonego trzeba mniej miejsca, ale więcej czasu..

Jak masz jakiś ciekawy pomysł na pompki, to chętnie się zapoznam, bo sam na rozgrzewkę robię kilka serii, ale bez ładu w sumie i może bym to jakoś uporządkował. :)