Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

W sumie dając mnie do porównania pewnie niektórzy by tu odebrali to jako pojazd, więc musisz sam wybrać

Nie pierdzielic!obaj jjesteście kozaki. Marzę by móc choć w połowie utrzymać na masie taka formę jaka prezentujecie no i no Marzeniach się kończy.albo mam ciężki gen albo jestem miękka faja...

Mumuinek czym sie objawia cięzki gen? Bo czesto to słysze

Przemek - na wstępie ZDROWIA bo na pewno się przyda
jedyny temat, do którego zajrzałem podczas urlopu to Twój wątek i pierwsze co zrobiłem dzisiaj odpalając kompa (chociaż miałem z tym czekac do poniedziałku, bo u mnie wolne to musowo zamknięty laptop i najlepiej brak internetu w telefonie ) to nadrobienie Twojego dziennika,
cieszą mnie ostatnie pozytywne strony i wpisy, miałem wczoraj zrobić niespodzianke i podjechać na siłownię bo lądowałem w W-wie ale Mały też na antybiotyku ostatnie dni i dostał po przylocie gorączkę, więc innym razem - na pewno Cię odwiedzę, póki jeszcze jakos sie to trzyma kupy i machniemy jakiś trening

U Ciebie forma jak zawsze - perfect (patrzac na ostatnie wydarzenia) gdybym wszedł na ostatnie strony i zobaczył foto,a nie czytał tych 25-30 str wczesneij w zyciu bym nie pomyslał ile znowu przeszedłeś,ze byles w szpitlu itd, jesteś kozak w ch**
Na mnie zawsze możesz liczyć, bawcie sie w weekend dobrze, Marian bez medalu nie wracaj

juz tyle razy co wymienialismy 'ciezkie geny' to masakra, popatrz na Mariana jaki mial gen i z jakiego punktu zaczynal, a gdzie jest teraz

Banan - dzięki wielkie! Za wszystko A trening jeszcze zrobimy nie jeden

Co do tego genu, to oczywiście - p******amento trochę Marian idealny przykład. Dla mnie kolejny dobry - Artur Białek. Ile osób się z niego śmiało, jak mówił że chce startować. A wystsrtował i to z powodzeniem. I jaki progres robi teraz na masie znalazłoby się jeszcze dużo więcej takich przykładów. Nawet i Dawid - kiedyś zawsze świniomasa, a pod okiem Lukiego? Bf koĺo 10% to max cały czas.

Salvatore podjem lekko po 3 miesiecznej redu i po tyg cofam sie o 2 miechy z forma mimo ze ciagle leca treningi i aero. nie mam na tyle nayebane zeby 100% czysta miche trzymac okragly rok i dostac na glowe a przy ciezkim genie kazde najmniejsze odstepstwo odbija sie na sylwetce w trybie natychmiastowym.dluga redu mi tak ryje banie ze pozniej mam takie napady glodu ze nie ma szans sie nie nazrec choc raz w tyg. przycisnac i zrobic forme przez 3-4 miechy umiem ale pozniej jakos motywacja spada jak nie ma konkretnego celu i robi sie lipa.rok w rok chce to ogarnac i jeszcze nigdy sie nie udalo.przy 8%bf czuje sie jak gowno przy 12 swietnie.
Dejw wiem ze to kwestia samozaparcia ale jeden ma jednak troszke latwiej niz drugi. mi latwo zrobic mase... swiniomase. do sily tez jest gen bo w wieku 20 lat wszystkie 3 boje mialem ponad 200 za to aparat ruchu slaby i problemy sie zaczely.
nie mam parcia na scene wiec i luzniejsze podejscie.no i na rowerze lubie pokrecic czasem 300km tygodnio.

Widzisz, ale sam piszesz że to jednak psychika Ja wiem, że niektórzy (tak, w tym ja) mają łatwiej, że mogą pozwolić sobie na więcej. Ale nic nie jest nie do przeskoczenia

Mumin to witaj w klubie ja tez kazdy czit odczuwam... od razu po sylwetce juz nie mówiąc ze po jakimś czasie szybciej pada wrażliwość insulinowa a to jednak klucz do formy weldug mnie. Dlatego uważam ze gena nie mam ale miche trzymam bo to sie sprawdza ;d

wiem ze sie da ale jakim kosztem. nie wiem czy bym w psychiatryku nie wyladowal. minimalne odstepstwa u mnie i juz ch...
duzo sie poprawilo bo kiedys masowalem przy 2500 kcal i redu szla na 1500 przy ok 100kg wagi teraz poszlo o 1000 w gore wiec jest progres. ale jednak chorobliwe napady glodu po redu zostaly. oczywiste jest to ze jeden naturalnie jest suchy wior a drugi grubas. da sie poprawic co nie co ale nie zmieni sie genotypu o 100% tendencja zawsze zostanie.kwestia towaru tez ma znaczenie bo co innego zabawa pod scene a co innego podjadanie jakis dziecinnych ilosci.sam wiem po sobie ze jak lekko przygrzeje to idzie wszystko latwiej i sie nie zalewam jak zejde na 400 testa week to magia sie konczy i kazda nadwyzka zalewa.
zmieniam teraz miche na rotacje bo ciagle siedzenie na niskim facie obwiniam za napady glodu. jak 2 raz w tyg zbije wegle i dodam fatu moze sie to uspokoi.dzialamy ale nie za wszelka cene bo czynnym zawodnikiem nie jestem i nigdy nie bede

za to pokibicowac bardzo lubie i trzymam mocno kciuki za Marina bo gosc jest niesamowity!

starczy tych zali robimy swoje na tyle na ile damy rade.na ta chwile rower i wytrzymalosc prio ale i silka 5 x w tyg + klasyczne aero 40min po silowym zeby nie bylo ze sie lenie