Przemysław Górynowicz - przygotowania na sezon 2024 / 2025 / Sopot 2023 strona 1835

Ja sprzedaje nerke bo brakuje na gh ale to mysle tez jeszcze w granicach rozsadku, poza tym juz i tak ledwo ciągną

W sumie z tej strony na to nie patrzyłem. A chyba masz rację. No nic, teraz czasu nie cofne i nic już nie zmienię. Ważne, żeby teraz dojść do siebie, i zacząć coś zmieniać

Cayek

Ale znalezienie drugiej pasji to nie taka prosta sprawa. Mi te tańce wyszły przypadkowo i to w opór na skutek impulsu Poza tym jakbyś wcześniej nie zajął się na Maxa kulturystyka, tylko paroma rzeczami na raz to nie byłbyś tak dobry w tym jak jesteś teraz.

Dokładnie ^^
A tak jako zawodnik osiągniecia był i wierze ze będą nadal, a jako trener ciągle idziesz do przodu ;)
pozatym nie ma sie co oszukiwać nawet jakbyś wrócił do punktu wyjscia i tak byś podążał tą drogą ;)

p.s Kondzio bedę potrzeboał napewno kilka lekcji tanca to pomozesz mam nadzieje ale uprzedzam dla mnie muzyka czy jej brak to jeden hvj :D

prz1993

Polecam przeczytać dzisiejszy post Adama Sukera na IG czy FB. Daje do myślenia, i nie ukrywam, że dodał mi sporo motywacji.

Czytałem akurat dopiero jak wracałem do domu. Takie słowa potrafią dać do myślenia tym którzy jeszcze są gdzieś na skraju, czy się poświęcić , czy jednak nie.
Trzeba patrzeć na to też że nie wszyscy są "predysponowani" do kulturystyki odnośnie zdrowia i co by nie robili, to i tak się będzie pyerdolić i trzeba sobie wbić to w bańkę że teraz mówie "A chvj, przeżyje" a za kilka lat będzie tekst w stylu "kvrwa ja nie chce jeszcze zdychać".
Ewentualnie podchodzić do tego z baardzo dużym dystansem jeżeli to zdrowie nie jest takie jakie powinno być, szykować się dłużej,lżej i bez spiny. Wtedy może organizm w jakimś stopniu lżej to odczuje.

Inaczej jest też jak ktoś nie ćwiczy dla pokazu tylko dla siebie, a pokaz jest tylko przy okazji. Tu sprawa się komplikuje.
Ja mimo że wróciłem do swojej dawnej pasji czyli wędkarstwa ,to nie przestaje myśleć o powrocie do siłowni , do treningów, do jako takiego reżimu , do tej otoczki. Tym 10lat żyłem i raczej się to już nie zmieni. Ale dobrze mieć coś w "zapasie" co pozwoli rozładowywać emocje i będzie dawać radoche,uśmiech na ryju i spokój w głowie.

Dlatego ja się cieszę, że mam wspaniała córkę i żonę, a w.drodze drugie, bo wiem, że w h bym się zatracil, a predyspozycji nie mam. Mega mi się podoba podejście Konrada i mam nadzieję że sam.do.takiego kiedyś dorosne, zamiast przeżywać,że ulało i zjadłem za dużo..

dmq92

Ja sprzedaje nerke bo brakuje na gh ale to mysle tez jeszcze w granicach rozsadku, poza tym juz i tak ledwo ciągną

Ej ej, jak się kiedyś dowiesz, że jednak nie masz co sprzedawać, to już nie będzie tak wesoło...

Haha no tak teraz przypomnial mi soe twoj przypadek. Mam cholopa w robocie ktory ma przewody moczowe pociagniete normalnie a nerek na miescu nie ma. Ma jedna na wysokosci pepka w jamie brzusznej ape wydolna jak dwie normalne. Jakas mutacja

Mariusz gdzie ja Ci pomogę jak dopiero na 8 lekcjach byłem w tym tylko 3x na Bachacie

Ale jeśli dobrze kojarzę to Twoja gra na pianinie więc myślę, że strzelisz w jej serducho
jak nauczysz się WALCA
Sam zamierzam ale najpierw bachata

Paweł - po prostu wiem, że jak będę chciał to zrobię formę.
Cóż, nie wiem jaki jesteś Ty albo inni, ale ja szykując się do zawodów jestem
narzekającym, nieproduktywnym kłębkiem nerwów.
Non stop kłótnie, humory - sorry, ale jakbym przez to stracił (a już było blisko) swoją love
to żaden medal i żadna nagroda pieniężna oraz żaden fejm i trzepanie hajsu z prowadzenia ludzi
nie zrekompensuje mi tego

A poza tym co chciałem to osiągnąłem w tym sporcie - Sopot i sylwetka al'a Zyzz
No i nie oszukujmy się - lubię pofrunąć w melanż i wypić, albo zapalić raz na jakiś czas
i zaspokoić gastro, a przy tym pośmiać się z kumplami tak, że sixpack sam się robi pod tą pierzynką

Ty masz nieco większe ambicje co do tego sportu, więc nie polecam
Co nie zmienia faktu, że nadal chce się w tym kierunku rozwijać, ale pod kątem merytoryki.
Coś al'a Paweł Głuchowski, który nagrywa genialne, treściwe materiały treningowe.

Dobra nie spamuje już tutaj temu grubasowi.

A na rower pójdziemy tylko zrobię progi w aucie bo ruda szmata mi je moją Hondę :'-(

Masakra, przeczytałem wszystkie wypowiedzi i rzeczywiście dajecie do myślenia...

Cayek

Mariusz gdzie ja Ci pomogę jak dopiero na 8 lekcjach byłem w tym tylko 3x na Bachacie

Ale jeśli dobrze kojarzę to Twoja gra na pianinie więc myślę, że strzelisz w jej serducho
jak nauczysz się WALCA
Sam zamierzam ale najpierw bachata

Walc to dopiero akcja, też zależy który. Wiedeński czy angielski, oba mają inne tempa i inny układ kroków. Wiedeński jest mega dynamiczny, natomiast angielski jest bardziej flegmatyczny, ale równie trudny. Najgorsze w tym wszystkim jest prowadzenie i wbrew pozorom utrzymanie ramy ale Walc i tango, to moje ulubione tańce, choć cha-cha też jest zaj**ista