No to Rion źle nie jest, ale co siłka to siłka
.
U mnie skrót:
Od ~czerwca 2019 do końca lutego w 90% zero aktywności jakiejkolwiek- do pracy, z pracy. Tak bym chyba umarła z nudów i nieróbstwa ale po pracy sporo się uczyłam na własną rękę, co z kolei wykończyło mnie psychicznie
. Po zmianie pracy i wdrożeniu się, kiedy pierwszy stres minął zajrzałam
na siłkę po ośmiu miesiącach nieobecności. Nie byłam w stanie nawet zrobić poprawnie fazy negatywnej podciągnięcia- niby wstyd, ale jednak podekscytowanie że będzie niedługo progres.
Po dwóch tygodniach lock down, no to trudno, pożyczyłam kettla 15-tkę i kombinowałam w domu, głównie drążek, z siadów sporo skilla pod pistolsy i całkiem dużo ćwiczeń na dwójki (w porównaniu z ich zaangażowaniem na CF). Do tego rower. WODy mogłabym robić, gdybym chciała, ale jakoś nie chciałam
.
Wróciłam w tę sobotę, uznałam otwarcie siłowni w moje urodziny za znak od siły wyższej. Z aktualnych obserwacji siła oczywiście się trzyma, jakby się nic nie stało, burpeesy natomiast dostały strzała z bazooki i robię "stałym tempem" 1 rep na 5 sekund, iksde. Do biegania jeszcze nie wróciłam, będę pewnie wplatać niewielkie póki co odcinki naokoło boxa i stopniowo zwiększać dystans żeby nie było głupio wyłazić na ulicę żeby przekulać się kilometr w dziesięć minut i zawinąć do domu.
Wczoraj przed WOD robiłam swoje natchnione akcesoria, miały być po, ale wolałam trening w nieco mniejszej grupie więc godzinkę przeczekałam. Mój zestaw dodatkowy to zawsze coś "kalistenicznego" mniej więcej po równo w obu płaszczyznach, coś na dwugłowe i core.
Z ciekawostek to od kiedy zaczęłam faktycznie angażować dwójki, przestały mi się odrywać pięty na ćwiczeniach typu thrustery, chociaż przy pistolsach jeszcze się zdarza i pięta i gleba. Plus zaczęłam się bawić yoyo, mega fajna zajawka :D.
Same czwartkowe zajęcia co następuje:
Warm-up set
3 RNFT
10x RU swing
16kg
10x Hollow body rock
10x Lunge with rotation
Strength
E2MOM 10':
3x Deadlift
65/75/85/95/100kg
Conditioning:
For time, TC 20':
30-20-10 reps of:
RU swing
16/24kg
Box jump-over
immediately into
10-20-30 reps of:
Thruster
25/40kg
Burpee over the bar
Time: 20'
Rozgrzewka już mi nogi spompowała, odzwyczaiłam się totalnie do tak mocnego ruszenia nóg na praktycznie każdej jednostce więc pewnie trochę mi zejdzie przywyknięcie. Na martwym za bardzo nie miałam planów wychodzić mocno ponad 70kg, ale nie czułam jakoś ciężaru, poza setką która już stawiała trochę oporu, głównie dlatego że zbetoniłam się i miałam wrażenie, że 95kg to już ostatnia seria i byłam nastawiona na koniec. Pierwsza część kondycji w porządku, trochę przytkało ale bez tragedii, dopiero druga porobiła mi płuca na miarę ostrego przebiegu COVID
. Przy 2 minutach do końca miałam 20 BOTB do zrobienia i żadnych planów na dokończenie, mimo wszystko jakoś mnie natchnęło na mini-sprinty przy końcówce (o dziwo tu głównie nogi płakały) i na styk z upływem czasu udało się zamknąć.
Pozdro