DT 6ripley- Open2kXX ;-)

Nie wiem czemu ale pandykulacja kojarzy mi się z ziewaniem

rion10

Nie wiem czemu ale pandykulacja kojarzy mi się z ziewaniem

Pewnie temu:

Pandykulacja to działanie często związane z ziewaniem, charakteryzujące się uogólnionym rozciąganiem mięśni. Występuje u zwierząt, częściej po przebudzeniu lub, u dużych zwierząt, po podniesieniu go.

Hej,
Wczoraj udało się wywalczyć to, co na fotce. Dwa WODy nawet ukończyłam na pierwszym miejscu i do finału weszłam ex aequo na pierwszym ale parę dziewczyn było na tym workoucie lepszych więc nie utrzymałam. Natomiast pierwszy raz nawiązałam walkę o wygraną więc może kiedyś w końcu wyrwę ale jednak z tyłu głowy trochę niedosyt zostaje. Dwóch ziomków z boxa też było na drugich, w masters 35 oraz 40+.
Mega przetyrana jestem więc relacja później.

Dubel


Zmieniony przez - 6ripley w dniu 2021-08-01 08:46:10

Jakiś sobie lasek lepszych od Ciebie nie wyobrażam…
Gratulacje i czekam na relacje !

Gratulacje! w pełni zasłużone miejsce!

Brawo!!

Dobra, to było tak:

WOD I TC 14'
3 RFT:
15cal Airbike
70x DU
400m Run
12:51
4 miejsce WOD, 4 miejsce overall

WOD II TC 4'
For time:
30x Thruster 25kg
100m Run
75m Sled sprint
2:35
2 miejsce WOD, 2 miejsce overall

WOD III
Part A
AMRAP 7'
10x Bar facing burpee
10x OHS 30kg
225 reps
2 miejsce WOD
Part B
Max weight TC 4'
3x Snatch unbroken anyhow
60kg
1 miejsce WOD, 2 miejsce overall

WOD IV
For time TC 12'
36x T2B
1 round DT on axle bar 40kg:
12x DL
9x HPC
6x STO
24x C2B
1 round DT on axle bar
12x BMU
1 round DT on axle bar
11:57
1 miejsce WOD, 1 miejsce eq aequo overall

Final WOD
For time TC 10'
70cal Row
60x Pistol squat
40m HSW
20m HSW
4 miejsce WOD, 2 miejsce overall



Okej, tak więc bardzo bardzo dużo nóg, których bardzo długo nie trenowałam tak intensywnie.
Pierwszy WOD widać bieganie do poprawki, kończyłam druga w heacie ale koleżanki nie było nawet szans dogonić, a najlepsza dziewczyna ukończyła to w niecałe 12 minut. DU w trzeciej podzieliłam ze względu na zmęczenie. Do planu bieganie odcinków szybkościowo z innymi elementami trzeba wrzucić.
Drugi WOD to typowa przepalanka, mimo że sled był pusty to w połowie już było czuć że nogi zalał kwas i pchałam jak po gruzie.
Trzeci WOD - część A niespodziewanie dobrze, robiłam praktycznie non stop swoim tempem w miarę spokojnie, na pewno dużo dało zarzucanie sztangi od razu do siadu zamiast na power. W części B trochę sędziowskich kontrowersji ze względu na zaliczanie wstawania dosłownie z klęku - tutaj nawet koleżanka na trzecim serio weszła do pełnego klęku, jakimś cudem wstała i bez problemu był to zaliczony rep , w heacie przede mną też komuś kolano uciekło na ziemię i było ok. No ale skoro takie standardy to ok, ja robiłam snatche na nożyce co oczywiście trochę wszystkich zdziwiło ale korzystałam z każdej możliwości oszczędzenia nóg przy maksymalizacji ciężaru. Z tego WODa całościowo jestem najbardziej zadowolona, spodziewałam się gorszych wyników a byłam w stanie utrzymać dobre tempo na AMRAPie z czego naprawdę jestem zadowolna.
WOD IV, najbardziej na niego czekałam ale trochę mnie zweryfikował. Tu była największa walka, oczywiście wiedziałam że zarąbię się na T2B i tak było, zeszłam z nich pierwsza, na axlu szybko poszło chociaż na HPC wypadł mi z rąk. Zgodnie z sugestią kolegi szybko technika awaryjna HPC na przechwyt co było mega dziwne ale innego wyjścia nie miałam. Jerki mega lekko. C2B już nie pamiętam jak dzieliłam, pamiętam tylko że na końcu zrobiłam 3+3 i niemal równo ze zwyciężczynią overall podeszłam do drugiego DT. Potem BMU wchodziły tragicznie, najpierw zrobiłam chyba 2, potem 1 i drugi nie wszedł. Musiałam robić jedynkami, współzawodniczka robiła obok i dużo dwójek jej wchodziło, tak się szarpałyśmy po jednym aż w końcu o jeden mnie urwała. Szybko nadrobiłam, na axlu byłam nieco z tyłu. Jednak ostatnie trzy HPC ostatkiem sił zrobiłam bez przerwy i od razu pykłam jerki co pozwoliło mi jako jedynej ukończyć ten WOD przed upływem TC i dało mi wyrównanie wyniku.
Na finale byłam już mega zmęczona ale to żadne usprawiedliwienie bo wszystkie dziewczyny na pewno też tak się czuły. Wiosło poszło mi dobrze, niemal cały czas trzymałam okolice 1000cal na godzinę. Zeszłam pierwsza ale koleżanka była po prostu lepsza i szybsza na pistolsach. Moje pierwsze repy były mega niepewne, potem już leciały sprawniej ale z każdym repem uda paliły bardziej. Na ręce weszłam ze stratą 10 repów i tutaj myślałam że nadrobię no i się zdziwiłam , totalnie mi to uciekło, checki były co 5m i już pierwszy mi nie wszedł, chyba ze trzy podejścia miałam niezaliczone. Dopiero po workoucie poczułam jak przypięło mi prostowniki, chociaż w sumie zlało się to z bólem całego ciała.

Ostatecznie jest niedosyt, trochę nierówny ten start i wyszły u mnie też takie braki, których się nie spodziewałam. Zastanawiam się nad odpuszczeniem Rynu bo 3 dni naprawdę niszczą i zanim się zregeneruję to zaraz Wejherowo a odstęp do Wejherowa pozwoliłby mi chociaż trochę nad tymi niedociągnięciami popracować i zweryfikować czy idzie to w dobrą stronę.

Pozdro

Warto pomyśleć o dołączeniu delikatnych sesji regeneracyjnych. Sauna itp. No i wiadomo praca nad słabościami, to głównie dodawanie odpowiednich akcesoriów.

Fighter, a co sądzisz o medigunach, warto rozważyć inwestycję czy raczej nie ma sensu? Po tym sprincie to w sumie jedyne czego szukałam to kogoś z pistoletem ale wszyscy wpadli na ten sam pomysł .

BTW, Leon nie był zbyt zachwycony