Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

Odrazu odzyjesz

Możliwe że masz rację, bo sam widzę jak fizycznie mnie niszczą te weekendy, ale nie odpuszczę bramek. Jeśli ma to oznaczać nawet brak progresu to trudno, bez tego psychicznie znowu się rozsypię i tymbardziej nic z tego nie będzie.
A z tym zatluszczeniem - no przecież nie trzymam celowo tak niskiego bf. W tym tyg znowu podbiłem ww I mam już 700g w dni MC i 920 w hc. Taki mam organizm, i nie widzę raczej sensu dojadania codziennie w maku, tylko po to żeby się ulać.

Zdrowia życzę, a jeżeli bramki cię trzymają w ryzach, to tym bardziej nie odpuszczaj :)

Ja kilka lat pracowałem po 16-18h dziennie,wstawałem o 4.00 kładłem się o 23.00 lub nawet po północy, bywało cieżko, teraz od trzech miesięcy pracuje 8h dziennie, weekendy wolne i odżyłem, progresuję z treningu na trening, wcześniej bywało ciężko dokładać ciężaru, mega ma znaczenie regeneracja

Ja przecież wiem o tym. Ale z dwojga złego lepiej chyba tak, niż w ogóle nie móc zebrać się na trening ze zrytym do końca beretem...

LEGS 2

1. Wyciskanie suwnica 4x6-8
8x270 / 8x270 / 8x270 / 8x270
8x280 / 8x280 / 8x280 / 8x280

2. Odpychanie leżąc 3x8-10
10x165 / 10x165 / 10x165
10x170 / 10x170 / 10x170

3. Prostowanie jednonóż 3x8-10
10x19 / 10x19 / 10x19
10x19 / 10x19 / 10x19

4. Wykroki z hantlami 3x10-12
12x11 / 12x11 / 12x11
12x12 / 12x12 / 12x12

5. Uginanie leżąc 2x6-8 + bo
8x65 / 8x65 / 12x55
8x66 / 8x66 / 12x57

6. Uginanie stojąc 2x8-10 + bo
10x6szt +2 / 10x6szt +2 / 15x5szt +2
10x6szt +3 / 10x6szt +3 / 15x5szt +3

7. Uginanie leżąc wąsko 2x10-12 + bo
12x46 / 12x46 / 16x38
12x47 / 12x47 / 15x39

8. HT maszyna 3x10-12
12x115 / 12x115 / 12x115
12x120 / 12x120 / 12x120

9. Wyprosty na rzymskiej 3x15
15x0 / 15x0 / 15x0
15x0 / 15x0 / 15x0

Dzisiaj już lepszy trening, powoli organizm wraca do siebie, i jutro już powinno być w pełni normalnie. Progres spory, więc mięśnie już dobrze działają. Ogólnie tylko czuję sie taki zmęczony ciągle.

Bo kwestia tego, że wszystko zaczyna się w głowie, jak to mówią.

A no niestety.

PULL 1

1. Podciąganie podchwyt 1x6-8 + bo
8x3,75 / 10x0
8x5 / 10x0

2. Wiosło półsztangą 2x6-8 + bo
8x92,5 / 8x92,5 / 12x78,75
8x95 / 8x95 / 12x80

3. Wiosło leżąc nachwyt 2x8-10 + bo
10x95 / 10x95 / 15x80
10x97,5 / 10x97,5 / 15x82,5

4. Ściąganie do klatki neutral leżąc 2x8-10 + bo + rest pause
10x91 / 10x91 / 17x76
10x93,5 / 10x93,5 / 16x78,5 +6x +5x

5. Ściąganie klamry jednorącz 2x10-12 + bo drop set
12x48,5 / 12x48,5 / 17x41
11x51 / 11x51 / 17x43,5 +9x +10x

6a. Crcyfix 4x15
21kg
22kg

6b. Odwrotny butterfly 4x15
6szt +3
6szt +4

7. Uginanie hantlami przy ścianie 3x8-10
10x15 / 10x15 / 9x15
10x15 / 10x15 / 10x15

8. Uginanie młotkowo modlitewnik 3x10-12 + rest pause
12x12 / 12x12 / 11x12
12x12 / 12x12 / 12x12 +5x +4x

+ aero 15 min

Od dzisiaj kilka zmian. W treningu w niektórych ćwiczeniach wprowadzam rest pause albo drop sety. A w diecie jednak dodaję jeszcze 10g ww w dni MC, i ucinam cardio o 5 min. No nie może ruszyć ta waga, w piątek i cały weekend (tego nie liczę, bo wiem że po nockach jest niemiarodajne) waga trzymała się na 107kg, potem jeden dzień MC i 0,5kg w dół, i wczoraj HC, i dzisiaj znowu 1kg w dół...

Sam trening bardzo dobry w końcu, organizm działa już jak należy. Plecy weszły rewelacyjnie.

Jutro na pewno wleci push, a piątek może zrobię wolny, żeby wyszły 3 dni offa, bo weekend będzie mega ciężki. I w piątek i w sobotę gwiazdy w klubie, więc będzie długo no i będzie roboty, a w poniedziałek jeszcze idę na konferencję high league postać.

PUSH 1

1. Wyciskanie smith skos 30* 4x6-8
8x102,5 / 8x102,5 / 8x102,5 / 8x102,5
8x105 / 8x105 / 8x105 / 8x105

2. Wyciskanie hammer poziomo 3x8-10
10x45 / 10x45 / 10x45
10x46,25 / 10x46,25 / 10x46,25

3. Wyciskanie hammer skos 2x8-10 + rest pause
9x32,5 / 9x32,5
10x32,5 / 9x32,5 +5x +4x

4. Gironda dips 2x10-12
11x / 11x
11x / 11x +8x +9x

5. OHP 1x6-8 + bo
8x72,5 / 12x62,5
6x75 / 10x65

6. Wyciskanie zza karku smith 2x8-10 + bo
9x55 / 9x55 / 12x47,5
10x55 / 10x55 / 13x47,5

7. Unoszenie bokiem 2x8-10 + bo + rest pause
10x20 / 10x20 / 15x17
10x22 / 10x22 / 15x19 +6x +5x

8. Podciąganie drążka do brody 2x10-12 + bo + drop set
12x73,5 / 12x73,5 / 17x63,5
12x76 / 11x76 / 16x66 +9x +10x

9. Francuz sztangą leżąc 2x8-10 + bo
10x50 / 10x50 / 13x42,5
10x52,5 / 9x52,5 / 12x45

10. Prostowanie z linką 2x10-12 + bo + drop set
12x21 / 12x21 / 15x18
12x21 / 12x21 / 16x18 +10x +11x

+ aero 15 min

Znowu udany trening, choć bez takiego yebnięcia jak wczoraj. Ale siłowo znowu dobrze, wszędzie progres, tylko OHP dzisiaj nie pykło. Ale myślę że to dlatego, że tuż przed robiłem dipsy gdzie doszedł drop w postaci pompek na ziemi i z rękoma na podwyższeniu, gdzie już cała góra była serio zajechana.

Powoli bo powoli, ale jakoś to idzie. Ważne że bf pod kontrolą, a apetyt znowu lepszy

LEGS 1

1. SQ 1x6-8 + bo
8x170 / 13x145
8x175 / 12x150

2. Hack SQ wąsko 2x6-8 + bo
8x120 / 8x120 / 12x102,5
8x125 / 8x125 / 13x105

3. Wyciskanie suwnica 2x8-10 + bo
10x240 / 10x240 / 16x205
10x250 / 10x250 / 15x215

4. Odpychanie leżąc wąsko 2x8-10 + bo + rest pause
10x175 / 9x175 / 15x150 (siedząc)
10x160 / 10x160 / 16x135 +5x +4x

5. Prostowanie siedząc 2x10-12 + bo + drop set
12x39 / 12x39 / 17x33
12x40 / 12x40 / 17x34 +9x +10x

6. Uginanie leżąc 4x6-8
8x63 / 8x63 / 8x63 / 7x63
8x63 / 8x63 / 8x63 / 8x63

7. Uginanie stojąc 3x8-10
10x6szt +2 / 10x6szt +2 / 10x6szt +2
10x6szt +3 / 10x6szt +3 / 10x6szt +3

8. MCNPN 3x10-12 + rest pause
12x90 / 12x90 / 12x90
12x95 / 12x95 / 12x95 +4x +4x

9. Przywodzenie 4x15
77kg
77kg

Jednak postanowiłem zrobić trening, choć już wiem że w nocy będę tego żałował... Nogi zmasakrowane, świetnie siadło Siady dość lekko, siły w nogach jest na więcej, ale problemy ze stabilizacją... Chciałem 180 wrzucić, ale się obsrałem. Może i dobrze. Hacki świetnie, spory progres. Suwnica podobnie, i tu już pomka była spora. Potem odpychanie na siedząco musiałem zmienić na leżąco, bo maszyna się rozyebała, i nie można było regulować oparcia Ale i tak weszło dobrze, po rest pausach była miazga. A po dropie w wyprostach już dosłownie nie mogłem stać. Dwójki też dobrze, tylko w mcnpn mocno już back pumpsy przeszkadzały...

Z rana 107,8kg, więc bilans tygodniowy jednak na plus. A apetyt dzisiaj taki, że mógłbym chyba jeszcze 2x więcej węgli zjeść.