DT 6ripley- Open2kXX ;-)

ja jestem w stanie zrozumieć jak za 250 masz uprawnienia jakieś... tylko, że nie oszukujmy się nie trwałoby to dwa dni .... jeżeli masz za 2500 udział w szkoleniu to już przegięcie...

Wiesz ja mam jakiś dokumenty instruktora, trenera personalnego, kursy z dietetyki itp, nawet nie wiem gdzie to wszystko mam, jak idę na szkolenie to w głównej mierze dla siebie. Ale czasem ludzi ponosi z tymi stawkami.

Za 250 to puszkę białka a nie uprawnienia . Szanujmy też ludzi którzy takie szkolenia podnoszące zawodowe kwalifikacje prowadzą bo to też nie jest łatwa robota i coś kompletnie innego niż takie "dla siebie i ciekawostek".

Powiem Ci, że ja stawkę rozumiem jak wpadłby Poliquin czy jakiś Starrett, ale nie dam 2500zł za szkolenie z innym trenerem personalnym.

Nie napisałam, że ma kosztować 2500, ale jeśli ktoś ma w perspektywie rozwój zawodowy, co razem z wiedzą przynosi wyższe zarobki to też nie ma co oczekiwać stawki jaką wymieniła Lucyna. Weekendowy kurs języka programowania sięga 10k PLN. Dla początkujących .

Oczywiście masz rację. Ja jak bym żył z trenowania ludzi to pewnie i 2000zł bym wydał

To wszystko ma racje, pod warunkiem, że szkolenie jest merytoryczne, osoba, która je prowadzi ma bardzo duże doświadczenie i wiedzę. Często jest tak, że osoby mają pomysł i myślą, że dobrze na tym zarobią.

Ale jeżeli to jest Twój chleb, to często płacisz, bo nawet jak usłyszysz 2 zdania, które otwierają Ci nową klapkę w głowie, znaczą że to dobrze wydane pieniądze były.

Rip połknęłam jedno zero.. Za 250 złotych to wiadomo, że uprawnień się nie zrobi nawet na wózek widłowy ;) co do samych warsztatów to są fajną sprawą. Kurs instruktora 2500 kosztuje w Opolu na przykład z indoor cyclingu ... ale jak widzę czasami ludzi na tych kursach to nie chciałabym mieć takiego trenera. Trener personalny to już większy wydatek... nie ma się też co oszukiwać, że papier można zrobić i nie jest to wcale trudne, tylko dobrze jest jak robi to ktoś kto ma jakiekolwiek pojęcie i lubi to robić bo później to tylko chodzi jeden z drugim po siłowni i pojęcia nie ma tylko się napina bo jest personalnym trenerem ;)


Zmieniony przez - Lucyna86 w dniu 2018-09-18 19:28:31

Wtorek:


Strength
Strict press 6x3
40kg

Rope pull-up (a'la L-sit ) 4x8


WOD
3 RFT: TC 12'
50x Wall-ball shot 14/20lbs
10x T2B
30x DU
11 z hakiem



Strict pressy ciężko ale do zrobienia z całkiem spoko techniką. Rope pull-upy śmiechowe, po dwóch seriach miałam wrażenie, jakbym była po ośmiu godzinach wyciskania ubrań wypranych w pralce bez wirowania . Pierwsze repy spoko, potem już trochę oszukiwania, w sensie chyba dupa pierwsza szła do góry ale starałam się powstrzymywać . WOD spełnił moje oczekiwania względem beznadziejności. Bardzo nie chciałam go robić, ale głupio zawinąć się cichaczem do szatni. WBS najpierw chyba 30/10/10, chociaż nie mam pewności, T2B unbroken a DU we wszystkich rundach ub. Po pierwszej rundzie schowałam dumę i wyciągnęłam zdrowy rozsądek, który po konsultacji z obręczą barkową stanowczo zarządził 5 szybkich serii po 10 WBS. Tak też się stało w rundzie nr 2 i 3, T2B za to nieco się sypnęły, po 7 swing znikał. W ostatniej jakoś tam na zwisie dotyrałam te kilka repów ale fajne to nie było.



Pozdro

nic tylko pozazdrościć ;) u nas w poniedziałek było w sumie 150 wall balli a wczoraj w sumie 200 air squatów i 50 g.sq myślałam że kolana mi wystrzelą w kosmos ....