DT 6ripley- Open2kXX ;-)

Wzajemnie i jeszcze lepszego progresu treningowego niż w tym roku

No, staram się . Pierwszy w tym roku:


Strength
EMOM 12:
1. 3x Hang power clean
2. 1x Squat clean+ 3x STO
Add load every 2'
40/45/50/55/60/65kg


WOD
AMRAP 8':
10x Deadlift 70/100kg
10x Burpee over the bar
1x Clean (anyhow) 70/100kg
4 rundy+ 1 burpee



Squat cleany nie wchodziły dzisiaj ładnie, co nie zmienia faktu że wszystkie były dzisiaj w miarę lekkie. Na dobrą sprawę parzyste minuty dałabym radę skończyć na 70-75kg, niestety trzech hang power cleanów nie byłam pewna, mimo że 65kg weszło unbroken bez problemu. WODzik dzisiaj jak widać, krótki ale intensywny. Martwe w pierwszych dwóch rundach oraz ostatniej (nieukończonej) unbroken, w pozostałych po 5. Cleany na power, wszystkie unbroken . Burpee to był dzisiaj odpoczynek. Rok rozpoczęty na RX'd!



Pozdro

Pięknie siłowo to wygląda, a jak ten rok będzie podobny do zeszłego to będzie kosmos

Siłowo teeż mogłoby być chociaż nieco lepiej... Chociaż to też może dlatego, że rzadko robiąc jakieś ćwiczenia podchodzę zbyt asekuracyjnie i stopuję w ten sposób progres. Dzisiaj WOD podpasował do wyzwań na 2018:



WOD
3 RFT: TC 9'
7x C2B
25x Box jump-over
4:57


3 RFT: TC 20'
60x Air squat
30x K2E
30x Push-up
2 rundy+ 12 K2E



Pierwsza część bardzo fajnie. C2B motylkiem, unbroken w 2 rundach a w 3 bez schodzenia z drążka ale czułam, że ostatni może być no-rep więc dokończyłam pojedynczym. Na BJO trochę denerwowały mnie zsuwające się portki . Druga część już słabiej- nowe standardy K2E (naprawdę do elbow ), bardzo ciężko mi się robiło i przeważnie pojedynczo bo nie mogłam wyczuć swingu przy tak mocnym odchyleniu, bardzo od tego wiszenia przedramiona się męczyły. Dałam sobie na nich jednego no-repa bo trochę za nisko były te kolana. Przeważnie wcześniej dotykałam okolic tricepsa i tak mi się całkiem fajnie zawsze robiło, dzisiaj niestety trzeba było się przemęczyć. Pompki ciężko, ciułałam po 5 i to z trudem. Przysiady na lajcie, jakieś tam drobniutkie przestoje na dwóch ostatnich rzutach.


Pozdro

To dziwne ale K2E są cięższym ćwiczeniem niż T2B :)

Oj, jakby pomyśleć to wcale nie dziwne- przy T2B nie musisz wcale ciągnąć wysoko kolan, niektórzy nawet na prawie prostych nogach zrobią, tutaj nie dość, że nogi ciągniesz wysoko to jeszcze trzeba brzuchem mocniej zapracować i zwinąć pozycję. Skalowanie do K2E zazwyczaj po prostu kończy się na leg raise i nazywa się to K2E . Dlatego nam się wydaje, że powinno być prostsze.

No tak patrząc na ćwiczenia to wyglądają jakby k2e było łatwiejsze bo w sumie droga krótsza do pokonania

no bo są łatwiejsze, w sensie dużo mniej palące brzuch ;)

Ale co, Ty stricty robisz? Mnie po żadnym z tych ćwiczeń brzuch nie pali, mówię o ogólnej trudności.
K2E jako zazwyczaj wersja skalowana są traktowane jako ćwiczenie best-effort a adepci są skłonni zaliczyć sobie każde powtórzenie, na którym jakkolwiek unieśli kolana do kąta >90° względem podłoża.
Dla T2B jest jasno określony standard, dotykasz- rep, nie dotykasz- no rep.
Generalnie warto sobie samemu zrobić te ruchy, ja zauważyłam że ogólne przemieszczenie ciała jest większe dla K2E, kolana w końcowej fazie muszę mimo swingu siłowo dociągnąć do łokci (do łokci, nie klaty czy w powietrze). Dużo trudniej wrócić do global extension z takiego położenia, bo zamiast ściągnięcia nóg muszę się najpierw cała "odrolować" bo znajduję się w pozycji bardziej zbliżonej do horyzontalnej.
Na T2B kończę ruch z kolanami przed tułowiem i do tej pozycji bez wysiłku doprowadzam się dobrym swingiem, dynamiczny wprost nóg dodaje jeszcze momentum w tę stronę i jedynym problemem jest mocny chwyt i ściągnięcie nóg w odpowiednim momencie żeby swing się nie sypnął.


Zmieniony przez - 6ripley w dniu 1/5/2018 5:46:16 AM

Spróbuj zrobić T2B z K2E. Nie na wyprostowanych nogach tylko jak do K2E a po osiągnięciu zrolowania wypychaj nogi do drążka jakby do świecy.