DT 6ripley- Open2kXX ;-)

Ciekawostka- rano dopiłam z pół butelki wody, po czym wyrzuciłam wszystkie puste butelki. Właśnie odkładam trzecią wyzerowaną butelkę a na treningu zeszła też jedna cała. Total około 6,5l samej wody. .

ja mam to samo od kilku miesięcy powyżej 5 litrów piję ... niestety odkłada się i musiałam zacząć pić do tego herbatę z pokrzywy. Pocenie się to jedno, ale gromadzenie się wody to drugie .... w Twoim wieku pewnie jeszcze nie zauważysz skutków nadmiernego pompowania wody w organizmie także relaks;)

A to tak wygląda progres ja myślałem, że jakaś kamizelka czy coś, ale później pomyślałem, że ciężary za duże

U mnie na siłce jest taki duży wentylator ale wiem, że jak postoję przy nim to na drugi dzień nie będę mógł ruszać głową bo gdzieś mnie zawieje przy karku

rion10

A to tak wygląda progres ja myślałem, że jakaś kamizelka czy coś, ale później pomyślałem, że ciężary za duże

U mnie na siłce jest taki duży wentylator ale wiem, że jak postoję przy nim to na drugi dzień nie będę mógł ruszać głową bo gdzieś mnie zawieje przy karku

raczej zbyt dużo wody w organizmie ( nie spożywam za dużo soli, przetworzonych produktów i innych takich które zatrzymują wodę w organizmie ) to raczej regres nie progres ;) co do wentylatora to u nas też jest jeden duży ale nawet nie mam zamiaru się tam pchać i tak zawsze zajęte jest miejsce bezpośrednio przed ;) w końcu najbliżej drzwi jest to i biegać mogą wyskoczyć szybciej na dwór ;)

Rion odnosił się do mojego progresu na HSPU.

Niedługo zacznę szybciej biegać niż jeździć . Przysypiałam trochę ale w lesie bardzo ładnie.

Kurde jakoś nie mam czasu ostatnio żeby pobiegać czy pojeździć , ale po lesie na pewno przyjemność

teoretycznie brak czasu to najpopularniejsza wymówka i zarazem najmniej prawdziwa ;) jak ktoś chce to te pół godzinki jest w stanie wygospodarować kilka razy w ciągu tygodnia ;) nie mówię że od razu godzinę czy dłużej bo to faktycznie czasami niewykonalne i doby brakuje ....

Ja Ci to kiedyś wypomnę a tak poważnie to mam 2 etaty, 2 dzieci i 4 treningi w tygodniu więc ciężko mi wykrzesać czasem choćby wieczorem czas żeby jeszcze pobiegać, a dla mnie rodzina i dzieci to priorytet. Ale fakt czasem bym pobiegał więcej. W zeszłym tygodniu były dwa takie wypady koło 22 ale to takie 5-6km nie więcej i powrót do domu.

No i nie masz też dwudziestu lat, jak yebnie to yebnie, przy takim obciążeniu praca, rodzina, treningi już trzeba bastować.