LevelPlA może przejadasz więcej niż organizm potrzebuje/jest w stanie wykorzystać? Ja tam znawca nie jestem i wyłącznie z swojego doświadczenia mogę coś doradzic bo borykałem się z problemami trawiennymi dość długo. Maślany, probiotyki, enzymy trawienne nic nie pomagały ;) a problem był taki że dieta zrobiona, a trening z dupy (drążki/ poręcze) bo roztrenowac się chciałem nim na siłownię wrócę. Więc wzdęcia, zgaga, wydęty brzuch. Odkąd wróciłem na siłownię i robię już normalne ciężkie treningi (a trenuje naczczo z rana) to pozniej cały dzień wir w żołądku, przerobie masę żarcia i jest ok. Ale w nietreningowe już takiego apetytu nie mam, i jak przesadze z ilością białka to się zaczyna problem... Może czasami warto posłuchać organizmu i się jakoś do niego dostosować. A ładowanie kcal i dużej ilosci białka żeby spadków nie było jak treningi nie idą i zdrowie nie dopisuje to problemy gastryczne gwarantowane...
W jakimś stopniu możesz mieć rację. Bo ostatnie miesiące wiadomo że nie mogłem ćwiczyć tak ciężko jak chciałem. Towaru też szło malutko, a ja chciałem robić progres, jakby wszystko było normalnie... Waga stała jakiś czas, to kcal up. Niby i tak nie doszedłem do jakichś ogromnych ilości, bo tam w dzień mc miałem niecałe 600g ww. No ale może to i tak za dużo. Choć co by nie było, apetytu wielkiego nie miałem nigdy.