Hej, wczoraj było tak:
14.11
Oly+ Strength
Snatch
1x2@ 60%
32,5kg
1x2@ 65%
37,5kg
3x2@ 70%
40kg
Back Squat 4x3@ 70%
70kg
Overhead Squat
2x5@ 75% 47,5kg
2x3@ 83% 52,5kg
2x2@ 90% 55kg
Conditioning
AMRAP 5':
Box Jump-Overs
50/60cm
2' rest
AMRAP 4':
Shuttle Run
2' rest
AMRAP 5':
Power Cleans
40/60kg
2' rest
AMRAP 2':
Wall-Ball Shots
5/7kg
2' rest
AMRAP 1':
Pull-Ups
To był bardzo fajny trening, chociaż dość długi. 2 snatche robiliśmy po kolei, podczas robienia pierwszego cała reszta patrzyła i starała się wyłapywać błędy. Po wysłuchaniu uwag dana osoba mogła je wdrożyć przy drugim powtórzeniu i zawsze było lepiej.
Okazało się, że nie jest źle z moją techniką więc te częste rwania mi służą. Wczoraj wyskoczył mi fajny artykuł Grega Everett'a o oddechu podczas liftu i na treningu skupiałam się na właśnie na tym, podrzucę linka, w wolnej chwili (czyli pewnie koło świąt

) postaram się przetłumaczyć. Jeszcze zostało do przeczytania to, co FighterX podrzucił

.
Siady fajnie, tu też skupiam się na wprowadzeniu jednej poprawki.
Na OHSach zapomniałam o maxie (pomylił mi się najpierw z maxem ze snatch dropa

) więc podłączyłam się do najbliższej siłowo osoby. Nie lubię OHSów, ciężko mi znaleźć dobry rozstaw rąk.
AMRAPy były dla mnie wyzwaniem, wszystkie prócz PC

. Burpee BJO to jedno z niewielu ćwiczeń które lubię pomimo tego, że jestem w nim beznadziejna. Bieganie (świnski trucht) jakoś przetrwałam, PC przyjemnie. WBS słabo,
podciąganie tragedia. Na pull-upach nie mogłam znaleźć synchro, dopiero po treningu poszłam zrobić parę repów na spokojnie już było lepiej.
Pozdro