DT 6ripley- Open2kXX ;-)

Jako że stoję i czekam na otwarcie boxa to szybko napiszę że sytuacja okazała się nie tak beznadziejna, jak mi się zdawało.
Kaganiec ściągnięty ale jeszcze ze smyczy nie zostałam spuszczona .
Treningi powoli do normy, plecy w miarę ok, czasami czuć dyskomfort ale bez tragedii.
Zobaczymy co będzie po jakimś czasie robienia ćwiczeń rehab, ale będzie dobrze, na pewno .

No i super

6ripley

Zobaczymy co będzie po jakimś czasie robienia ćwiczeń rehab, ale będzie dobrze, na pewno .

No to sama sobie odpowiedziałaś, ale takie podejście to ja szanuje :)

Co słychać Rip?

Pośladki aktywuje

No tak

W wolnych chwilach przygotowuję też argumenty żeby negocjować wprowadzenie kettli do treningu i dziwię się jak jestem w stanie się zajechać bez sztangi.
Odkrywam też nowe ruchy, robię dużo k***ibajka i nawet chodzę z kijkami dla emerytów.
Rozkminiam też różnice między jogą a pilatesem .

Czyli generalnie cały czas coś działasz a jak plecy spoko?

Plecy dużo lepiej, jestem po wizycie u neurologa (podrażnienie nerwu L4 L5 ale bez ucisku) nawet wróciłam na chwilę do sztangi ale dostałam szlaban jak mi się chwilowo pogorszyło . Generalnie coś tam siedzi jeszcze cały czas i trochę zejdzie zanim się w pełni zregeneruje, także sobie kombinuję jak mogę.
Sled jest spoko bodźcem, elementy kalisteniczne sobie troszkę próbuję i takie tam. O ile część siłowa czy objętościowa to dla mnie nie jest duży problem do rozpisania to kondycyjne wymyślam czasem takie głupoty że jak zaczynam to w locie modyfikuję połowę rzeczy i się dziwię co ja sobie w ogóle wyobrażałam .

No, a jak jest WOD typowo kondycyjny to robię z grupą, ale wychodzi raz na tydzień lub dwa a tak tylko spoglądam smutnym wzrokiem .

Wszystko powoli wróci do normy, ważne, że jest lepiej i dbaj o siebie