Uda się to kółko ze stójki kiedyś, czy nie...? Nie wiedziałem, że wzbudzi to takie emocje.
Kraty pewnie nigdy nie będę miał, ale to nie znaczy, że mam olać mięśnie brzucha.. Poza Ojanem nikt z Was nie planuje startów w zawodach kulturystycznych, ale jednak walczycie o lepszą sylwetkę, lepsze czasy w bieganiu/pływaniu/itd. A nawet zawodnicy - może poza zwycięzcami dopłacają do tego sportu, więc po co to w ogóle robią? Czy, Wy po co to robicie?
Dla siebie? Dla funu?
Co do kółka - wyjdzie w praniu. Tak jak trening pod planche (kiedyś), czy w zeszłym roku chciałem pod muscle up ćwiczyć (wykończyły mnie dynamiczne elementy).
Planche olałem całkowicie.
MU - zostało na tapecie, choć póki co - staram się nabrać sił (podciąganie na drążku, dipy, bar dipy, pompki, wznosy nóg) i zrzucić kilka kilogramów, niż technicznie coś ćwiczyć stricte pod MU, bo jeszcze zbyt wcześnie.
Drazekm skreślił mnie - pewnie słusznie,
Szajba - skreślił, tyle że zrobił to dyplomatycznie,
Ojan - sam nie wiem, na dwoje babka wróżyła;
Jsdolan - motywuje - kiedyś się uda, tak jak Jemu się udało.
Fakt, że póki co, to słabo u mnie z ćwiczeniami z własnym ciałem. Kiedyś było trochę lepiej (ale nie aż tak dużo lepiej), jak zaczynałem i głównie tym się zajmowałem na treningach.
65-68kg, 78cm w talii (najwęższe miejsce nad pępkiem), 82 na pępku (poza smalcem przybyło też mięśni więc te obwody raczej nieosiągalne już dla mnie) robiłem 300-400 pompek w seriach po 50-20powt (rekord 82), a na drążku 5x10-8 powt. do tego kilkaset brzuszków, skakanka. Ale to miałem 21 lat.. Potem zacząłem kompletować ciężary do domowej siłki, ćwiczyć z obciążeniem i waga zaczęła rosnąć, ćwiczenia z masą ciała zostały olane..
Kółka wtedy nie próbowałem, ale wątpię, żebym je zrobił. Raczej jestem z tych wytrzymałych niż z tych silnych.. Z braku ławki (a potem stojaków) to raczej szedłem w objętość i intensywność niż w wielkość obciążenia. Dopiero przy kettlach się to zmieniło, bo wystarczyło dokupić jakiś jeden cięższy, albo drugi do pary i to wystarczało na jakiś czas. Niestety kettle muszą poczekać. Wystarczy mojej historii
@Viki, zapewne o to Ci chodziło:
Przy takim rozjechaniu się, dłonie jakoś tam "trzymają się podłogi", a kółko leci.. Raczej nazwałbym to ćwiczeniem pomocniczym niż pośrednim.
Drazekm nagrał kiedyś "kółko ze stania na rollerze" - to już prędzej byłoby czymś pośrednim, bo roller można przytrzymać, jakby zahamować, a kółko nie.
EDIT:
pojawiły się nowe posty, to się odniosę do nich.
@Drazekm
Jak nie będzie wchodziło kółko ze stania, to zatrzymam się na wersji z kolan. Nie widzę problemu. Z nikim się nie zakładam, ani nic..
Te przekomarzania, to bardziej - uda się/nie uda się, a skoro się nie uda to nawet nie warto zaczynać.
Zmieniony przez - panteon w dniu 2018-02-18 21:55:15