Ano, zdarza się

. Dzisiaj pracowity dzień:
WOD eliminacyjny Ryn
2000m Row
80x Synchro T2B
30x Synchro burpee over the bar
14:48
Strength
Back squat 5x5
75/75/80/80/85kg
Snatch balance 3x5
45/50/55kg
WOD
For time:
21-15-9 reps of:
Snatch
35/50kg
Box jump
50/60cm
7:05
Eliminacyjny nie poszedł nam najlepiej. Ja i koleżanka płynęłyśmy po 400m, udało mi się utrzymać
tempo około 1:40/500m. T2B robiliśmy z chłopakami we trójkę, odcięło mnie chyba po 3-4 rundkach- w parach robiliśmy po 6, potem jedna osoba się zmieniała a druga zostawała drążku. Trochę no-repów poszło z mojej strony, trochę bezsensownego wiszenia więc mogło być lepiej. Burpee ciągnęłam, bo wszyscy robili, potem okazało się, że każdy miał tak samo

.
Potem WOD solo. Części siłowe bardzo chętnie robiłabym sama, jednak wszystkie czasówki zdecydowanie lepiej w grupie

. Był czas na spokojną mobilizację i pracę nad zakresem, parę siadów na boso (i muszę tak częściej robić, bo bardzo fajnie pogłębia się pozycję), aktywację biodra. Chyba dzięki temu dzisiaj tak dobrze (w moim odczuciu) mi szło jeżeli chodzi o technikę. Może na jednym powtórzeniu nieco ściągnęło mnie do przodu, ale pozostałe z mojego odczucia były ładne jak rzadko kiedy. Nogi nieźle spuchły, bo bardzo dawno siadów na takim % nie było, trzeba się znów przyzwyczaić do bólu piątek na cięższych klamotach. Snatch balance dość topornie, nie było pary ani w nogach ani w barkach na stabilizację i długo zastanawiałam się nad tymi 55kg ale dało radę. WOD fajny, chociaż niewiele ze mnie zostało po poprzednich częściach- 21 repów dzieliłam aż na 3 razy, 15 robiłam po 5 i 9 unbroken wymęczyłam. Box jumpy lepiej szły, mimo że teoretycznie po nogach

.
Pozdro