
Matthias „Hellboy” Schlitte urodził się z pewną wadą genetyczną (zespół Klippel-Trenaunay'a), która spowodowała, że jego prawa ręka jest prawie dwukrotnie większa w stosunku do lewego ramienia. Nazywany niemieckim „Popeye”, Schlitte od najmłodszych lat wiedział, jak wykorzystać swoje prawie 46 centymetrowe przedramię.
Zaczął siłować się na rękę już w wieku 16 lat. Jego budowa ciała była raczej wątła, bo ważył zaledwie 65 kg, więc jego przeciwnicy po prostu go wyśmiali. Ale nie zdawali sobie sprawy z tego, jak dużą i silną ma prawą rękę. Matthias wspomina swój debiut tak:
„Miałem 16 lat i wszedłem do tego małego baru w Haldensleben. Ważyłem tylko 65 kg. Wszyscy ci więksi mężczyźni śmiali się ze mnie, ale kiedy ich pokonałem, śmiech zmienił się na szacunek.”
32-letni już Matthias jest dziesięciokrotnym mistrzem Niemiec i 20-krotnym mistrzem międzynarodowym. Mimo wady genetycznej z jaką się urodził, można śmiało powiedzieć, że Schlitte nie chciałby zmienić swojego wyglądu.
„Każdy ma w życiu wyzwanie. Nie jestem religijnym facetem, ale to był dar od wyższej siły i to było moje powołanie w życiu.”

Ale to dziwnie wygląda, jak fotoszop.
I co, nikt nie powie że genetyka nie istnieje? ;)
Grunt to byc pozytywnie nastawionym jak ten Pan. Ameryki nie odkryje twierdzac ze gdy los daje Ci cytryny- zrob sobie z nich lemoniade.
https://www.youtube.com/watch?v=9Ts2Zb8VHpA
tak sie robi reklame w Niemczech%-)
pewnie przeczytał gorący artykuł Maciołka 8 ćwiczeń, które odmienią Twoje przedramiona na sfd i widać efekt %)
Walił konia pewnie
Wydaje mi się, takie jest moje skromne zdanie, że w siłowaniu na rękę nie wystarczy mieć silną rękę, parę, że tak powiem, mięśni dookoła też trzeba mieć silnych. Gość musi mieć silną całą połowę ciała...
Za pierwszym razem jak kiedyś go widziałem, myślałem że to fejk jakiś.